Bytom Odrzański: w niedzielę wybory uzupełniające

Kandydatów jest sześciu, miejsc w radzie dwa. Na kogo zagłosują mieszkańcy poszczególnych okręgów? Przekonamy się już 23 sierpnia

Mieszkańcy dwóch okręgów wyborczych – 10 i 11 – wybiorą radnych w wyborach uzupełniających. Wszystko to w związku z decyzją dwóch radnych – Łukasza Sidły i Marcelego Borowieckiego – którzy złożyli swój mandat. Obaj weszli do rady z komitetu Miłośników Bytomia Odrzańskiego.
W okręgu nr 10 o mandat będą ubiegać się Rafał Hoszowski (Komitet Wyborczy Wyborców Inicjatywa dla Bytomia), Lidia Rzeplińska (Komitet Wyborczy Wyborców Miłośników Bytomia Odrzańskiego) i Joanna Hnat (Komitet Wyborców Młodzi dla Bytomia Odrzańskiego).
W okręgu nr 11 o mandat powalczą Aneta Górecka (KWW Inicjatywa dla Bytomia), Łukasz Gała (KWW Miłośników Bytomia Odrzańskiego) oraz Marcin Kwasiński (KWW Młodzi dla Bytomia Odrzańskiego).
Co do powiedzenia swoim wyborcom mają poszczególni kandydaci? Sprawdzałem, jaka jest ich kampanijna oferta.

R. Hoszowski: jest sporo do poprawy

Wyborcy głosujący w okręgu nr 10 na liście pod jedyną znajdą kandydata Inicjatywy, Rafała Hoszowskiego, który już próbował dostać się do rady w poprzednich wyborach samorządowych. Wtedy się nie udało. Ale Hoszowski się nie podda, bo jego zdaniem w Bytomiu Odrzańskim jest sporo do poprawy. – Począwszy od konkursów na stanowiska kierownicze, a raczej ich braku, poprzez funkcjonowanie przedszkola, reorganizację straży miejskiej, na domu kultury kończąc – wylicza Hoszowski.
Jego zdaniem kolejnym problemem jest całkowite porzucenie przez gminę basenu.
– Temat ten wraca i będzie wracał co wakacje. Mówienie przez burmistrza, że „Majorka” zastąpi mieszkańcom basen jest delikatnie mówiąc niepoważne – mówi Hoszowski.
Jego priorytetami były i dalej są. – Wprowadzenie budżetu obywatelskiego, którego wielkim przeciwnikiem jest burmistrz, poprawa funkcjonowania naszej gminnej kultury, większe dbanie o obiekty, które mamy w gminie, choćby place zabaw czy „molo” oraz remont basenu i reorganizacja pracy straży miejskiej – wylicza Hoszowksi, który na koniec ostro dodaje: – Rada miejska powinna stać się formą ciała doradczego burmistrza, a nie służyć tylko do przegłosowywania uchwał.

L. Rzeplińska: gospodarność burmistrza bardzo mi się podoba

Inaczej na bytomski samorząd patrzy Lidia Rzeplińska, dla której to będzie debiut w wyborach samorządowych.
– Popieram program komitetu Przyjaciół Bytomia Odrzańskiego i działalność burmistrza Jacka Sautera. Z tego co widzę i  obserwuję jako pracownik banku, oszczędnie gospodaruje środkami budżetowymi i tego uczy także nas mieszkańców. Jako pracownik tego sektora jestem uczulona na to, jak są wydawane środki i ta gospodarność Jacka Sautera bardzo mi się podoba i ją doceniam – mówi L. Rzeplińska.
Zdecydowała się wystartować, żeby zobaczyć, jak samorząd działa od środka. – Chciałabym w nim działać dla dobra mieszkańców mojej miejscowości i mieć taki realny wpływ na to, co się u nas dzieje – zaznacza kandydatka.
Jakie są jej autorskie pomysły na gminę? – Będę słuchała głosu ludzi, ich opinii dotyczących tego, co się podoba i nie podoba. Mam też swoje spostrzeżenia. Mieszkam na starówce i obserwuję, jak to życie wygląda, co można byłoby poprawić. Jest sporo inwestycji, które naprawdę mi się podobają. Ale też chciałabym zwrócić uwagę na jakże potrzebną człowiekowi rekreację i sport. Na pewno warto iść w kierunku rozwoju ścieżek rowerowych, choćby w stronę Kiełcza i dalej Nowej Soli. Sama uprawiam sport, więc chciałabym też mieszkańców zachęcać do korzystania z różnych form rekreacji – opowiada L. Rzeplińska.
Jako człowiek związany ze sportem zapowiada, że powalczy o zwycięstwo, ale też z ewentualnego niepowodzenia nie będzie robić tragedii. – Jeżeli się nie uda, to może w innym czasie? Konkurencja jest młodsza ode mnie, zobaczymy, czego chcą mieszkańcy?– ucina L. Rzeplińska.

J. Hnat: różnorodność jest lepsza od jednomyślności

Ostatnim kandydatem z tego okręgu jest Joanna Hnat, która w 2018 roku startowała w wyborach, ale ostatecznie nie zdobyła mandatu radnego. W przeszłości sprawowała już mandat radnego. W 2014 roku weszła do rady z komitetu Młodzi dla Bytomia Odrzańskiego, z którego startuje także teraz.

– Po burzy mózgów z koleżanką, którą jest w radzie (Aneta Dudziak-Michalska – dop. red.) doszłyśmy do wniosku, że podejmę wyzwanie – mówi J. Hnat.

Jak podkreśla, ma wiele pomysłów dotyczących tego, co w gminie można ulepszyć. Jeden z nich dotyczy domu kultury.

– Mamy też pomysł dotyczący ludzi starszych. Jest ich sporo i uważamy, że trzeba im pomóc. Pomysł jest przygotowany, ale nie będę zdradzać szczegółów. W mojej ocenie o konkretach powinny mówić osoby, które faktycznie do rady się dostaną. Poczekajmy do niedzieli – zaznacza kandydatka Młodych dla Bytomia.

Do startu podchodzi z optymizmem. Uważa, że w radzie potrzeba świeżej krwi. – Według mnie ważne, że nie musimy się ze wszystkim zgadzać z burmistrzem. Różnorodność jest lepsza od jednomyślności, szczególnie w samorządzie.

„Chciałabym czegoś więcej dla dzieci”

W okręgu nr 11 listę kandydatów otwiera Aneta Górecka, która startuje z list Inicjatywy. To jej druga próba wejścia do rady miejskiej. – W ostatnich wyborach dwoma głosami wygrał ze mną Łukasz Sidło, który zrezygnował. Więc w naturalnym kroku chcę spróbować ponownie – mówi A. Górecka, która wykonuje zawód listonosza. Dzięki temu ma stały kontakt z ludźmi.
– Jestem wiecznie w terenie, więc orientuję się, czego ludzie by oczekiwali, ale też o co chleliby zapytać w gminie, a nie mają jak. Chcę ich myśli, ich pomysły przekazywać do gminy, trochę jak taki pośrednik między mieszkańcami a burmistrzem. Wielu mi mówi tak: „Jest pani taka rozgadana, wszędzie sobie pani poradzi”. Czemu nie spróbować w radzie? – mówi A. Górecka.
Jaki ma pomysł na zamiany lub innowacje w gminie?
– Wiele osób chce basenu, a go nie ma. Jeździmy wszędzie, żeby z niego korzystać. Dla mnie i dla Rafała Hoszowskiego to jeden z priorytetów. Chciałabym też, żeby było więcej imprez integracyjnych, bo takie głosy tez słyszałam od ludzi. Generalnie pomysł burmistrza na Bytom mi się podoba, ale też chciałabym, żeby było coś więcej dla dzieci. Park Marzeń jest, ale na takiej przestrzeni, że w takie upały jak teraz, trudno z niego korzystać. Przydałoby się umieścić jakieś mniejsze place między blokami, na osiedlach – uważa kandydatka Inicjatywy.

Ł. Gała: niepełnosprawność nie odbiera prawa do realizacji planów

W tym okręgu wyborcy pod numerem 2 na liście znajdą Łukasz Gałę, który start w wyborach rozważał już dwa lata temu. Ostatecznie, ze względu na stan zdrowia, nie zdecydował się na start. W wyborach uzupełniających dostał propozycję do KWW Miłośników Bytomia Odrzańskiego.
I z niej skorzystał. – Przyjąłem ją, bo lubię wyzwania, bardzo za nią dziękuję. Zawsze działałem w cieniu, myślę, że przyszedł czas na szersze działania – mówi Ł. Gała.
Jako osoba niepełnosprawna daje sobie jednak świetnie radę w życiu społecznym, angażując się m.in. w liczne inicjatywy charytatywne. Niepełnosprawność dla niego nie jest w życiu barierą.
– Ona niesie za sobą pewne ograniczenia, ale pamiętajmy, że niepełnosprawność nie odbiera nam prawa do realizacji swoich planów i uczestnictwa w życiu publicznym. Dla mnie ten start jest też wysłaniem sygnału do innych osób z niepełnosprawnością. By nie bali się wyzwań, mimo, że coś wygląda na przegraną na starcie – odpowiada mówi młody bytomianin.
Jego hasło wyborcze brzmi: „Łukasz, czego szukasz? Dalszego bytomskiego rozwoju. Chciałbym aby miasto i gmina były przyjazne każdemu mieszkańcowi”.
Co się pod nim kryje? – Wiele osób z Bytomia uważa, że u nas nie dzieje się nic, jeśli chodzi o imprezy. W pełni się z nimi zgodzę, ale jednocześnie uważam, że po pierwsze – są ważniejsze rzeczy do zrobienia w gminie, a po drugie, mamy samochody, potrafimy się organizować i aby się pobawić, chętnie jeździmy do większych ośrodków. Myślę, że jeszcze nadejdzie czas wielkich imprez – zaznacza Ł. Gała.

M. Kwasiński: Chciałbym większego rozwoju kulturalnego

I wreszcie trzecim kandydatem z tego okręgu jest Marcin Kwasiński, który już pracował w radzie miasta w latach 2014-2018. Wtedy – ponownie jak J. Hnat – także wszedł do rady z list Młodych dla Bytomia Odrzańskiego.
– Byłem radnym w poprzedniej kadencji, wiem, na czym ta praca polega. Komitet mnie wspiera, dlatego zdecydowałem się na start w wyborach uzupełniających – mówi M. Kwasiński.
Ma swoje konkretne plany na samorząd.
– Chciałbym się realnie przyczynić do rozwoju miasta w kierunku kultury, która nie funkcjonuje dziś tak, jak mogłaby funkcjonować. Kiedy spotkam się z młodymi ludźmi, to wielu zwraca na to uwagę, że u nas za mało się dzieje, jeśli chodzi o małe wydarzenia, eventy, które integrują ludzi. Tego na pewno brakuje – uważa M. Kwasiński.
W samorządzie chce współpracować z każdym.
– Popieram politykę burmistrza jeśli chodzi o nasz rozwój, inwestycje, pozyskiwanie środków z unii europejskiej i w tym na pewno trzeba go wspierać. Ale też są inne sfery życia, inne komitety, które mają nowe pomysł. I to dobrze, że jest ich kilka, bo możemy współpracować i się uzupełniać. Potencjał młodych ludzi do działania jest spory i trzeba go wykorzystywać lepiej, niż do tej pory – mówi kandydat MdB.
Kto przekona do siebie wyborców? Przekonamy się już w niedzielę wieczorem.

 

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content