Dużo zatrutych dzieci w przedszkolu. Trwa dezynfekcja placówki

Gorączka, silny ból brzucha, wymioty i rozwolnienie – to objawy ogólnego zatrucia dzieci, do jakiego doszło w Przedszkolu Publicznym w Bytomiu Odrzańskim. Nie wiadomo, co było jego przyczyną. Dziś (piątek 7 maja) trwa dezynfekcja wszystkich pomieszczeń

Bytom Odrzański: czy wasze dzieciaki z przedszkola również mają niepokojące objawy od wczoraj?” – zapytał w czwartek rano na Facebooku Grzegorz Zwarycz, który zauważył niepokojące objawy zdrowotne u swojego dziecka.

Na pytanie było dziesiątki odpowiedzi, które potwierdzały, że dzieje się coś złego. „U nas od wczoraj gorączka, silny ból brzucha, wymioty i zielone rozwolnienie” – napisała jedna z matek. Inne wpisy były podobne.

– Wszystko zaczęło się od złego samopoczucia, potem dziecko zwymiotowało, było blade, a wieczorem bardzo szybko poszło spać – mówi nam rodzic 3,5-latka z Bytomia Odrzańskiego. – Wszystko to miało miejsce w środowe popołudnie. Dziecko po przedszkolu było na trampolinie, więc myślałam, że te wymioty to może efekt jakiejś rewolucji w żołądku po skokach. Ale jak dostałam informację z przedszkola, połączyłam to z tym złym samopoczuciem dziecka. Na szczęście dziś już czuje się lepiej.

Źródła? „Mogą być różne”

W środę w placówce było 114 dzieci. Nazajutrz już tylko prawie 70. Z naszych informacji wynika, że przynajmniej jedno z dzieci jest hospitalizowane.

Do sanepidu zgłoszono 25 maluchów z objawami i dwie osoby z personelu, od których pobrano próbki do analizy.

– U dzieci wykazujących objawy pobrano materiał biologiczny do badań w kierunku salmonelli, shigelli, escherichia coli i rotawirusów. Próbki zostały przekazane do laboratorium Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Zielonej Górze. Teraz czekamy na wyniki badań dzieci w celu wykluczenia albo potwierdzenia zakażenia bakteriologicznego lub wirusowego – informuje Anna Roskwitalska, szefowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowej Soli.

Dyrektor bytomskiego przedszkola Renata Lenart bardzo przeżywa całą sprawę. Tak duża liczba zatrutych dzieci jeszcze nie chorowała w jednym momencie w całej historii placówki. – W przeszłości bywały różne zachorowania, choćby biegunki, ale nigdy na tak masową skalę, żeby tych przypadków było tak dużo – przyznaje dyrektorka.

W piątek dzieci zostały w domach. – Jesteśmy zamknięci, bo trwa dezynfekcja pomieszczeń. Nie wiadomo, skąd pochodzą te objawy u dzieci. Źródła mogą być różne. Kontrolę przeszedł blok żywieniowy, później sprawdzano placówkę pod kątem wystąpienia jakichś wirusów. Trzeba sprawdzić, co było przyczyną zatrucia – mówi Renata Lenart.

Póki co nie wiadomo, czy dzieci do przedszkola wrócą już w poniedziałek.

Jak postępować z objawami zatrucia?

Na Facebooku pod postem Grzegorza Zwarycza zabrała głos Justyna Rajkiewicz, lekarka internistka, znana w internecie jako Znany Doktor. Zalecała rodzicom zatrutych dzieci, co mają robić. – Dużo płynów, pitych małymi porcjamim bo haust „na raz” może sprowokować wymioty. Do tego elektrolity. Dieta lekka, krakersy, bułeczki, chrupki, ryżowa marchwianka, kompot z suszonych jagód, gorzka czekolada. Można dorzucić smectę do posiłków. W razie gorączki – paracetamol. W razie uporczywych wymiotów może być konieczny szpital. Na wzdęcia espumisan kilka razy dziennie – napisała w komentarzu dr Rajkiewicz.

– Czy to prawda, że podobne objawy pojawiają się w innych częściach powiatu, choćby w jednej z placówek oświatowych Nowym Miasteczku? – zapytaliśmy w sanepidzie.

– Nie są znane inne przypadki podejrzenia zatruć w powiecie – odpowiada szefowa sanepidu.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content