Z nastawieniem na dzieci

Tylko raz w roku boisko sportowe tętni takim życiem, jak podczas Mirocińskiego Festynu Rodzinnego. Zamiast piłkarzy rządzą tam rodziny z dziećmi. – Jeśli najmłodsi są zadowoleni, to rodzice mogą sobie spokojnie posiedzieć i odpocząć – mówi sołtys Adrian Pikulski

W minioną sobotę na boisku sportowym w Mirocinie Średnim odbył się wielki Mirociński Festyn Rodzinny. Na placu stanęły więc stoły i namioty. Wokół stoiska z domowym ciastem, kawa, herbatą, zimnymi napojami. Nie zbrakło czegoś mniej słodkiego z rusztu. Wokół rozstawiono, a raczej nadmuchano również zamki dla dzieci, które zawsze cieszą się największym powodzeniem.

Z maleńkim synkiem na ręku spaceruje po boisku Katarzyna Fidler. – To drugi festyn synka, ale pierwszy, który ogląda, w ubiegłym roku leżał sobie w głębokim wózku – wspomina pani Kasia. Podkreśla jednocześnie, że festyn w Mirocinie to super atrakcja dla wszystkich. – Można się naprawdę fajnie pobawić wśród swoich, spotkać z przyjaciółmi i rodziną – zauważa K. Fidler.

Porządku na zabawie pilnuje jak zawsze Adrian Pikulski, sołtys Mirocina Średniego. – Środki na organizację zabawy są co roku przygotowywane w ramach funduszu sołeckiego i ze sprzedaży ciast. Impreza zawsze jest udana, a mieszkańcy zadowoleni. Niektórzy mówią, że to takie dni Kożuchowa dla terenów wiejskich – stwierdza A. Pikulski.

Komu nie chciało się siedzieć pod namiotem z kawą i ciastem, brał udział w turnieju siatkówki. Wystarczyło zgłosić drużynę, żeby walczyć o medale i puchary. Jedną z atrakcji był pokaz strażaków z OSP. Z kolei późnym wieczorem do tańca zachęcał didżej. – Mam nadzieję, że parkiet nam wytrzyma – mówi ze śmiechem sołtys.

Hałas i zamieszanie kompletnie nie przeszkadzały trzyletniej Kasi Mardule, która pod okiem taty zajęła się malowaniem kwiatka. – Przed nami jeszcze skakanie w dmuchanych zamkach i obowiązkowo balon – przyznaje Stanisław Marduła. Atrakcje dla dzieci przygotowało Bajkoparty. Maluchy nie tylko malowały obrazki, ale i same miały malowane buzie.

Dziewczynki Klaudia i Wiktoria zapytane o plany na festyn podkreślają, że najważniejsze to wszystko dobrze obejść i zajrzeć w każdy kąt. Stoiskiem cieszącym się zainteresowaniem było to z domowymi ciastami, o które zadbali miejscowi mieszkańcy oraz członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Wsi Lubuskich. – Staramy się uczestniczyć w życiu wsi. Najważniejsze to poruszać ludzi i zachęcać do integracji. Dlatego organizujemy liczne imprezy i w równie wiele się angażujemy – przyznaje Dagmara Kremer ze stowarzyszenia.

A. Pikulski zwraca uwagę, że organizując festyn za każdym razem priorytetem są dzieci. – Jeśli najmłodsi są zadowoleni, to rodzice mogą sobie spokojnie posiedzieć i odpocząć – stwierdza A. Pikulski.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content