Jak wójt pożałowała kasy na Dzień Dziecka

Za pieniądze z funduszu sołeckiego, którego wykonanie zatwierdza gmina, nie udało się nawet skosić całego boiska, na którym w niedzielę odbył się festyn z okazji Dnia Dziecka. – Gmina kolejny raz próbuje dokuczyć wsi i jej mieszkańcom. W tym przypadku chciała to zrobić kosztem naszych najmłodszych. To przykre – mówi sołtys Kazimierz Krawczyk

Pomysł na zorganizowanie kolejnego lubieszowskiego Dnia Dziecka po raz pierwszy padł już we wrześniu ubiegłego roku podczas zebrania wiejskiego. Podjęto wtedy uchwałę zakładającą wydatki na „infrastrukturę wsi i imprezy integracyjne w 2019 roku” – łączna kwota blisko 35 tys. zł. W tej ogólnej puli wydatki na imprezy integracyjne zaplanowano na kwotę 2,5 tys. zł w skali całego roku.

Po drodze, w związku z końcem kadencji rady sołeckiej, w lutym tego roku mieszkańcy Lubieszowa na zebraniu wiejskim wybrali nową radę sołecką i nowego-starego sołtysa, którym ponownie został Kazimierz Krawczyk.

Jak podkreśla Sławomir Ludwiczak z rady sołeckiej Lubieszowa, wyniki wyborów nie przypadły już wtedy do gustu wójt Izabeli Bojko, która od początku optowała za całkowicie innym składem władz wsi. Obecny sołtys jest ojcem radnej Moniki Ostrowskiej, która była jedyną kontrkandydatką Izabeli Bojko w wyścigu o fotel wójta w ostatnich wyborach samorządowych. – Nie ma co ukrywać, że z tego powodu pani Ostrowska nie jest mile widzianą radną w urzędzie gminy – kwituje Sławomir Ludwiczak z rady sołeckiej Lubieszowa.

Już w lutym nowa rada podczas roboczego spotkania ustaliła dokładny kalendarz imprez sołeckich przewidzianych na bieżący rok, o czym poinformowała, jak to robi zawsze, urząd gminy. W kalendarzu załączonym do pisma wskazano precyzyjnie daty planowanych do realizacji imprez dla mieszkańców wsi.

Dalszą cześć artykułu przeczytasz w e-wydaniu „TK”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content