Matysik z absolutorium od ćwierć wieku

Wójt Henryk Matysik po raz 25. otrzymał od radnych absolutorium. Przyznane zostało jednogłośnie. – Za każdym razem temu wydarzeniu towarzyszy dreszczyk emocji – mówi

– Zbliża się koniec tej kadencji i możemy śmiało poczynić pewne refleksje, które tutaj, na tej sali, z państwa udziałem miały miejsce – zaczął tuż po wręczeniu mu bukietu czerwonych róż Henryk Matysik, wójt Kolska.

– Były momenty, w których pojawiało się więcej adrenaliny, ale zawsze troska o przyszłość gminy była na właściwym miejscu – dodał.

H. Matysik wspomniał, że na początku jego kadencji w gminie były jedynie dwa pegeery. Stopniowo Kolsko zaczęło się piąć do góry. – Liczyliśmy każdą złotówkę dziesięć razy. Na szczęście przetargi udawało się rozstrzygać pozytywnie dla gminy. Mogliśmy coraz więcej. Jedni radni interesują się kulturą, inni drogami, ale generalnie wszyscy interesują się gminą. To, co robimy, robimy po to, aby nasza gmina w wielu sytuacjach była przykładem – podkreślił wójt Matysik.

Szczególne podziękowania skierował w stronę sekretarza gminy Zdzisława Łukaszewskiego za jego ciężką pracę. Wójtowi wtórował przewodniczący rady Marek Rybarczyk. – Jestem pełen podziwu dla zaangażowania i kompetencji pana sekretarza. Jego postawa zasługuje na uznanie – dodał. Po czym trzej panowie uścisnęli sobie dłonie.

H. Matysik zapytany o to, czy zarządzanie gminą po tylu latach mu się nie znudziło, stwierdził, że pytanie jest niestosowne. – Tu się nie można nudzić. Tu ciężko pracujemy, choć dzisiaj w trochę innej rzeczywistości, bo są np. problemy z pozyskaniem wykonawców. Słowo „nuda” nie pasuje jednak do naszej kolskowej rzeczywistości. Od zawsze towarzyszy nam pewna uciążliwość, czyli niewielki budżet. A to się przekłada na różne roszczenia, czy czasem nawet animozje. Ludzie nauczyli się jednak cierpliwości. Rozumieją, że wszystkiego nie da się od ręki zrobić – mówi H. Matysik.

Tegoroczny budżet gminy pokazuje wydatki inwestycyjne na poziomie ponad 5 mln zł. – To musi budzić respekt – podkreśla wójt Kolska. I dodaje, że jego gmina, znajdująca się na rubieży województwa lubuskiego i Wielkopolski, daje dobry przykład. – Każdy z nas – sołtysi, radni, pracownicy urzędu oraz sami mieszkańcy, starają się pracować na ten dobry obraz. Trochę patrzę w stronę tych samorządów, które mają więcej pieniędzy, bo one pozwalają szybciej pewne rzeczy realizować. Dobrze więc, że jesteśmy w towarzystwie NOF, w ścieżkach rowerowych – tym sposobem jesteśmy silniejsi – zaznacza wójt Matysik.

Na naszą prośbę cofnął się pamięcią wstecz o 25 lat. Zapytany, jak to się stało, że zdecydował się na objęcie funkcji szefa gminy, stwierdził, że został namówiony przez grupę radnych.

– Wtedy wójta wybierała rada gminy i funkcjonowały jeszcze zarządy. Mieliśmy wiele białych plam, które trzeba było wypełnić, a wizja od samego początku była podobna – jak najszybciej i jak najwięcej. Byłem świadomy różnych wyzwań. I tak właśnie trzeba. Trzeba być przekonanym co do pewnych rozwiązań i umieć przekonywać innych. To nie jest takie oczywiste, że wójt zawsze musi mieć rację. Jeśli mam wątpliwości, to słucham innych – przyznaje H. Matysik.

Jeśli chodzi o udzielenie mu po raz 25. absolutorium, mówi, że za każdym razem towarzyszy temu wydarzeniu dreszczyk emocji.

– Jestem przekonany, że dobrze wykonałem swoją robotę. I jeśli zaliczam siebie do ambitnych, a tak jest, to uważam, że absolutorium powinno być przyznane jednomyślnie, bo nawet jeżeli ktoś mnie nie lubi, to przecież ocenia pracę moją, moich współpracowników oraz radnych – podkreśla wójt.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

One thought on “Matysik z absolutorium od ćwierć wieku

  • 27 czerwca 2018 at 09:03
    Permalink

    I facet (wojt) ma jaja gratulacje !!

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content