Posprzątali zaniedbane poniemieckie cmentarze. Bo „na tym polega człowieczeństwo”

– Pamięć o zmarłych jest ważna. Na tym polega człowieczeństwo – mówi Paweł Zapeński, społecznik, szef rady gminy Kolsko. Z jego inicjatywy zostały uprzątnięte dawne niemieckie cmentarze. Wiosną Zapeński chce zrobić cykl spacerów historycznych

„Czas płynie, ludzie umierają, następni będą o nas pytać. Kto im odpowie?”. Paweł Zapeński tym mottem rozpoczął pismo, które wysłał 27 listopada do wójta gminy Henryka Matysika.

Napisał w nim: „W gminie Kolsko pamięć o ludziach, którzy przed II wojną światową zamieszkiwali tereny gminy, została uszanowana w m. Kolsko poprzez estetyczne wydzielenie części byłego cmentarza ewangelickiego oraz oznaczenie tego miejsca tablicą informacyjną, co należy uznać za akt troski nie tylko o pamięć, ale także o poważne traktowanie historii”.

Ale Zapeński zwraca uwagę, że na terenie gminy są jeszcze co najmniej trzy miejsca godne upamiętnienia. Pierwszy z nich – w Uściu. Na sztucznie zbudowanym nasypie znajduje się tam kilka grobów, w tym jeden z tablicą epitafijną. Nagrobki ogrodzono zniszczoną siatką. Wyglądają samotnie, są zaniedbane. Ledwo je widać wśród krzaków.

Drugie miejsce też leży w Uściu. To jeden z dwóch zachowanych w formie szczątkowej przedwojennych cmentarzy w tej miejscowości. Jest na wschód od wsi, jakieś 400 m od najbliższych zabudowań. Najstarsza data pochówku: 1882 r. „Mogą być starsze, ale bardzo zły stan wielu nagrobków uniemożliwia przeczytanie napisów – pisze Zapeński. – Dawny cmentarz tworzą bezładnie porozrzucane resztki nagrobków, kilka cudem ocalałych, choć naruszonych zębem czasu płyt nagrobnych, doły w miejscu dawnych grobów. Kilka starych zniczy może świadczyć o tym, że nie wszyscy zapomnieli o tym miejscu i co jakiś czas tę pamięć podtrzymują”.

Trzeci obiekt, o którym wspomina Zapeński, leży w miejscowości Mesze. To cmentarzyk „oznaczony krzyżem i nagrobkami, w tym obeliskiem w formie głazu narzutowego z napisem w języku niemieckim »Rodzina Mier«.

Nie można tego tak zostawić”

– To wzięło się z przypadku. Okazało się, że wcale tak dobrze nie znam gminy, w której żyję 40 lat, bo pierwszy raz przejeżdżałem tak odległym zakątkiem w Uściu i zauważyłem, że w tych krzakach coś wystaje – opowiada mi Paweł Zapeński. – Podszedłem tam i zobaczyłem nagrobki. Wiedziałem, że w miejscowości Mesze też jest podobny grób, zapalił tam niedawno znicz senator Wadim Tyszkiewicz, co widziałem na Facebooku. Pomyślałem, że tego nie można tak zostawić. Pamięć o zmarłych jest ważna. Na tym polega człowieczeństwo.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content