„Dwójka” wygrywa Memoriał Piotrowskiego

15 Memoriał Pawła Piotrowskiego to dobra okazja, żeby przypomnieć, jak to wszystko się zaczęło, że kożuchowski dom dziecka stał się organizatorem regularnych turniejów sportowych. Tym bardziej, że początki związane były z inną dyscypliną.

– Dalej jak 15 lat temu robiliśmy zawody koszykarskie, bo sam właśnie koszykówkę uprawiałem – mówi Ireneusz Drzewiecki, koordynator z Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych (dawniej po prostu Dom Dziecka) w Kożuchowie. – Dopiero później już z Pawłem Piotrowskim, jako znanym wówczas piłkarzem Zagłębia Lubin, zrobiliśmy ze dwa piłkarskie turnieje. Paweł przyjeżdżał, sędziował, wspomagał organizacyjnie, finansowo, zawsze można się było z nim dogadać. Widać było, że sprawia mu to przyjemność – dodaje Drzewiecki.

Do tragicznego wypadku, w którym zginął zarówno piłkarz, jak i jego żona oraz dzieci, doszło w lipcu 2002 roku. Stąd od 2003 roku impreza nieprzerwanie nosi nazwę Memoriału im. P. Piotrowskiego.

– Główną ideą zawodów jest propagowanie sportu wśród dzieciaków, które dziś wiele się nie ruszają, głównie interesują ich komputery, telefony, od których trudno ich odciągnąć. Oczywiście przy tym ważne jest przedstawienie sylwetki Pawła, człowieka, który był oddany piłce nożnej, który wybił się z małej miejscowości i o niej nie zapomniał – wyjaśnia organizator.

– Co ważne, od początku na memoriał przyjeżdżają zawodnicy i przedstawiciele Zagłębia Lubin (tym razem Jarosław Jach i Jan Vlasko, dop. red.). Na pierwszym, co ciekawe, był Łukasz Piszczek, wówczas nastolatek, a dziś jeden z najlepszych polskich piłkarzy, który w dużo późniejszych latach przekazał nam koszulkę z podpisami zawodników Borussii Dortmund – dodaje I. Drzewiecki.

Sobotni Memoriał zaczął się od pokazowego meczu pomiędzy aktualnymi, młodymi zawodnikami Korony Kożuchów, a drużyną jej oldboyów. Na hali spotkać można było też ludzi, którzy z Piotrowskim grali w piłkę. – Pamiętam Pawła z najwcześniejszych lat, gdy wożono go z Kożuchowa na zgrupowania młodzieżowej kadry wojewódzkiej. Potem, chyba w 1992 roku, przyszedłem grać w Kożuchowie z nowosolskiego Dozametu, a on był 16- czy 17-letnim dzieciakiem, który dopiero wchodził do zespołu. Już wówczas było widać, że to duży talent, i faktycznie, długo nie trwało, jak Paweł poszedł grać do Nowej Soli, a dalej były już Ślęża i Lubin – wspomina Jacek Sławiński, dziś trener w Koronie. – Memoriał to piękna sprawa. Ukłony należą się dla domu dziecka, że robi to już od 15 lat – dodaje były piłkarz m.in. Dozametu.

O tytuł najlepszej drużyny 15. Memoriału rywalizowali chłopcy z: dwóch kożuchowskich podstawówek, domu dziecka, szkoły w Stypułowie oraz z UKS Mirotka Mirocin Dolny. Pierwsze miejsce zajęli i puchar ufundowany przez PZPN otrzymali piłkarze z SP nr 2. „Jedynka” zajęła miejsce drugie, Mirotka trzecie, a dalej były: dom dziecka i Stypułów. Statuetkę dla najlepszego bramkarza dostał Daniel Wiśniewski (COPOW), a tytuł króla strzelców (11 bramek) „wystrzelał” sobie Michał Grochowski z SP 1.

Każdy z piłkarzy otrzymał na zakończenie nagrody rzeczowe – piłki oraz plecaki. Niespodzianką jest ufundowany przez piłkarzy z Lubina wyjazd dla wszystkich uczestników na mecz Zagłębia z Arką Gdynia (2 czerwca).
Artur Lawrenc

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content