Nadawać rzeczom wagę

To jedno z głównych przesłań, jakim kieruje się w swojej pracy fotograf i podróżnik Marcin Kydryński, zeszłotygodniowy gość Galerii pod Tekstem Miejskiej Biblioteki w Nowej Soli

Autor albumu zdjęć i tekstów o Afryce pod tytułem „Biel” zawitał do Miejskiej Biblioteki Publicznej w poprzednim tygodniu. Na wstępie odniósł się do pytania o tytuł tej liczącej ok. 600 stron publikacji.

– Dla każdego może on znaczyć coś innego. Na pewno dobrze brzmi i jest przeciwwagą do „Hebanu” Kapuścińskiego. Istotnie chodzi tu też o białego człowieka, który w ciągu 25 lat odbył wiele podróży po Afryce i który zawsze czuł się tam jako ten inny, nie jeden z nich – mówił Marcin Kydryński mając na myśli siebie i odczucia towarzyszące mu w afrykańskich państwach.

O swoim pisarstwie podróżnik mówił, że przychodzi mu z wielkim trudem, bo nie czuje się pisarzem. Przyznał, że książka jest bardzo osobistym zapisem przeżyć, które stają się pretekstem do głębszych rozważań. – Jeździłem w miejsca, w których konflikty przynajmniej chwilowo się kończyły, czyli wtedy, jak już inni przestawali się tymi krajami interesować. Mnie ciekawiła następująca po tym zwykła ludzka codzienność – wyjaśniał swoje motywacje Kydryński.

– Wychowałem się na zdjęciach Tomasza Tomaszewskiego, ale przede wszystkim inspirowałem się Robertem Caputo, który też o Afryce zarówno pisał, jak i przedstawiał ją na zdjęciach – mówił odpowiadając na pytania o genezę połączenia dwóch form przekazu.

Jeden czytelników zapytał go o kwestię sprzętu sugerując, że wykonuje on fotografie „zwykłą Leicą”. – To wcale nie jest zwykły aparat. Wręcz odwrotnie, bo jest niesłychanie trudny w obsłudze. Natomiast to nieistotne, bo fotograf z głową choćby telefonem wykona dobre ujęcie. Mówiąc „z głową”, mam na myśli zdjęcia świadome, kiedy widać, że fotografujący wie, czego chce. Robienie zdjęć to nadawanie wagi fotografowanym obiektom. Dobre zdjęcia to zdjęcia nasze, po których widać, że nie mógł ich wykonać absolutnie nikt inny. Myślę, że w moim albumie można takie znaleźć – mówił gość nowosolskiej biblioteki, dla którego fotografia jest próbą porządkowania chaotycznej rzeczywistości.

Podczas spotkania wyświetlono serię slajdów z wybranymi zdjęciami, które znaleźć można w albumie „Biel”. Pod koniec zobaczyliśmy też krótszą prezentację poświęconą Lizbonie, gdzie Kydryński ma dom. – Fascynuje mnie to, że to miasto trwa mimo widocznego zniszczenia, wręcz rozkładu – mówił fotograf.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content