Oryginalny pomysł środowisk kościelnych: os. XXX-lecia PRL osiedlem Niepokalanów?

Po nowosolskim marszu pamięci o żołnierzach wyklętych Jerzy Patelka w imieniu organizatorów tej inicjatywy odczytał petycję, pod którą mogli podpisać się uczestnicy marszu.

– W związku z tym, że ustawa dekomunizacyjna nakłada na naszych radnych obowiązek zmiany nazw ulic o charakterze totalitarnym, a ci się do tego nie palą, chcielibyśmy wystosować w tej sprawie pismo do wojewody lubuskiego – powiedział do zgromadzonych podczas marszu Jerzy Patelka.

Autorzy inicjatywy proponują podczas zmian wykorzystać nazwiska i nazwy takich przyszłych patronów, jak np.: harcmistrz Andrzej Małkowski, harcmistrz Florian Marciniak, Roman Dmowski, gen. Józef Haller, gen. Tadeusz Rozwadowski, gen. Leopold Okulicki, gen. August Emil Fieldorf „Nil”, rotmistrz Witold Pilecki, Danuta Siedzikówna „Inka”, major Hieronim Dekutowski „Zapora”, major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, major Jan Piwnik „Ponury”, Narodowe Siły Zbrojne, Zbigniew Herbert, Józef Czapski, ks. kan. Zygmunt Kurzak, o. Ryszard Śleboda, Niepokalanów, Konfederaci Barscy.

Zgodnie z ustawą, która weszła  w życie we wrześniu ubiegłego roku, nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego, nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny ani w inny sposób takiego ustroju propagować.

„Matka Boska czuwa nad mieszkańcami”

Wymieniona wyżej nazwa Niepokalanów pojawiła się w kontekście nowej nazwy dla os. XXX-lecia PRL, na którym bloki były budowane w latach 1972-1977. – Chcemy wesprzeć inicjatywę ks. proboszcza Józefa Kocoła, który chciałby, żeby nazwę osiedle XXX-lecia zamienić na os. Niepokalanów – oznajmił J. Patelka.

O ideę i pomysł nadania os. XXX-lecia tej nazwy pytam ks. kanonika Józefa Kocoła, proboszcza największej parafii w mieście – pw. św. Józefa Rzemieślnika. – Faktycznie, jestem w grupie inicjatywnej, która ma pomysł zamiany nazwy ulicy. Przy dzisiejszym os. XXX-lecia od lat stoi okazała figura Matki Boskiej Niepokalanej, która spogląda na mieszkańców i nad nimi czuwa. Gdyby to udało się wprowadzić, bylibyśmy chyba jedynym w Polsce miejscem, w którym osiedle o takiej nazwie by zaistniało. Przypomnę, że Niepokalanów to franciszkański klasztor położony na terenie archidiecezji warszawskiej, w którym w przeszłości działał św. Maksymilian Maria Kolbe, co też mogłoby być nawiązaniem do jego osoby i jego pięknego życiorysu. I wreszcie po trzecie, w tym roku obchodzimy setną rocznicę objawień Matki Bożej Fatimskiej, więc to także jest jednym z powodów, dla których można byłoby zaproponować mieszkańcom os. XXX-lecia taką właśnie nazwę ich osiedla – w taki sposób swoją inicjatywę motywuje ks. kanonik Kocoł.

– Pytał ksiądz o zdanie mieszkańców, np. chodząc ostatnio po kolędzie? – dopytuję księdza proboszcza.
– Owszem, na kolędzie wspominałem wiernym o tym pomyśle i muszę przyznać szczerze, że jakiegoś głośnego odzewu nie było. Chcę jednak zaznaczyć, żeby nie powstało wrażenie, że proboszcz coś narzuca. Ja tylko uważam, że to godne przemyślenia, a nazwa Niepokalanów byłaby na pewno oryginalna, po prostu godna – uważa ks. kanonik Kocoł.

Uświęcanie na siłę?

O tym, co o ewentualnej zmianie sądzą sami zainteresowani, sprawdzaliśmy na os. XXX-lecia PRL.

Głosy są różne, ale ukierunkowane raczej na „nie”. – Jesteśmy przyzwyczajeni do tej nazwy, ja osobiście jestem przeciwna temu pomysłowi. Mi nazwa PRL nie kojarzy się z czymś złym, nie możemy skreślać tego, co wydarzyło się przed upadkiem komunizmu. To też jest nasza historia, nawet jeśli się to komuś nie podoba – uważa Urszula Jankowiak, wieloletnia mieszkanka osiedla.  
W podobnym tonie wypowiadają się inni mieszkańcy. – My, Polacy, przyzwyczajamy się do starego i chyba wszelkie zmiany nam nie służą – mówi pani Barbara z „piątki” na XXX-lecia. – Mieszkam tu od początku, jak to budowali, czyli od. lat 70. Dla mnie burzenie pomników także jest nieporozumieniem. Po co to burzyć? To było, po co się  tego wypierać. I tak samo jest nazwą naszego osiedla – dodaje mieszkanka, która chce pozostać anonimowa.

Pani Barbara, mieszkanka bloku nr 4. – Nie za bardzo mi się podoba obecna nazwa, bo jak gdzieś coś wysyłam w Polskę, to później śmieją się z tego PRL-u. Moi znajomi pytają, czemu tego nikt przez tyle lat nie skreślił, pomimo tego, że poprzednia epoka upadła wiele lat temu. Ale z drugiej strony powiem tak: za bardzo święci to my nie jesteśmy, żeby tak nas uświęcać nazwą Niepokalanów.  W sejmie się kłócimy i wyzywamy od najgorszych, w polskich domach też to widać. Z charakterem Polaków, którzy raczej są zadziorni, często mściwi, nowa nazwa chyba by nie współgrała – uważna pani Barbara.

Z ust kolejnej mieszkanki padła nawet pewna propozycja. – Może wystarczy tylko skreślić PRL i sprawa będzie załatwiona? Nie trzeba wszystkiego wywracać, wystarczy wprowadzić małą korektę – uśmiechnęła się Krystyna Konieczna, mieszkanka XXX-lecia.

O sprawę zapytaliśmy także naszych internautów poprzez stronę internetową i naszego Facebooka. Zdecydowana większość komentarzy jest przeciwko propozycji zamiany nazwy os. XXX-lecia na os. Niepokalanów. Ale jest też mocy głos za tym, żeby raz na zawsze zerwać z komunizmem w nazwach ulic, co przecież zakłada ustawa dekomunizacyjna. – Komunizm to system, który ma na sumieniu więcej istnień ludzkich niż nazizm i to że prawie 30 lat po upadku tego systemu (chyba na cztery łapy) po dziś dzień mamy nazwy ulic, które pozytywnie odwołują się do tego zbrodniczego systemu, jest skandalem, takim samym jakby w Niemczech po dziś dzień były Hitlerstrasse – napisał jeden z internautów.

Prezydent: Na ten moment dla mnie nie ma tematu

Kazimierz Ekiert, radny z os. XXX-lecia PRL mówi, że w dyskusji publicznej każdy ma prawo zabierać głos i formułować różne propozycje, nawet najbardziej skrajne.

– Moja propozycja jest taka, żeby wykreślić z nazwy tylko „końcówkę” PRL. Zauważmy jedną rzecz, w obiegu, w rozmowie między ludźmi, nie używa się pełnej nazwy mówiąc np. że mieszka się na os. XXX-lecia PRL. Większość, jeśli nie wszyscy, ucinają nazwę na adresie XXX-lecia. Więc wystarczyłoby tylko wykreślić to z nazwy administracyjnej i jak dla mnie temat byłby załatwiony – uważa K. Ekiert, wieloletni mieszkaniec osiedla, o którym mowa.  

Przewodniczący rady miasta Piotr Szyszko stoi na stanowisku, że każda propozycja zmiany czegokolwiek powinna zaczynać się od rozmowy. – Jak dla mnie nazwa Niepokalanów kojarzy się pozytywnie, natomiast jeśli o czymś mamy dyskutować, to zawsze z mieszkańcami danej społeczności – uważa przewodniczący Szyszko.

Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz przypomina na wstępie, że nadawanie nazw ulicom leży w kompetencji rady miasta, a nie wojewody. – Na ten moment nie ma nowych ulic, nad nazwami których toczyłaby się dyskusja. Mamy ważniejsze sprawy do załatwienia w mieście – mówi prezydent Nowej Soli.  – Czy propozycja osoby Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, który budzi wiele kontrowersji, nie jest delikatnie mówiąc zbyt śmiała? – zapytałem Tyszkiewicza.
 

– Jestem przeciwny koniunkturalizmowi, jakim w danym momencie może się kierować ta, czy inna grupa mieszkańców. Jeśli już, to nowe nazwy ulic powinny być nadawane osobom czy wydarzeniom nie budzącym kontrowersji, które łączą, a nie dzielą Polaków. Jeśli ktoś dla jednych jest bohaterem, a dla innych bandytą, to lepiej ten spór pozostawić historykom, a mieszkańców Nowej Soli w to nie mieszać – uważa prezydent.

 – A Niepokalanów, jako proponowana nowa nazwa dla XXX-lecia PRL? – dopytuję.  
– Obecna nazwa osiedla wryła się w świadomość mieszkańców przez dziesiątki lat. To nasza wspólna historia. Jeśli to mieszkańcy, w swojej przeważającej części wyrażą taką wolę, jestem gotów ją rozpatrzyć i złożyć wniosek do Rady Miasta. Ale to mieszkańcy, a nie politycy będą o tym decydować. Na ten moment dla mnie nie ma tematu – ucina prezydent Nowej Soli.
Ustawa zobowiązuje samorządy do zmiany obowiązujących nazw, które upamiętniają lub propagują komunizm lub inny ustrój totalitarny w ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie nowych regulacji, czyli do września 2017 roku.
Mariusz Pojnar

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content