Nauczyciele dostali po kieszeni. Za strajk

Przypomnijmy, strajk organizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego odbył się 31 marca. Wzięli w nich udział nauczyciele z podstawówek nr 2, 3, 5 i 6 oraz w dwóch nowosolskich gimnazjach – nr 1 i nr 3.

– Za udział w strajku każdemu nauczycielowi obcięto z pensji nawet do 200 zł. Sprawdźcie, dlaczego tak się dzieje. Czy na pewno wszyscy nauczyciele wiedzieli o takich konsekwencjach? – zasygnalizował temat jeden z nowosolskich nauczycieli, który prosił o anonimowość.

O sprawę zapytałem szefów miejskich szkół. – Zarówno ja, jak i nauczyciele mieliśmy wiedzę, że za udział w strajku będą potrącenia w wynagrodzeniach – mówi otwarcie Artur Mielczarek, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 6. – Strajk nie wziął się z niczego. Oczywiście wcześniej odbyły się spotkania organizowane przez związek zawodowy, w których ZNP informował o postulatach strajkowych, jak również wszelkich następstwach wynikających z udziału w strajku – dodaje dyrektor Mielczarek. W placówce, którą kieruje, ostatecznie zastrajkowało ok. 70 procent kadry nauczycielskiej.

W PG nr 1 w proteście strajkowym wzięło udział 85 procent nauczycieli. – Sygnalizowałem swoim nauczycielom, że to wiąże się z utratą przez nich części wynagrodzenia za jeden dzień pracy – mówi Paweł Juckiewicz, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 w Nowej Soli. Analogiczna sytuacja miała miejsce w pozostałych placówkach w których odbył się strajk.

200 zł mniej

Nauczycielom, którzy wzięli w nim udział, dyrektorzy obcięli wynagrodzenia. W przypadku nauczyciela dyplomowanego, który stracił najwięcej, było to ok. 200 zł brutto. – Z jednej strony nauczyciele byli namawiani do protestów w słusznej sprawie, z drugiej sięga się do ich kieszeni, żeby za tę słuszną sprawę zapłacili z własnej kieszeni. Coś tu jest nie tak – denerwuje się nauczyciel, który zasygnalizował nam temat.

Dyrektorzy kierowali się tu ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych: „W okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia. Okres przerwy w wykonywaniu pracy wlicza się do okresu zatrudnienia w zakładzie pracy” – czytamy w punkcie drugim artykułu 23. tej ustawy. 

– Na tej podstawie na dyrektorach spoczywał obowiązek potrącenia wynagrodzenia za udział w proteście – zaznacza dyrektor Mielczarek.
To, jak kadrowe w szkołach naliczały potrącenia, wynika ze stanowiska departamentu strategi w Ministerstwie Edukacji Narodowej opublikowanego w styczniu 2010 roku. Ze stanowiska wynika, że w sytuacji jednodniowego strajku każdemu nauczycielowi obcięto 3,6 godziny pracy z pensum, które wynosi 18 godzin tygodniowo.

Na tej podstawie potrącenia zamykają się w widełkach od wspomnianych 200 zł brutto, do poziomu kilkudziesięciu zł brutto dla nauczycieli-stażystów. O takie kwoty ich kwietniowe wynagrodzenie zostały uszczuplone.

Jak jednak zaznacza Jarosław Pilz, prezes nowosolskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, sprawa potrąceń  nie jest jeszcze zakończona. – Dopuszcza się zawarcia porozumienia między zakładową komisją związkową, a dyrektorem szkoły w sprawie niepotrącenia za strajki. Taką uchwałę zarząd oddziału podjął już po strajku, bo tak należało to podjąć i w okresie poświątecznym wystąpimy z tym do dyrektorów szkół, w których odbył się strajk. Dyrektor będzie miał możliwość wypowiedzenia się, co z tym zrobi dalej. Według nas możliwa będzie nawet kwestia zwrotu potrąceń pieniędzy – twierdzi Pilz.

Zdaniem ZNP możliwa jest także inna interpretacja przepisów, na mocy których wyliczono potrącenia wynagrodzeń. – W przypadku nauczycieli, z racji tego, że jest to specyficzna grupa zawodowa, naszym zdaniem te potrącenia powinny wyglądać trochę inaczej, o ile one rzeczywiście będą. Chodzi głównie o to, czy powinno się potrącać za dzień strajku wynagrodzenie za wychowawstwo, dodatek motywacyjny i za wysługę lat, czy jednak tylko za nieodbyte lekcje, które nauczyciel miał przypisane w danym dniu. Tego typu parametry według dokumentów, które dostaliśmy, z prawa kadrowego nie powinny być potrącane – uzasadnia szef nowosolskich struktur ZNP.

Do sprawy wrócimy.
Mariusz Pojnar

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content