Po miesiącu reformy

Nowe podstawy programowe, łączenia szkół, mieszanie się na przerwach uczniów z klas pierwszych i gimnazjalistów, przenoszenia dokumentacji, praca w kilku szkołach jednocześnie – sprawdziliśmy jak z pierwszymi tygodniami funkcjonowania w nowych warunkach poradzono sobie w naszych szkołach

W poprzednim tygodniu minął miesiąc od wprowadzenia przez rząd reformy oświaty, która przede wszystkim wróciła do systemu sprzed 1999 roku, kiedy to dwie ostatnie klasy szkoły podstawowej – siódmą i ósmą, zastąpiono trzyletnim gimnazjum oraz skrócono o rok czas nauki w szkołach średnich. Dziś znów mamy ośmioletnie szkoły podstawowe, a gimnazja wygasną w ciągu najbliższych dwóch lat (naukę w tym systemie dokończą uczniowie klas II i III gimnazjów). Nowa podstawa programowa objęła na dziś nowo utworzono klasy I, IV i VII. Sprawdziliśmy jak, negowane w środowisku oświatowym od samego początku, zmiany po pierwszych kilku tygodniach funkcjonowania oceniane są w szkołach i co przysporzyło placówkom największych problemów.

Zasypani w papierach

– Przytłoczyła nas bardzo duża ilość zmian w dokumentacji, przejmowanie papierów z drugiej szkoły, tworzenie wspólnej bazy, jednego statutu, ułożenie jednego programu dydaktycznego – mówi Marta Czerniawska, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 2 z Oddziałami Integracyjnymi, która dziś mieści się przy ulicy Gimnazjalnej. W budynku nowej szkoły jednocześnie przebywają uczniowie klas pierwszych podstawowych, gimnazjaliści z klas II i III (dziewięć oddziałów) i dwie klasy VI. Pozostali ostatni rok uczą się przy ul. Staszica.

Podobnie wypowiada się Paweł Juckiewicz, szef podstawówki numer 1 powstałej przez połączenie z Gimnazjum numer 1. – Choć prace nad wspólnym statutem i organizacją roku zaczęliśmy przed wakacjami, to wrzesień był bardzo trudny. Faktyczne ujednolicenie placówek, warsztatu pracy, który do tej pory nas różnił, potrwa jeszcze wiele miesięcy – ocenia P. Juckiewicz.

Dla takiej szkoły jak SP 2, gdzie uczęszczają dzieci z orzeczeniami i opiniami o różnych dysfunkcjach, zmieniło się wiele właśnie w zakresie pracy z takimi uczniami. – Mamy ok. 120 uczniów z opiniami i 56 z orzeczeniami, dlatego wobec zmian organizacja specjalnych lekcji dla nich rozrosła się do rozmiarów drugiej szkoły. Poza normalnym planem układamy im zajęcia z rewalidacji, logopedii, spotkania z psychologiem, zajęcia dydaktyczno-wyrównawcze. Wcześniej wiele z tych zadań realizowali nasi pracownicy, dziś wykreślono to z karty nauczyciela i zajęcia mogą prowadzić tylko specjaliści oraz pedagodzy – wyjaśnia M. Czerniawska.

– Obecnie mam wiele zajęć specjalistycznych z dziećmi, a mniej czasu na działania wspomagające uczniów, rodziców, współpracę z instytucjami. Do tej pory nie było problemu z pilnym reagowaniem na problemy wychowawcze uczniów, teraz znacznie zostało to pedagogom utrudnione. Po jakimś czasie odczujemy skutki takiego przesunięcia kompetencji – dodaje Violetta Mikołajczak, pedagog w „dwójce”, która cieszy się, że jej obawy o jednoczesne przebywanie w szkole pierwszaków i gimnazjalistów się nie sprawdziły.

– Młodzież podchodzi do maluchów jak starszy brat czy siostra. Puszczają ich w kolejce na stołówce, opiekują się nimi, jeszcze bardziej uważają na swój język w ich obecności. Rodzice również to potwierdzają, że atmosfera jest dobra – mówi V. Mikołajczak.

Najwięcej zmian u nauczycieli

Rząd zagwarantował nauczycielom, że w pierwszym roku reformy nikt nie zostanie bez pracy, ale to nie oznacza, że gładko weszli oni w nową rzeczywistość. Specjaliści od przedmiotów ścisłych, jak biologia, chemia, fizyka, geografia i informatyka nierzadko, żeby uzbierać pełen etat muszą pracować w dwóch, a nawet w trzech szkołach i jednego dnia przemieszczać się między szkołami w mieście, ale i okolicznych miejscowościach.

Zmieniły się podstawy programowe, szczególnie j. polskiego i historii, pojawiły się nowe wymagania dotyczące modelu pracy. W skrajnym przypadku jeden nauczyciel musi znać trzy, zupełnie różne podstawy programowe: dla nowych, poreformowych klas I, IV i VII, dla klas podstawowych poprzedniego systemu i dla wygaszanych gimnazjów. – Wiele więc zależy od umiejętności nauczyciela, od tego jak on sam potrafi się w tej rzeczywistości poruszać – mówi dyrektor Juckiewicz.

Historyk i wicedyrektor SP 2 Piotr Graczyk zwraca uwagę na zły moment wprowadzenia zmian w tematach przewidzianych do zrealizowania z daną klasą. – W starej klasie VI nauka skończyła się na II Wojnie Światowej, a nowa klasa VII to cofnięcie się do czasów Napoleona, czyli po kilku miesiącach uczniów czeka dokładnie ten sam materiał. Stary system zakładał powtarzanie historii w kolejnych szczeblach: w podstawówce, gimnazjum i szkole średniej, tak aby utrwalać uszczegóławiane treści. Teraz mamy powrót do linearnego systemu od I do VIII klasy przez kolejne wieki – wyjaśnia P. Graczyk.

– Podoba mi się natomiast pomysł na naukę w nowych IV klasach, gdzie historia jest nauczana przez pryzmat sylwetek ważnych postaci osadzonych w danych dziejach. Taka opowieść biograficzna daje duże pole do popisu – zauważa historyk.

Iwona Paszkowska, nauczycielka j. polskiego w kl. VII SP 2 i gimnazjum o podstawie programowej mówi tak: – Zmieniła się lista lektur. Więcej jest pozycji obowiązkowych, wśród nich dominuje klasyka, która, owszem wprowadza uczniów w świat kultury polskiej, ale z pewnością dla trzynastolatka są to dość trudne teksty, o czym przekonałam się, pracując z gimnazjalistami. Wracają „Syzyfowe prace” i „Pan Tadeusz”, na tym etapie czytany w całości. Pytania do lektur obowiązkowych pojawią się na egzaminie kończącym ósmą klasę. Do tego jest lista lektur uzupełniających, z której należy obowiązkowo omówić co najmniej dwie pozycje. Wyboru tych książek możemy dokonać razem z uczniami. Od uczniów wymaga się szczegółowej znajomości lektur, wiedzy z zakresu gramatyki i teorii literatury.

– W myśl reformy zadaniem szkoły podstawowej jest m.in. wychowywanie świadomego odbiorcy i uczestnika kultury, szczególnie dzieł literackich; rozwijanie poczucia tożsamości narodowej oraz szacunku dla tradycji. Proszę mi wierzyć, te zadania były wypełniane również w gimnazjum, podobnie jak np. kształtowanie postawy otwartości wobec innych kultur, kształtowanie samodzielności w docieraniu do informacji i ich selekcji, krytycznej oceny. Cieszy mnie, że te postulaty zostały uwzględnione w nowej podstawie – dodaje I. Paszkowska.

Pani Anna, nauczycielka j. polskiego w jednej ze szkół w gminie Kożuchów: – Jako rodzic i nauczyciel jestem przeciwna reformie. W jednym budynku mamy dzieci z I klasy oraz 15- i 16-latków, którzy myślą, że są dorośli, a ich zachowanie na to nie wskazuje. Po drugie uważam, że zmiana środowiska (w naszym przypadku z wiejskiego) dobrze wpływała na uczniów. Poznawali nowych kolegów i nauczycieli, stawali się samodzielni, starali się być dobrze oceniani w nowym miejscu. W nowej podstawie jest bardzo dużo materiałów. Nie wiem, czy uda nam się go zrealizować przy np. tylko czterech lekcjach w tygodniu w VII klasie. Nie znamy formy egzaminu kończącego podstawówkę, a przez to nie wiemy, na których zagadnieniach się skupić.

Potrzeba jeszcze czasu

Znaczna część nauczycieli nie chce dziś wypowiadać się o reformie. Albo po pierwszych tygodniach nie mają wyrobionego zdania, albo nie chcą się nim podzielić. Jedno jest pewne – zmiany będą postępować jeszcze długo, a przynajmniej do momentu pełnego wygaszenia gimnazjów za dwa lata i ujednolicenia podstawy programowej dla wszystkich.

– Za rok musimy przenieść się zupełnie na ulicę Gimnazjalną i zakończyć pracę przy ul. Staszica. W trzecim roku nowych zasad nałożą się egzaminy: dla ostatnich gimnazjalistów oraz dla klas VIII. Dodatkowo jako szkoła integracyjna będziemy mieli bardzo różne arkusze egzaminacyjne – zapowiada M. Czerniawska.

– Przed nami wiele pracy. Szkoła musi gwarantować uczniom bezpieczeństwo, dać im poczucie, że są akceptowani i rozumiani, pomagać w postępach w nauce. Po reformie i w szczególności w placówkach powstałych przez połączenia wszystko budowane jest od podstaw – komentuje P. Juckiewicz.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content