Wyższa stawka za odrabianie czynszów

Z dniem 1 marca w życie weszło zarządzenie prezydenta Nowej Soli, które podniosło wartość godzinowej stawki pracy na rzecz odrobienia długów mieszkaniowych. – Ci ludzie nie idą na łatwiznę, zmieniają swoje życie i chcą pracować, dlatego podwyżka jest zwyczajnie uczciwa – mówi prezydent Wadim Tyszkiewicz

W ostatnich czterech latach wysokość łącznej kwoty, jaka odpracowały osoby z zadłużeniami, kształtowała się na różnym poziomie. Od 43 tys. zł, które odpracowały 22 osoby w 2014 roku, przez 93 tys. w 2015 (31 osób), 87 tys. w 2016 (28 osób) i 53 tys. zł w 2017 (17 osób).
– W tym gronie znajdują się osoby, które potrafią odpracować rocznie ok. 12-13 tys. zł, a na przestrzeni trzech ostatnich lat dwie osoby odpracowały po przeszło 25 tys. zł. To pokazuje, że program działa. Zainteresowanie tą formą spłaty długu powiązane jest ściśle z sytuacją na lokalnym rynku pracy oraz obowiązującymi stawkami za godzinę pracy. Dla przykładu: stawki uległy zwiększeniu w 2015 r., co od razu przełożyło się na atrakcyjność programu dając ponad 90 tys. zł. Ważne jest, że odpracowywać dług może każda z pełnoletnich osób zamieszkująca zadłużony lokal komunalny, co jednocześnie przekłada się na szybszą spłatę zadłużenia – mówi prezes Zakładu Usług Mieszkaniowych Mariusz Smolarczyk.

– Brak pracy nie może być dziś jedynym wytłumaczeniem zaległości w płatnościach za lokal, bo dług można odpracować. A jeśli ktoś pracuje, to zawsze może spłacać dług na zasadzie zawartej ugody co do terminu i wysokości miesięcznej spłaty zadłużenia – dodaje prezes Smolarczyk.

Od 2015 roku w odrabianiu czynszów obowiązywały stawki: 6,5 zł za sprzątanie miasta, 7,5 zł za prace brukarskie i 8,5 zł za prace melioracyjne. Od 1 marca, po podwyżce zatwierdzonej rozporządzeniem prezydenta, stawki to kolejno: 8, 9 i 10 zł.

– Garstce osób, która decyduje się na taką formę spłaty długu, należy się wielki szacunek. Oni nie idą na łatwiznę, a mogliby. Można iść na obiad do stołówki Brata Alberta, po żywność do PCK, pobrać różne zasiłki i niczego w swoim życiu nie zmieniać, a można też inaczej. Żadna praca nie hańbi, oni to rozumieją i dlatego podniesienie stawki jest zwyczajnie uczciwe – mówi prezydent Wadim Tyszkiewicz. – Dzięki tym ludziom Nowa Sól jest czysta i zadbana. Nie dostają pieniędzy za darmo, a za pracę, tak jak powinno być – dodaje.

Z podobnym przesłaniem w mieście 26 lat działa już komórka robót publicznych, ale jak zdradza Tyszkiewicz, rząd przymierza się do bardzo mocnego obcięcia środków na ten cel. Dziś urząd pracy organizuje z tych pieniędzy 40 etatów dla Nowej Soli, w nowych warunkach ma być to zaledwie 30 w całym powiecie.

– Zamiast zmniejszyć liczbę działań miękkich, jak różnego rodzaju szkolenia, które są najczęściej wyrzucaniem pieniędzy w błoto i bezrobotni nic z tego nie mają, to w planie rządu jest obciąć środki na roboty publiczne. To one wyciągają ludzi z domów, wyprowadzają z kłopotów, wykluczenia społecznego. Wielu po robotach publicznych pracuje dziś w fabrykach – wylicza zalety takiego zajęcia Tyszkiewicz. – Ludzi trzeba nagradzać za pracę, a nie rozdawać pieniądze za darmo, dlatego ograniczenie robót publicznych to fatalna praktyka. Obecnie umawiam się z minister Elżbietą Rafalską, z którą chcę o tym porozmawiać – zapowiada prezydent miasta.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content