60 tys. zł do oddania

– Przez media przelewa się fala informacji o nienależnie pobranych świadczeniach 500+. W naszym przypadku klienci muszą zwrócić ponad 60 tys. zł – mówiły do radnych przedstawicielki Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej

Mniej więcej o tej porze co roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej składa na ręce radnych miejskich sprawozdanie z działalności w roku poprzedzającym. Podczas ostatniej komisji wspólnej była też okazja, aby osobiście dopytać Grażynę Wlazłą, dyrektorkę Ośrodka, o różne kwestie poruszane w sprawozdaniu. Wraz z nią na sali konferencyjnej była też Małgorzata Stokłosa, kierownik działu świadczeń rodzinnych, która wprowadziła zebranych w temat zwrotów wsparcia pobieranego przez mieszkańców z programu 500+.

– Przez media przetacza się fala informacji o nienależnie pobranych świadczeniach. Jeśli chodzi o nas, to na koniec lutego jest to kwota 60,143 zł. Dokładnie tyle dłużne są nam osoby, które, jak się okazywało już później nienależnie pobierały to wsparcie – mówiła M. Stokłosa. – W sumie jest to około 40 decyzji dotyczących zwrotu pieniędzy w kwotach od 500 zł do 9 tys. zł. Są tacy, którzy muszą nam oddać wsparcie pobrane przez cały zeszły okres i dotyczy to głównie świadczeń na pierwsze dziecko. Niestety, często okazuje się, że klienci mają dużo wyższe dochody, niż deklarują, a szczególnie często dotyczy to kierowców samochodów ciężarowych i nieopodatkowanych diet, o których wnioskujący nie piszą. Kierowcy międzynarodowi mają diety nawet w wysokości 6-8 tys. zł – dodawała kierownik działu świadczeń rodzinnych.

– Co więcej, klienci dziwią się, że te diety muszą być wliczane do dochodu. Mówią, że skoro ktoś wydaje te pieniądze podczas delegacji za granicą, to one nie powinny się liczyć. Jeszcze inni po prostu tłumaczą, że nie wiedzieli, że powinni takie dane podać – uzupełniła dyr. G. Wlazły.

Do zwrotów naliczane są odsetki. – W wyjątkowych okolicznościach możemy je umorzyć, ale to są sytuacje, w których zupełnie indywidualnie rozmawiamy z klientem o jego sytuacji – mówiła dyrektor.

Wśród innych poruszonych tematów była m.in. obsługa programu alimentacyjnego. – Zrzucone na nas zadanie przekazywania do prokuratury dokumentów dotyczących dłużników. To wymaga zarówno wiele pracy, jak i pociąga za sobą koszty wysyłki pocztą papierów. Roznoszenie nie wchodzi w grę, tym bardziej że za chwilę zaostrzą się przepisy dotyczące ochrony danych osobowych – wyjaśniała G. Wlazły.

Dyrektorka zwróciła uwagę na kwestię starzejącego się społeczeństwa i fakt, że znaczną część budżetu Ośrodka pochłania utrzymanie klientów w domach pomocy społecznej.

– Lawinowo rośnie zapotrzebowanie na usługi opiekuńcze – od 116 takich osób w roku 2015 do 158 w ubiegłym roku. Nie ma dnia, żeby ktoś w takiej sprawie nie dzwonił, a zgłaszają się osoby między 80. a 90. rokiem życia, czyli takie, które do tej pory same sobie dawały radę, a nie mają rodziny. W wyniku konkursu w naszym imieniu usługę tę świadczy Polski Czerwony Krzyż, natomiast mamy świadomość, że dla tych osób dwie godziny dziennie to za mało – wyjaśniała szefowa MOPS. – Jeśli chodzi o starszych, to rośnie liczba proszących o wsparcie posiłkiem. Z obiadów w zeszłym roku korzystało 328 dorosłych, ale też 333 dzieci. Obiad to ciągle bardzo duża pomoc, bo mało kogo z emerytów stać na zakup obiadu – dodawała.

W 2017 roku Ośrodek pierwszy raz obsługiwał nowe zadanie, jakim było wspieranie rodzin, w których urodziło się dziecko z określonymi wadami. Po jednorazową wypłatę 4 tys. zł zgłosiły się dwie osoby. – Zgodnie z założeniem te rodziny objęte powinny być pomocą asystenta rodziny, natomiast żadna z nich takiej pomocy nie chciała. Poza tym program jest trochę źle przygotowany. Teoretycznie asystenci powinni przekazywać rodzinom informacje o tym, gdzie i z jakiej pomocy medycznej mogą one korzystać, a my powinniśmy mieć tę wiedzę od Narodowego Funduszu Zdrowia. W praktyce podczas szkolenia pracownicy Funduszu nie potrafili nam takiej wiedzy przekazać i wszystkiego musimy szukać sami – ubolewała G. Wlazły.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

One thought on “60 tys. zł do oddania

  • 12 kwietnia 2018 at 08:50
    Permalink

    Proszę sprawdzić Panie Arturze następnym razem w jaki sposób odmienia się czyjeś nazwisko 🙂

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content