„Hallelujah” dla naszych Żydów

– Pamiętajcie o tym, że nie można dzielić ludzi na lepszych i gorszych. Można ewentualnie na mądrych i mniej mądrych, dobrych i złych. Nie na czarnoskórych, białych, Żydów, Polaków i tak dalej. Jesteśmy równi i powinniśmy szanować inne narody i ich kultury – mówił do młodzieży prezydent Wadim Tyszkiewicz. Uczniowie „Elektryka” w ramach projektu opowiedzieli o żydowskiej historii Nowej Soli

Młodzież z „Elektryka” zorganizowała wycieczkę. Trasa? Zaczęli od Parku Chrztu Polski, później przeszli na ul. Wyspiańskiego, gdzie znajdował się dawny kirkut żydowski, a obecnie stoi tabliczka upamiętniająca cmentarz. Następnie przy ul. Witosa zobaczyli budynek dawnego domu modlitwy wspólnoty żydowskiej, a w „Nitkach” usłyszeli o historii filii obozu pracy Gross-Rosen.

Wszystko skończyło się w miasteczku handlowym Manhattan – tam odbył się mały happening muzyczny.

Jedyna szkoła w Lubuskiem

– Nasza młodzież w tych trudnych historycznie – ale kiedy były łatwiejsze? – czasach podjęła się projektu dotyczącego badania żydowskiej przeszłości naszego miasta. Oni, Żydzi, tutaj byli, mieszkali, zostawili po sobie materialny ślad. W tę naszą opowieść chcemy też wpleść losy braci morawskich i pokazać wielokulturowość, wieloetniczność Nowej Soli na przestrzeni przynajmniej ostatnich dwóch wieków. Warto to sprzedawać szerszej publiczności, bo młodzież będzie realizowała ten projekt również na forum warszawskim i liczymy na miejsce na pudle na arenie ogólnopolskiej. Jesteśmy jedyną szkołą w Lubuskiem, która realizuje ten projekt – tłumaczy Paweł Kopeć, nauczyciel historii z „Elektryka”.

Jednocześnie podkreśla, że w ten sposób młodzi nowosolanie zaznaczają swoją otwartość. – Dzisiaj próbuje nam się wmówić, że jesteśmy społeczeństwem zamkniętym, od zawsze jednolitym. A tymczasem byliśmy wielokulturowym tyglem. Skąd wziął się pomysł wzięcia udziału w konkursie? Było ogłoszenie na stronach kuratorium w Gorzowie, zobaczyłem je, opisałem swoją działalność na rzecz współpracy polsko-niemieckiej i polsko-ukraińskiej, zostaliśmy zakwalifikowani i przyjechały cztery trenerki na spotkania z młodzieżą – w ten sposób zaznajamiały ją z historią czy obyczajami żydowskimi. Mówiły m.in. o świętach – Pesach czy Jom Kippur. Do tego nauczyły uczniów, jak przeprowadzić podobną wycieczkę. Dzieci zdobyły dodatkową wiedzę, to są plusy w ich edukacji i rozwoju – zaznacza Kopeć.

Jak do projektu podchodzą uczniowie? – Na pewno większość osób nie wiedziała nawet o tym, że były u nas miejsca związane z Żydami i że oni u nas w ogóle byli. Poznaliśmy ich historię. Nie było dużo u nas tych Żydów, więc też dużo o nich nie można powiedzieć. Ale to cenna nauka – mówi Anita Skrobacz.

Nie można dzielić”

W wycieczce brał udział m.in. dr Tomasz Andrzejewski, dyrektor Muzeum Miejskiego. – Po II wojnie światowej przybyła tu spora grupa ocalonych z Holokaustu. Ta grupa była aktywna do 1948-1949 r., nawet miała swoje koło w Nowej Soli, a później wyjechała. W powojennych oficjalnych archiwaliach, o których wiem, nie ma na ich temat więcej informacji – podkreśla Andrzejewski.

Alicja Skowrońska jest szefową żarskiego oddziału Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. Jej rodzina została zesłana podczas II wojny światowej na Syberię. – Później niektórzy z żydowskich sybiraków przyjeżdżali do Nowej Soli. Jedni zostali, inni wyjechali po wydarzeniach z 1956 r., czyli po antyżydowskiej nagonce. Niektórzy pojechali do Australii, inni do Izraela, Ameryki czy Kanady. Moja rodzina wyjechała do Izraela – oprócz rodziców, rodzeństwa i mnie. Powód naszego zostania w Nowej Soli był taki, że tata był milicjantem i nie wolno go było puszczać za granicę. Pokochaliśmy to miasto. Nie wiem nic o innych rodzinach żydowskich w Nowej Soli. Wiem o tych, które mieszkają w Zielonej Górze – opowiada Skowrońska.

– Warto robić takie akcje?

– Jak najbardziej. Chodzi o to, żeby młodzież wiedziała, co się działo tutaj kiedyś i dlaczego tak się działo. Trzeba im troszkę tej historii dać, bo oni na ten temat nic nie wiedzą. Powinniśmy dbać o pamięć dla potomnych. To jest też okazja, żeby podziękować prezydentowi Tyszkiewiczowi, że urząd miasta ufundował kamień z tabliczką na dawnym cmentarzu żydowskim – mówi Alicja Skowrońska.

Podczas wizyty pod obeliskiem upamiętniającym kirkut muzycy orkiestry z „Elektryka” wykonali dwie pieśni ku pamięci nowosolskich Żydów. Zaintonowali m.in. balladę „Hallelujah” Cohena.

– Pamiętajcie o tym, że nie można dzielić ludzi na lepszych i gorszych. Można ewentualnie na mądrych i mniej mądrych, dobrych i złych. Nie na czarnoskórych, białych, Żydów, Polaków itd. Jesteśmy równi i powinniśmy szanować inne narody i ich kultury, żeby nie powtórzyło się to, co zdarzyło się podczas II wojny światowej, kiedy ludzie przechodzili ogromne nieszczęścia i dramaty – mówił prezydent Wadim Tyszkiewicz.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

One thought on “„Hallelujah” dla naszych Żydów

  • 22 czerwca 2018 at 22:41
    Permalink

    Gratulujemy Panie prezydencie tej inicjatywy, szlachetnych slow nauki oraz tego wspanialego przedsiewziecia.

    Z chrzescijanskim pozdrowieniem,

    Kuliczkowscy
    Wilkes-Barre, PA – USA

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content