Rekrutacja w żłobku zakończona

Zakończyła się rekrutacja do miejskiego żłobka. Wpłynęło 97 wniosków. Przyjętych zostało 40 dzieci, reszta wpisana jest na listę rezerwową. – Sytuacja może ulec zmianie. Część dzieci z listy rezerwowej może się jeszcze dostać. Wszystko okaże się we wrześniu – mówi dyrektorka placówki Patrycja Zwolak-Turańska

Miejski żłobek ma 85 miejsc. 45 zajętych będzie przez dzieci, które będą kontynuowały naukę. O pozostałe 40 miejsc starało się 97 rodziców. – Mamy utworzoną listę rezerwową, na której znalazło się 57 nazwisk. To jest stan na 30 kwietnia, jednak wnioski nadal do nas wpływają – mówi dyrektorka miejskiego żłobka Patrycja Zwolak-Turańska i dodaje: – Tak naprawdę ostateczne wyniki poznamy dopiero jesienią. W ubiegłym roku blisko połowa dzieci z listy rezerwowej została przyjęta już po rozpoczęciu roku szkolnego. Wrzesień, październik i listopad to miesiące decydujące. Czasem we wrześniu okazuje się, że mimo że rodzice składali wniosek i się dostali, to wcale nie są zainteresowani. Część rodziców rezygnuje ze żłobka. Znajduje się jednak babcia, która zajmie się dzieckiem, innych odstraszają choroby wieku dziecięcego, które dzieci muszą przejść, zanim wzrośnie ich odporność, jeszcze inni zmieniają miejsce zamieszkania. W ten sposób tworzą się wolne miejsca i dzieci z listy rezerwowej się dostają. Takich sytuacji jest naprawdę sporo – tłumaczy P. Zwolak-Turańska.

Z uwagi na ochronę danych osobowych oraz zmianę przepisów ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech wyniki rekrutacji dostępne są dla rodziców czy opiekunów, którzy osobiście zgłoszą się w sekretariacie miejskiego żłobka.

– To oznacza, że jeśli któryś z rodziców zapomni przyjść w terminie, automatycznie zostaje skreślony z listy? – pytamy.

– Rzeczywiście tak jest, ale przyznam szczerze, że rodzice są bardzo mocno zainteresowani, czy ich dzieci się dostały i nie zdarzyło się w tym roku, żeby ktoś nie przyszedł się dopytać – przyznaje P. Zwolak-Turańska.

O przyjęciu danego dziecka do żłobka decydowały ściśle określone kryteria, a kwalifikacja uzależniona była od liczby uzyskanych punktów. – W pierwszej kolejności oczywiście przyjmowane były dzieci, które mają aktualnie rodzeństwo w żłobku. Dużo punktów przyznawanych było dla dzieci z rodzin wielodzietnych, z niepełnosprawnościami, z rodzin zastępczych – wylicza P. Zwolak-Turańska. Dyrektorka dodaje, że kolejność zgłoszeń miała znaczenie dopiero w sytuacjach spornych, kiedy np. dwa wnioski uzyskały tę samą ilość punktów. Mimo to – jak wspomina – kolejki 1 kwietnia (dzień rozpoczęcia naboru – dop. red.) były niewyobrażalne.

W Nowej Soli jest tylko jeden żłobek. Zapotrzebowanie, jak pokazują wyniki naborów z ostatnich lat, jest ogromne. Miasto wychodzi jednak naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i robi wszystko, by jak najszybciej problem rozwiązać.

– Widząc potrzeby, które się w mieście pojawiają, rozpoczęliśmy w zeszłym roku prace nad dokumentacją dotyczącą rozbudowy żłobka. Teraz ją kończymy i w tym roku będziemy składać wniosek o dotację. Jeśli ją otrzymamy, planujemy w przyszłym roku rozbudować żłobek o 40 miejsc. Projekt przewiduje możliwość nadbudowy piętra nad rozbudowywaną częścią. Stropy są już przewidziane do możliwości nadbudowy, ale to furtka na przyszłość, gdyby pojawiła się taka potrzeba – mówi Jacek Milewski, wiceprezydent Nowej Soli.

Jeśli chodzi o listę rezerwową, wygląda na to, że potrzeby w mieście, jeśli chodzi o miejsca w żłobku, są jednak wyższe i 40 dodatkowych miejsc nie zaspokoi potrzeb nowosolan. – Chciałbym się bardziej dowiedzieć, ile tak naprawdę dzieci nie zostało przyjętych. To jest lista rezerwowa na koniec kwietnia, natomiast ostateczna weryfikacja nastąpi we wrześniu. Wtedy dopiero będziemy wiedzieć, ile dzieci faktycznie nie zostało przyjętych. Pytanie, czy wszyscy, którzy zostali zakwalifikowani, pojawią się we wrześniu, czy ci, którzy już mają dziecko w żłobku go nie wycofają, bo takie przypadki też się zdarzają – mówi J. Milewski.

Miasto będzie szukało możliwości pozyskania zewnętrznych środków na rozbudowę. Wiceprezydent nie zakłada, że się nie uda. – Są programy dofinansowujące tego typu inwestycje. Będziemy szukać możliwości. Nie zakładam czarnego scenariusza, że nie uda się w tym roku pozyskać dofinansowania z tego względu, że w tej chwili jest nastawienie na te prospołeczne działania – dodaje J. Milewski.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content