Wolna amerykanka na drodze we Wrociszowie

12 września 201812 września 2018 Mariusz Pojnar 1 Comment

– W piątek mieliśmy tu taką sytuację, że karetka jadąca na sygnale przez kilkanaście minut musiała stać w powstałym korku. Kierowcy zgłupieli, co mają robić, bo przecież powinni ustąpić. Ale jednocześnie nie mieli gdzie zjechać. Proszę mi uwierzyć, że Wrociszów o poranku często wygląda jak główna arteria jakiegoś wielkiego miasta – opowiada Anna Krysiak po poniedziałkowym armagedonie, który miał miejsce przed jej oknami

Rozbudowa drogi wojewódzkiej nr 297 relacji Nowa Sól – Kożuchów – Szprotawa była pożądana i długo oczekiwana nie tylko przez mieszkańców Wrociszowa, ale wszystkich kierowców, którzy codziennie pokonują tę ruchliwą trasę w drodze do i z pracy – mieszkańców Kożuchowa, Nowej Soli i okolicznych wsi.

W ramach zadania wycenionego na ponad 7 mln zł rozbudowywana jest istniejąca konstrukcja jezdni, budowane są wyspy rozdzielające pasy ruchu, które mają ruch uspokoić, powstają nowe chodniki i zatoki autobusowe, przebudowywane są też istniejące zjazdy i skrzyżowania. Ponadto w ramach zadania budowana jest sieć kanalizacji deszczowej wraz z separatorem i przepompownią wód deszczowych. Wzdłuż drogi pojawi się też oświetlenie.

– Chyba nikt z nas, mieszkańców, nie kwestionował i nie kwestionuje tego, że ten remont jest potrzebny. Ale to, co dzieje się na tej drodze między godziną 16.00 a 8.00 dnia kolejnego, to jedna wielka wolna amerykanka… – mówi Anna Krysiak, która mieszka mniej więcej w połowie miejscowości.

Przypomnijmy, remont dwukilometrowego odcinka drogi rozpoczął się już kilka miesięcy temu równocześnie w dwóch miejscach – na wjeździe i wyjeździe z Wrociszowa. Żeby tego ważnego ciągu komunikacyjnego nie wyłączać całkowicie, wprowadzono ruch wahadłowy. To też spowodowało, że zaczęły się olbrzymie korki w punktach dojazdowych do świateł. Zdarzało się, że kierowcy musieli czekać na przejazd do 40 minut.

A jak Polak czeka, to… kombinuje.

Dalszą cześć artykułu przeczytasz w e-wydaniu „TK”