SubBus na dobrym kursie

– Dopinamy jeszcze system dynamicznej informacji pasażerskiej, który powinien działać na tablicach stojących przy przystankach i w autobusach. Czekamy też na możliwość wprowadzenia doładowywanych biletów elektronicznych – mówił M. Paszkiewicz, szef SubBusu, na spotkaniu z częścią miejskiej rady

Mirosław Paszkiewicz, szef międzygminnego przedsiębiorstwa SubBus, w skrócie przypomniał radnym komisji gospodarczej historię powstawania samorządowej spółki zajmującej się transportem publicznym.

– Trzy lata trwało pisanie wniosku i udział w konkursie na dofinansowanie. Potem były przetargi. Zaczęliśmy od autobusów, z których 23 wyprodukował Solaris, a cztery większe Autosan. Solaris trochę się spóźnił z realizacją zamówienia, dlatego zamawiający naliczył mu ok. 600 tys. zł kary. Nie było łatwo stworzyć system linii komunikacyjnych ze wszystkimi połączeniami i określeniem cen. Pytałem w wielu miejscach, ale dopiero w Żaganiu znalazłem osobę, która wykonała dla nas tę usługę – opowiadał M. Paszkiewicz.

Latem komunikacja ruszyła. Jak mówi szef SubBusu, część z pasażerów nie wykazała nawet minimum cierpliwości, bo szybko pojawiły się różnego rodzaju uwagi. – Pech chciał, że już pierwszego dnia trafiła się przebita opona. Gdzieś kierowca pomylił trasę i przyjechał trochę za późno, ktoś inny zwracał uwagę, że komunikaty w autobusach są wypowiadane za głośno. Trudno jednak, żeby absolutnie wszystko zagrało od razu. Dziś na pewno mogę powiedzieć, że spokojnie sobie radzimy. Pracujemy jeszcze nad systemem dynamicznej informacji pasażerskiej, ale jest w porządku, nawet biorąc pod uwagę, że wszystkim nie dogodzimy – komentował Paszkiewicz.

– Niełatwo było skompletować minimum załogi kierowców. Mamy młode osoby, ale też emerytów i rencistów. Jest jedna pani, druga jeszcze realizuje kurs. Docelowo chcemy zatrudniać 34 kierowców, a wszystkich osób pracujących w SubBusie ma być 49 – mówił prezes.

Liczba linii autobusowych w nowej komunikacji urosła kilka razy, bo aż do 38. Szczególnie w pierwszych tygodniach urząd odbierał sygnały od mieszkańców, którzy sugerowali różne zmiany. Część z nich (na gminach, po uzgodnieniach z tamtejszymi samorządami) w przypadku możliwości organizacyjnych i finansowych zostanie wprowadzonych do rozkładu jazdy 1 listopada. – Pojawią się np. kursy z os. Konstytucji 3 Maja i ulicy Staszica na otyński cmentarz. Nowy rozkład to raczej nie będą przesunięcia w godzinach, a właśnie ewentualne dodanie kursów w dodatkowych kierunkach. Na pewno nie będziemy w stanie spełnić próśb pojedynczych osób, czy takich, gdzie korekta pomoże np. 10 osobom, ale zaszkodzi 25 innym – informował obecny na komisji Marcin Słoński, pracownik urzędu miasta.

Poza systemem informacji pasażerskiej czeka nas jeszcze wprowadzenie biletów elektronicznych, tzw. portmonetek. – Pasażer będzie mógł sobie wyrobić kartę, którą doładuje np. za 50 zł i będzie za jej pomocą płacił za przejazdy. Kartę przykłada się po wejściu do autobusu i tuż przed wyjściem, żeby pobrana została opłata za dany kurs. Bez przyłożenia karty na koniec kursu pobierana jest maksymalna opłata dotycząca pełnego przejazdu określoną linią. Elektroniczne karty nie są imienne – wyjaśniał M. Paszkiewicz. W dalszym ciągu można będzie korzystać z biletów okresowych imiennych.

Na terenie zajezdni, gdzie odbyła się komisja, znajduje się m.in. duża hala serwisowa. Co ważne, wiele z prostszych napraw może być wykonywanych na miejscu. – Mamy dobre narzędzia, kanał i podnośniki, które uniosą pojazdy na wygodną wysokość. Kierowcy przeszli szkolenia, dlatego nie musimy z każdym problemem zwracać się o naprawy gwarancyjne – mówił Paszkiewicz.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content