Sztandar to nie zabawka

Specjalny Ośrodek Szkolno–Wychowawczy w Nowej Soli gościł uczestników „Międzyszkolnych warsztatów pocztów sztandarowych”. – Są to niezwykłe symbole, nierzadko z bogatą historią – mówił o sztandarach jeden z instruktorów

W sali gimnastycznej pojawiło się łącznie 13 pocztów sztandarowych: 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu, Powiatowej Straży Pożarnej w Nowej Soli, Związku Harcerstwa Polskiego, szkół podstawowych i ponadpodstawowych z terenu Nowej Soli.

St. bryg. w stanie spoczynku Marek Szczypczyk przypomniał historyczne dzieje sztandaru, który jest otaczany szczególną czcią i ma bardzo duże znaczenie dla historii. Swoje przemówienie zaczął od cytatu z „Krzyżaków” Sienkiewicza, który opisywał odbicie przez krzyżaków jednego z polskich sztandarów podczas bitwy pod Grunwaldem. Na koniec zebrani usłyszeli prawdziwą historię sztandaru straży pożarnej z Drohobycza z 1937 roku. – W czasie pożogi wojennej próbowano go wywieźć do Anglii. Później sztandar znalazł się w Austrii, a ostatecznie w Australii. Obecnie znajduje się on od 2015 roku w posiadaniu strażaków z Nowego Miasteczka. Ta historia pokazuje, jak wielu ludzi przez kilka pokoleń potrafiło ocalić tak ważny symbol – podsumowuje emerytowany strażak.

Uczestnicy dowiedzieli się, że sztandary wojskowe przechowywane są w specjalnych gablotach, lecz najczęściej w kancelarii tajnej, zaś ich transport odbywa się w specjalnym konwoju. Dopiero fizyczne przekazanie sztandaru oznacza przejęcie dowodzenia w jednostce przez kolejnego dowódcę, a żołnierz zaczyna pełnić służbę po złożeniu przysięgi na sztandar. Jest on przymocowany do drzewca 14 gwoździami. Trzy są zarezerwowane dla prezydenta, szefa MON i dowódcy jednostki. Pozostałe gwoździe symbolizują miejsca bohaterskich walk i najważniejsze osoby w historii jednostki oraz fundatorów sztandaru.

St. kapitan Sławomir Ozgowicz, zastępca komendanta nowosolskiej PSP, także przyjechał na warsztaty z pocztem sztandarowym. – Ceremoniał strażacki jest napisany w oparciu o wojskowy. Poczty sztandarowe reprezentują instytucje na zewnątrz, więc muszą mieć odpowiednia prezencję. Poczet to trzy osoby: sztandarowy (ten, który trzyma sztandar), dowódca pocztu (z prawej strony) i asystujący (z lewej strony). Klapki, stroje sportowe, adidasy czy trampki są nieodpowiednie do tego zadania. Ubierać należy się: dziewczyny w czarne spódniczki i białe bluzki, chłopcy – czarne spodnie i eleganckie buty – wyjaśniał S. Ozgowicz.

Małgorzata Górna, nauczycielka w SOSW, była jedną z osób przygotowujących szkolenie wpisujące się w stulecie odzyskania niepodległości. – To pierwsze tego typu warsztaty w Nowej Soli. Uczestnicy dzisiejszego spotkania dostaną zaświadczenia o ukończeniu pięciogodzinnego szkolenia. Instytucje, które współorganizowały warsztaty, otrzymają okolicznościowe puchary. Podobne spotkania instruktażowe chcielibyśmy organizować cyklicznie. Poczty zmieniają się w miarę często, więc warto, aby te właściwe zasady ich funkcjonowania weszły w krew. Ta tradycja jest naprawdę warta pielęgnacji – przekonuje pani Małgorzata.

Józef Piasecki

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content