Czy Nowa Sól chce murali?

To pytanie zadali sobie inicjatorzy piątkowego spotkania, w którym udział wzięli przedstawiciele władz miasta, artyści, członkowie Stowarzyszenia PARK oraz prezes fundacji, która w miasto murali zmieniła w ostatnich latach Łódź

Początkiem dyskusji i impulsem dla zawieszenia w powietrzu pytania o sens tworzenia w naszym mieście współczesnych murali było zrobienie wiosną poprzedniego roku pierwszego takiego obiektu na ścianie kamienicy na Placu Wyzwolenia. Nawiązujący do historii Nowej Soli mural autorstwa zielonogórzanina Jacka Milewskiego spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem i wiele wskazuje na to, że nie będzie to ostatnia taka inicjatywa.

Jakiś czas temu hasło niezobowiązującego zaprojektowania przykładowych murali, ale z wykorzystaniem zdjęć prawdziwych nowosolskich ścian, rzucono kilku artystom – Tadeuszowi Szechowskiemu, Jakubowi Orlińskiemu, Markowi Grzelce i wspomnianemu J. Milewskiemu. Efekty ich pracy można od końcówki poprzedniego tygodnia oglądać na wystawie na Placu Wyzwolenia, po której otwarciu odbyła się pierwsza szersza dyskusja na temat murali.

– Przestrzeń publiczna odgrywa coraz większą rolę. Wcześniej, kiedy ludzie nie mieli pracy i walczyli o przetrwanie, nie zwracano tak na to uwagi, ale ten okres mamy już za sobą. Możemy się zastanawiać nad tym, co zrobić, żeby miasto było przyjaźniejsze dla jego mieszkańców. Chciałbym, żeby murali było u nas jak najwięcej, żeby pojawiały się w szczególności na ścianach zniszczonych, bez wyrazu, jako przemyślana przeciwwaga dla pseudograffiti – mówił prezydent miasta Wadim Tyszkiewicz.

Miejska architekt Iwona Kubacka-Kazieczko zwracała uwagę, że każdy ewentualny mural musi być wynikiem dyskusji i przemyśleń. – Nawet najpiękniejsze dzieło w oderwaniu od kontekstu otoczenia, w którym się znajdzie, nie sprawdzi się. A mural powinien działać ponadpokoleniowo i nie pozostawiać obojętnym. Z drugiej strony nie może też za bardzo krzyczeć. Na pewno nie można zamalować wszystkich wolnych ścian tak po prostu – mówiła pani architekt.

Spotkanie w Cafe Wanilii poprowadzili członkowie Stowarzyszenia PARK – Łukasz Hendel i J. Orliński. Panowie opowiedzieli pokrótce o historii murali i swoich oczekiwaniach. Przekonywali, że murale świetnie sprawdzają się w miejscach, które źle oddziałują na ludzi, a poprawa przestrzeni publicznej zmienia nastawienie i zatrzymuje dalszy proces niszczenia zaniedbanych miejsc.

– W Nowej Soli jest dużo tzw. pustych plomb i ścian szczytowych, które idealnie nadają się na zagospodarowanie muralem. Wiele mówiliśmy na ten temat już wtedy, kiedy kilka lat temu pierwszy raz tworzyliśmy mural w porcie – wspominał J. Orliński.

– Nie jesteśmy ekspertami, natomiast jako mieszkańcy czerpiemy z doświadczenia ekspertów i uważamy, że jakakolwiek zmiana na plus i pierwiastek artyzmu przyda się temu miastu – dodawał Ł. Hendel.

W roli eksperta na spotkaniu wystąpiła za to Teresa Latuszewska-Syrda, prezes fundacji Urban Forms z Łodzi, która przez ostatnie lata doprowadziła do powstania w tym mieście aż 80 murali, z których ogromną część wykonali uznani na świecie artyści.

– Wydaje się, że Nowa Sól – podobnie jak Łódź – powinna skorzystać na umieszczeniu tego rodzaju sztuki w przestrzeni publicznej. Murale wymagają debaty, podejścia kompleksowego, którego nie stosują ani eksperci, ani społeczności, dlatego bardzo mnie cieszy, że państwo intuicyjnie właśnie tak do tego podchodzicie – mówiła prezes Urban Forms.

T. Latuszewska-Syrda wspominała, że w Łodzi dwa lata trwało lobbowanie, zanim tworzenie murali ruszyło pełną para. – W pewnym momencie ogłoszono konkurs na wykonanie w 2011 roku sześciu murali, który wygrała nasza fundacja. Szybko się to przyjęło i spotkało ze zdecydowanym poparciem mieszkańców. Murale zmieniają wizerunek, pozwalają odzyskać zniszczoną przestrzeń, integrują ludzi, tworzą miejsca spotkań – wyliczała zalety tego rodzaju sztuki pani Teresa.

Na koniec podkreślmy raz jeszcze, że wystawa i spotkanie nie oznaczają jednoznacznie, że konkretny mural został już zaakceptowany jako projekt. Dziś temat jest wywołany dla dyskusji i po to, by zbierać opinie.

– Szukamy potwierdzenia dla myśli, że Nowa Sól powinna myśleć o muralach. Pamiętajmy, że to miasto posiada już historyczne malunki na ścianach, jak ten przy ul. Wrocławskiej, który nawiązuje do produkcji nici. Chcemy go odświeżyć, a dobrym na to momentem będzie np. otwarcie zrewitalizowanych terenów po fabryce „Odra” – zapowiada Beata Kulczycka, naczelnik Wydziału Integracji Europejskiej i Promocji.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content