Miasto ma plany

A dokładnie plany zagospodarowania przestrzennego i plany miejscowe, które obejmują już ok. 80 proc. powierzchni Nowej Soli. – Takie uporządkowanie jest istotne. Wiemy, co możemy, co może nasz sąsiad, wiemy, gdzie i jakich inwestycji można się spodziewać – mówi architekt miejska Iwona Kubacka-Kazieczko

Obowiązek prowadzenia polityki przestrzennej ciąży na każdej gminie zgodnie z zapisami ustawy o samorządzie. Gminy przygotowują studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz plany miejscowe.

Te drugie rzadko są szykowane dla całego obszaru gminy, dotyczą mniejszych rejonów i wywołują określone skutki. – Chodzi o np. kwestie własności, skutki ekonomiczne, środowiskowe czy społeczne. Muszą ich przestrzegać osoby prywatne, ale i wszelkie instytucje. Powstawanie planów trwa dość długo i dzieje się to na bazie szerokich analiz, dlatego wprowadzanie do nich zmian też wymaga pracy i czasu – mówi miejska architekt Iwona Kubacka–Kazieczko.

Jak się okazuje, Nowa Sól ma już ok. 80 proc. pokrycia planami miejscowymi. To dokładnie 43 dokumenty, z których trzy mają wyłącznie wersję papierową. Pozostałe mają także postać elektroniczną, do której dostęp w przyszłości będzie ułatwiony, gdy urząd zainstaluje nowe oprogramowanie do bazy danych. Tereny, dla których dokumentów do tej pory nie wykonywano (bo też nie ma takiej potrzeby), to np. leśna strefa buforowa oddzielająca północną strefę ekonomiczną od zabudowy mieszkalnej, obszary zalewowe przy Odrze i ogrody działkowe.

– Plany kształtują naszą przestrzeń, uporządkowują ją i dają pewność zagospodarowania. Wiemy, co możemy robić na danej nieruchomości, wiemy, co może nasz sąsiad, co może powstać w naszym otoczeniu. Skracają też czas oczekiwania na pozwolenie na budowę – wyjaśnia architekt miejska. – Polityka przestrzenna to nie tylko szykowanie terenów pod inwestycje, ale też ochrona terenu, na którym razem żyjemy.

Dotyczy terenów gminnych, państwowych i prywatnych. Dla urzędu to też pewność ekonomiczna, ponieważ dzięki planom mniej więcej wiemy, ile dany teren kosztuje. Sporadycznie warunki zmienia sytuacja, kiedy dochodzi np. do wywłaszczenia terenu przez budowę drogi, sąsiadujące z nią grunty tracą na wartości, ale wtedy można oczekiwać odszkodowania i tzw. renty planistycznej – dodaje I. Kubacka-Kazieczko.

Plany mogą ulegać zmianom, ale tak jak ich powstawanie, tak i przekształcanie wymaga czasu – nawet około roku. Na etapie analizowania sprawdza się m.in., czy nowa koncepcja nie będzie kolidować z funkcjami sąsiednich terenów.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content