W trosce o przyjaciół w skorupach

Zespół Szkół nr 1 w Nowym Miasteczku już po raz czwarty wziął udział w międzynarodowej akcji zwracającej uwagę na potrzebę ratowania żółwi

– Żółwiom grozi coraz większe niebezpieczeństwo – i to właśnie ze strony człowieka. Łowi się je po to, by sprzedać je jako zwierzęta domowe, a w niektórych krajach żółwie mięso oraz jaja pełnią funkcje konsumpcyjne. Święto żółwia to dzień, który ma nam przypominać o tym, jak istotna jest ochrona tych gatunków – tłumaczy Beata Garbacz, nauczycielka biologii w Zespole Szkół nr 1 w Nowym Miasteczku, która jest główną inicjatorką pomysłu obchodów święta.

Od pięciu lat uczniów szkoły przed lekcją biologii wita na drzwiach klasy tabliczka z napisem: „UWAGA – Żółw jest przy drzwiach w 2,5 sekundy. A Ty?”. A jej treść potwierdza się w rzeczywistości. Każdy, kto chce wejść do gabinetu, musi to zrobić z największą ostrożnością, bo nigdy nie wiadomo, czy Franek, bo tak ma na imię żółw, przypadkiem nie jest w trakcie spaceru.

Franek jest przedstawicielem gatunku żółwia żółtolicego, ma 12 lat i jest stałym mieszkańcem akwarium klasy biologicznej.

– Uczniowie są do niego bardzo przyjaźnie nastawieni, a żółw, chodząc między ławkami, chętnie przygląda się skupionym na tematach lekcji uczniom – zdradza pani Beata.

Jak na prawdziwego globtrotera przystało, Franek wszystkie dni wolne od szkoły spędza poza nią, a opiekują się nim w tym czasie sami uczniowie. Dzięki temu mają okazję do dogłębnej obserwacji żółwia i sprawdzenia się w opiece nad zwierzakami.

– Są zachwyceni tym zmiennocieplnym zwierzęciem i żywą lekcją przyrody u siebie w domu. Już w maju mam gotową listę opiekunów wakacyjnych, a przed przyjęciem Franka w domu uczniowie przechodzą szkolenie dotyczące właściwej opieki nad żółwiem – wyjaśnia B. Garbacz.

Obchody Dnia Żółwia w Nowym Miasteczku organizowane są nie tylko z myślą o Franku, ale też innych przedstawicielach tego gatunku. Zwiększenie świadomości i jednocześnie świetna zabawa to doskonały pomysł, który z pewnością będzie kontynuowany w przyszłych latach.

Paulina Muszyńska

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content