Djembe ma w sobie to coś

Lekcję gry na tzw. djembe, czyli afrykańskim bębnie, poprowadził Rafał Chrebela ze szkółki o nazwie „Rasowe Rytmy”. – Jestem tutaj po raz pierwszy i właściwie nawet nie po to, aby aby dzieci czegoś nauczyć, a żeby je z tym instrumentem zapoznać, dać im go dotknąć, usłyszeć, wyjaśnić czym jest – mówi R. Chrebela.

– A czym jest? – pytam. – Najlepiej przekonać się o tym na własnej skórze, wziąć bęben i zmierzyć się z tą kozią skórą naciągniętą na drewniany korpus – odpowiada instruktor, który na djembe gra od ponad 10 lat. – Myślę, że pierwszy raz usłyszałem ich dźwięk na Festiwalu Woodstock. Ten dźwięk z miejsca spowodował szybsze bicie mojego serca. Jednocześnie to wydawało się takie proste, a ich dźwięk tak pociągający, że od razu zapragnąłem na nich grać – opowiada pan Rafał.
– I co przygotował pan dla dzisiejszych gości? – Pierwsze dotknięcie bębna, odrobina hałasu i ból dłoni, bo początkowo się to odczuwa. Postaramy się zbudować wspólnie jakiś prosty rytm, żeby dzieci poczuły, że na bębnach, które mogą się wydawać prymitywne, da się stworzyć konkretną muzykę – mówi bębniarz.

Na środowe zajęcia przyszło prawie dziesięcioro dzieci, niektóre z nich z rodzicami. – W domu mam już podobny bęben i chciałbym umieć na nim grać – mówił Remek Zatorski, który przyszedł z mamą Aliną Guziak, również nastawioną na naukę gry pod okiem specjalisty. – Jestem tutaj, bo zawsze warto się czegoś nowego nauczyć. Gram na trąbce, mam też miniaturowe bębny. Obecnie wolę trąbkę – przyznawał Igor Gąsior. – Ja też chcę się czegoś nowego nauczyć. Nie mam żadnego instrumentu, a zawsze chciałam na jakimś grać. Bębny mają fajny dźwięk i taki, sama nie wiem, inny wygląd – komentowała Amelia Filipiak. Ze swoją mamą na spotkanie z djembą przyszła też Marysia Filipiak. – Mama kiedyś marzyła o grze na bębnie, ale nie wyszło. W domu mamy perkusję, może teraz obie będziemy grały – mówiła dziewczynka.

Jednorazowa lekcja podczas szkolnych zimowych ferii wcale nie musi być dla mieszkańców Otynia ostatnią. Jeśli tylko będzie grupka chętnych, to w Gminnym Centrum Kultury w Otyniu tego typu zajęcia mogą się odbywać regularnie.
Artur Lawrenc

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content