Biogazownia w Modrzycy?

– Chcą nam postawić w gminie biogazownię i mamy z tego tytułu sporo obaw – mówi sołtys Modrzycy Eżbieta Dąbrowska. – W ilości prądu w kraju są braki, dlatego biogazowni w Polsce będzie powstawało sporo. To tylko kwestia czasu. U nas w kraju jest 40, Niemcy mają ich trzy tysiące. Tam stoją w centrach miejscowości – mówi inwestor Łukasz Pietrzak

Z redakcją Tygodnika Krąg skontaktowała się sołtys Modrzycy Elżbieta Dąbrowska. – Do gminy wpłynął wniosek o wydanie pozwolenia na budowę biogazowni na terenie dawnej spółdzielni Nowe Życie – poinformowała nas E. Dąbrowska, która w imieniu mieszkańców prosiła o interwencję. – Boimy się szkód środowiskowych, nieprzyjemnych zapachów, ciężkiego transportu, który będzie sunął przez naszą miejscowość z obornikiem. Do tego dochodzą też kwestie bezpieczeństwa, bo przecież kierowcy ciężkich aut często zapominają, że przy drogach stoją domy, w których mieszkają ludzie. Prosimy o interwencję, dowiedzcie się czegoś, bo naprawdę jeśli to się potwierdzi, to zaczną się protesty – dodała sołtys Modrzycy.

O sprawę zapytałem w urzędzie gminy Otyń. Wójt Barbara Wróblewska potwierdza, że faktycznie pojawił się inwestor, który chce na terenie gminy otworzyć biogazownię. – Dokumenty wpłynęły na początku sierpnia i teraz wniosek przechodzi analizę formalną – usłyszałem do wójtowej Otynia.

– Czy i kiedy ewentualnie zapyta pani mieszkańców o głos w tej sprawie w konsultacjach społecznych, bo mieszkańcy, z tego co słyszę, mają swoje obawy? – zapytałem wójt Otynia.

– Tak naprawdę stroną w postępowaniu jest gmina i inwestor, ale konsultacje powinny być – ucięła B. Wróblewska.

Inwestorem, który chce wybudować biogazownię rolniczą na terenie gminy jest Łukasz Pietrzak, hodowca drobiu, który ma kurniki m.in. w Otyniu oraz w sąsiedztwie miejsca, które wskazał jako teren pod planowaną inwestycję. Spotkaliśmy się w tamtym miejscu w ubiegły piątek.

– W przypadku takiej biogazowni, którą chcę postawić, zasada funkcjonowania jest taka, że przerabia się obornik z brojlerów. Posiadam w Modrzycy fermę brojlerów w ilości 100 tys. sztuk, więc to byłoby jednym ze źródeł jej zasilania. Drugie źródło to byłaby kiszonka z kukurydzy, której, jak widać dookoła, jest całkiem sporo i można byłoby ją wykorzystać do produkcji ciepła – referuje swoje plany inwestycyjne Ł. Pietrzak. Mówi, że rozumie obawy mieszkańców przed tym, co nieznane. – Mieszkańcy mogą mieć obawy, bo jest też biogazownia w Niedoradzu, ale ma otwarte komory. I z tych otwartych komór, tak samo jak z oczyszczalni ścieków, smród może się ulatniać. U nas będzie całkowicie zamknięta. Będzie wyglądała jak silos i będzie całkowicie zamknięta. Nie ma możliwości, żeby z niej wydobywał się jakikolwiek nieprzyjemny zapach – zapewnia inwestor powołując się na bliźniaczą inwestycję pod Gubinem.

– I obok tego jest osiedle domków jednorodzinnych i te domki są przez inwestora zaopatrywane w ciepło. Czyli wtedy odpada wszystkim opłacanie gazu, węgla, ciepła. Czy to nie byłaby korzyć dla mieszkańców? – pyta retorycznie mój rozmówca. I sam sobie odpowiada: – Warunek jest jeden: trzeba byłoby pociągnąć nić ciepłowniczą i wtedy można normalnie ogrzewać dom. Każdy musiałby tylko postawić wymiennik ciepła. Temperatura wody, która będzie płynęła, ma 80 stopni, więc to może być tak naprawdę korzyść dla wszystkich Jeżeli to udałoby mi się zrealizować, to być może w przyszłości powstałaby kolejna. Mieszkańcy muszą się przekonać sami, że z tego są same korzyści. Ja z chęcią każdemu otworzę bramę i każdego wpuszczę, żeby zobaczył jak to działa – zapewnia inwestor, który chciałby otworzyć biogazownię o mocy pół megawata.

– Ja z tego będę miał ciepło, którym będę ogrzewał swoje kurniki. Dla mnie korzyść jest taka, że będę miął ogrzewał własny kurnik. Ogrzanie na 1200 metrach jest dużym kosztem. To będzie moja oszczędność, bo na dziś opalam to węglem i częściowo gazem. Czyli miałbym za darmo ciepło jednocześnie nie emitując do środowiska szkodliwych substancji – zaznacza inwestor.

– Ludzie boją się – najkrócej rzecz ujmując, że będzie śmierdzieć. Co pan na to? – zapytałem.

– Z tego miejsca do oczyszczalni ścieków jest ok. 700 metrów. Kolejne kilkaset jest do pierwszych zabudowań na Pleszówku. Za linią lasu jest ok. 800 metrów do zabudowań w Modrzycy. Przez 90 procent czasu wieje tu wiatr zachodni, który idzie w stronę Odry. Na dowód tego powiem, że kurnik funkcjonuje tu już półtora roku i nikt nie skarżył się na nieprzyjemne zapachy właśnie z tego miejsca. Nie ma fizycznej możliwości, żeby one doleciały do zabudowań, bo wiatr idzie na zachód. Ja nie chcę niczego budować wbrew mieszkańcom. Prawda jest taka, że większy skutek uboczny ma działalność kurnika, z którego może śmierdzieć, niż działalność biogazowni – przekonuje inwestor.

Otwarcie mówi, że niczego nie chce trzymać przed ludźmi w tajemnicy. – Nigdy bym nie poszedł w kierunku zachwiania spokoju mieszka nów, ogólnego smrodu, wzmożonego ruchu pojazdów, a co za tym idzie zagrożonego bezpieczeństwa mieszkańców, bo ja tak nie działam. Ja chcę przekonać ludzi, że biogazownaia działa z dobrym skutkiem nie tylko dla inwestora. Zapewniam, że konsultacje społeczne, jeśli o nie pan pyta, na pewno będą, To zostanie podane do wiadomości publicznej przez urząd gminy – zaznacza rolnik, który chce się rozwijać z duchem czasu.

Wniosek na inwestycje złożył na początku sierpnia. Kodeks postępowania administracyjnego reguluje jego rozpatrzenie w ciągu miesiąca, ale w uzasadnionych przypadkach wydanie decyzji administracyjnej może potrwać do dwóch miesięcy. – Jeśli dostanę pozytywną decyzję, a zakładam, że tak, bo to naprawdę byłyby korzyści dla wszystkich, to ruszyłbym z budową wiosną przyszłego roku. Ta trwa cztery miesiące, więc najwcześniej z końcem przyszłorocznych wakacji chciałbym uruchomić funkcjonowanie biogazowni. W ilości prądu w kraju są braki, dlatego biogazowni w Polsce będzie powstawało sporo. To tylko kwestia czasu. U nas w kraju jest 40, Niemcy mają ich trzy tysiące. Tam stoją w centrach miejscowości – obrazuje Pietrzak.
Do tematu wrócimy.
Mariusz Pojnar

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content