Skrzynki wędrują po wsi

– Najpierw poczta uszczęśliwiła nas na siłę zbiorczymi skrzynkami, które zastąpiły doręczanie listów do domów, a następnie przeniesiono je na środek wsi i trzeba do nich daleko chodzić – irytują się mieszkańcy Zakęcia

Jeszcze do 2017 roku w Zakęciu całą korespondencję wręczał mieszkańcom listonosz. Około połowy roku sytuacja się zmieniła. W trzech miejscach – na początku wsi, w środku, w okolicy sklepu i za torami ustawiono rzędy skrzynek na listy pogrupowane i ponumerowane dla części mieszkańców – zgodnie z lokalizacją. Pojedyncze skrzynki zamknięto na kłódki, a klucze dostarczono mieszkańcom. Od tamtej pory bezpośrednio do domu listonosz przyjeżdża tylko z listami poleconymi, emeryturami i rentami.

– Już pomijając kwestię chodzenia do skrzynek, to takie rozwiązanie powodowało, że do jednej skrzynki trafiały listy np. trzech rodzin mieszkających pod tym samym adresem. Gdzie tu jest ochrona danych osobowych? Przecież ludzie mają swoje skrzynki wiszące na płotach, po co więc w ogóle była ta zmiana i dlaczego dotyczy ona wyłącznie Zakęcia? W Otyniu czy Konradowie nic się nie zmieniło – mówi Alicja Kobiałka, przewodnicząca gminnej rady seniorów.

– A już kompletnie nas uszczęśliwili w ostatnią sobotę 27 stycznia, jak skrzynki dla pierwszej grupy mieszkańców z początku wsi zostały wykopane i przeniesione aż pod sklep i świetlicę, gdzie znajduje się druga grupa skrzynek. Dla nas, starszych mieszkańców, to już podwójne utrudnienie, bo żeby tylko sprawdzić, czy coś skrzynkach leży, to już trzeba pokonać sporą odległość. A wcale nie jest tak, że mają po drodze do sklepu, bo wielu woli iść w drugą stronę do Otynia do Dino, bo mają bliżej. Zimą, na śniegu i mrozie, takie spacery to nic przyjemnego – podkreśla A. Kobiałka. – A jak jeszcze zamarzną te kłódki na mrozie, to będziemy z odmrażaczami chodzić? Już teraz trudno się je otwiera – dodaje kobieta.

Mieszkanka Zakęcia próbowała się dowiedzieć, kto wydał polecenie o przeniesieniu skrzynek. – Pytałam burmistrzową, ale ona nie miała świadomości, że skrzynki zamontowano w Zakęciu, więc tym bardziej nie wiedziała o ich przeniesieniu. Już później słyszałam, że ustawiono je na gruncie powiatu, który upomniał się o swoje i pewnie dlatego wykopano je i przeniesiono – sugeruje pani Alicja.

Zapytany o to samo sołtys Zakęcia Zygmunt Mielczarek wskazuje na miejscowy urząd.

– Jest taka plotka, a w zasadzie to nie plotka, tylko prawda, że skrzynki przeniesiono z polecenia urzędu gminy. Okazało się, że stoją na gruncie gminnym, urząd zażądał od Poczty Polskiej, żeby za zajęcie ziemi płacili i pewnie się nie dogadali, więc skrzynki zabrano na prywatną działkę – mówi sołtys Zakęcia. – Ja też jestem jednym z tych mieszkańców, którzy mają do skrzynki dalej, ale ja mam samochód, więc to nie problem. Wiem, że to kłopot dla starszych, których w naszej wsi nie brakuje. Generalnie trzeba powiedzieć, że mamy taką gminę dwóch prędkości – rozwija się Otyń, Modrzyca, ale o takim Zakęciu to się nie pamięta i z nim nie liczy… – dodaje Z. Mielczarek.

Co na to gmina? Jak mówi burmistrz Barbara Wróblewska, Poczta Polska od początku robi w tym temacie tylko to, co uważa. – Nikt nas nie zapytał, czy mogą zająć część pasa drogowego gminnej drogi. Dowiedzieliśmy się o tym od mieszkańców, którzy zgłaszali nam najpierw, że skrzynki stoją w miejscu nieutwardzonym, z trudnym dostępem, błotem, a oni przecież są przyzwyczajeni do tego, że listonosz pojawia się w drzwiach i od niego chcą bezpośrednio otrzymać przesyłkę – mówi B. Wróblewska.

– Zadzwoniłam do kierownika poczty w Nowej Soli z pytaniem, dlaczego nas nie pytali o zgodę na zajęcie pasa. Zgodnie z uchwałą rady kosztowałoby to ich niewiele, bo około 500 zł rocznie. Nie robiłam przeszkód, poprosiłam tylko o uregulowanie dokumentów, ale widocznie poczta nie chciała zawierać żadnych umów, bo znów nic nam nie mówiąc przestawili skrzynki na grunt prywatny. A to nie jest żadnym rozwiązaniem sytuacji – dodaje burmistrz Otynia.

Pracownik biura prasowego Poczty Polskiej tak komentuje sprawę: – Oddawcze skrzynki pocztowe zostały przeniesione w obecne miejsce, za które nie musimy płacić, czyli blisko sklepu. Jako Poczta Polska nie praktykujemy korzystania z odpłatnych miejsc na takie skrzynki. W najbliższych dniach planujemy rozesłać pismo do mieszkańców Zakęcia, z prośbą o bezpłatne udostępnienie innych miejsc na umieszczenie naszych skrzynek, w dogodniejszych lokalizacjach. Gdy tylko taką zgodę otrzymamy, przystąpimy do zmiany.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content