Nie wszystkie przejazdy są dla rowerów

– W mieście jest wiele skrzyżowań, gdzie mimo wyznaczonych na chodniku ścieżek dla rowerów nie ma właściwie wyznaczonej strefy przejazdu rowerem przez jezdnię – zwraca uwagę jeden z naszych Czytelników.

Prawidłowo oznakowany przejazd dla rowerów to dwie przerywane linii lub jezdnia pomalowana na czerwono

Istotnym spostrzeżeniem podzielił się z nami jeden z naszych stałych Czytelników. Mężczyzna, od wielu lat poruszający się po mieście głównie rowerem, zauważył, że mimo iż na coraz większej liczbie chodników wyznaczone są ścieżki rowerowe, to bywa, że urywają się one w miejscach skrzyżowań ulic przez brak właściwego oznakowania.
– Przepisy jasno określają, że na skrzyżowaniu korytarz dla rowerów wyznacza się dwiema przerywanymi liniami. Jeśli taka linia jest tylko jedna, to wówczas jest to tylko granica, przy której kierowcy samochodów wiedzą, że mają się zatrzymać. De facto w takiej sytuacji powinniśmy schodzić z rowerów i przeprowadzać je przez skrzyżowanie – wyjaśnia nowosolski cyklista. – Jest też drugi sposób na wyznaczenie przejazdu rowerowego. Mianowicie tam, gdzie brakuje miejsca na namalowanie drugiej przerywanej linii, można pomiędzy pasami dla pieszych, a jedyną linią zamalować jezdnię kolorem czerwonym – dodaje mężczyzna.

 
Cyklista biorąc pod uwagę, że wielu rowerzystów jeździ bez jakiegokolwiek zwracania uwagi na znaki, obawia się, że kiedy na nie w pełni oznakowanych skrzyżowaniach dojdzie do wypadku z udziałem roweru i samochodu, to cykliście trudno będzie udowodnić swój brak winy. – Poruszający się samochodem zawsze będzie mógł powiedzieć, że przecież w danym miejscu nie ma wyznaczonego korytarza dla roweru i potrącony nie powinien tam się znajdować – mówi Czytelnik.

 
Justyna Sęczkowska, rzecznik prasowa policji, potwierdza uwagi naszego rozmówcy. – Zgodnie z rozporządzeniami z 2015 r. wskazywane miejsca powinny być uzupełnione albo o drugą, równoległą przerywaną linię, albo o czerwony pas namalowany pomiędzy pasami dla pieszych, a jedyną przerywaną linią. Jednocześnie trzeba wiedzieć, że w przypadku kolizji, wypadków, policja bierze pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia, a więc w tych przypadkach nie jest powiedziane, że rowerzysta traci swoje pierwszeństwo, bo nawet bez tych uzupełnień jedzie po oznaczonej znakami ścieżce rowerowej – wyjaśnia J. Sęczkowska. – Ponadto wszyscy uczestnicy ruchu, łącznie z pieszymi, muszą zachowywać ostrożność, nie wolno np. rowerzystom przejeżdżać przez przejazdy dla rowerów, kiedy kierujący samochodem znajduje się już przed samym skrzyżowaniem i przerywaną linią – dodaje rzecznik prasowa powiatowej komendy policji.

 
Jest szansa, że tematem spornych skrzyżowań i przejazdów dla rowerów w przyszłości zajmie się urząd miasta. – W obrębie skrzyżowania, jeśli uzasadniają to warunki lokalne, brak miejsca dla wyznaczenia odrębnego przejścia dla rowerzystów, dopuszcza się jednostronne połączenie znaku P10 (czyli przejście dla pieszych) ze znakiem P11 (przejazd dla rowerów). Rozważymy jednak w przyszłym roku, kiedy będziemy odnawiać oznakowanie poziome, kwestię poprawy bezpieczeństwa przez oznakowanie kolorem czerwonym przejazdu przez drogę – napisała nam Ewa Batko, rzecznik prasowa urzędu.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content