To nie primaaprilisowy żart! Odra strzeliła Formacji pięć goli!

Pięć bramek w Mostkach? Ostatnio siedem lat temu.

Wyniki kolejki i tabela:
Lubuszanin Drezdenko – Odra Górzyca 4-0
Budowlani Lubsko – Meprozet Stare Kurowo 1-0
Spójnia Ośno Lubuskie – KS Stilon Gorzów Wielkopolski 0-3
Ilanka Rzepin – Syrena Zbąszynek  0-3
Santos Świebodzin – TS Przylep  1-1
Sprotavia Szprotawa – Dąb Przybyszów  0-0


Tabela:

1.     KS Stilon    57    75-12
2.     Ilanka Rzepin    47    47-18
3.     Syrena Zbąszynek    42    54-24
4.     TS Przylep    41    50-23
5.     Formacja Port 2000 Mostki    36    40-21
6.     Piast Karnin    31    33-31
7.     Spójnia Ośno Lubuskie    28    29-24
8.     Sprotavia Szprotawa    26    32-33
9.     Lubuszanin Drezdenko    26    40-32
10.     Dąb Przybyszów    23    28-31
11.     Czarni Witnica    23    26-37
12.     Santos Świebodzin    23    31-41
13.     Arka Nowa Sól    23    24-36
14.     Budowlani Lubsko    18    14-55
15.     Meprozet Stare Kurowo    17    20-41
16.     Odra Bytom Odrzański    16    22-40
17.     Odra Górzyca    15    27-60
18.     Korona Kożuchów    11    17-50

Korciło mnie, żeby poszukać, czy ktoś kiedykolwiek na tym trudnym terenie, w jakimś meczu, tyle bramek strzelił. I tak rok po roczku przeglądałem te ligowe tabele, by namierzyć, kiedy zdarzyło się tak, czy w ogóle zdarzyło się tak, żeby ktoś tam tyle razy trafił do siatki.
Grzebać trzeba było aż do 2010 roku.

4 września 2010. Wtedy to pięć bramek Formacji strzelił Dąb Przybyszów. Trzeba było prawie siedmiu lat, siedmiu sezonów czyli około 100 ligowych meczów, by ktoś w Mostkach przełamał magiczną piątkę strzelonych bramek. Dokonała tego w sobotę Odra.

Żeby sobie uzmysłowić, co tak naprawdę bytomianie zrobili, trzeba sobie zdać sprawę z jednego faktu: w dziewięciu meczach, które Formacja zagrała na własnym boisku w tym sezonie, straciła tylko dziewięć goli. Średnią arytmetyczną łatwo obliczyć, to bramka na mecz.
Fakt, dostała w międzyczasie czwórkę od Przylepu, ale w dziewięciu meczach w Mostkach w tym sezonie aż w czterech rywale nie strzelili ani jednej bramki.

„Nadchodzący mecz będzie ostatecznym przetarciem przed trzema kolejnymi spotkaniami z bardzo wymagającymi rywalami, którymi będą kolejno: Stilon Gorzów, ZAP Syrena Zbąszynek i TS Przylep” – tak zapowiadała sobotni mecz mecz strona internetowa Formacji. Plus informacje, że Odra jest przedostatnia w tabeli. I że to będzie prima aprilis z Odrą.

„Stoko” nie żartował

I kiedy bytomianin Piotrek Stoczko prowadził w sobotę na facebooku relację live z przebiegu meczu, ona faktycznie była brana jako primaaprilisowy żart. 35 minut ciszy, a potem się zaczęło: „1:0” – napisał. Więc skoro zawsze na pierwszym miejscu wyniku jest dobytek gospodarzy, wydawało się, że prowadzi Formacja. Potem jednak pojawia się wpis „I 2:0 Fryta”.

W głowie gonitwa: czy Odra prowadzi w Mostkach 2:0, czy Frydrych walnął swojaka? W 48. minucie jest kolejny wpis „3:1” z obrazkiem „siła”. Czyli to Odra prowadzi 3:1, bo „Stoko” raczej by się nie cieszył z faktu trzeciej bramki dla Formacji. Dopisuje za chwilę, że bramkę zdobył Kozłowski.
Ale wrodzona czujność podpowiada: ejże, 1 kwietnia dzisiaj, gmina Bytom Odrzański ma wielu pomysłowych mieszkańców. Kolejne wpisy: „3:2 z rzutu karnego”, „4:2 Arek Łuczyński” a potem „5:2 Wróbel” i na koniec „Finito”. Siedząc pod halą w miejscowości Senftenberg, gdzie pojechałem na galę sportów walki, w letniej aurze, w słońcu, pomyślałem zza ciemnych okularów: jeśli „Stoko” nie podpuszcza, to mamy ogromną sensację.

Taki wynik, w meczu z takim rywalem, świadczy o jednym: Odra wraca do gry, nie złożyła broni. To jasny sygnał dla reszty stawki, żeby przed zespołem Kuby Wolnego mieć się na baczności. Bytomianie w kolejnym meczu podejmą u siebie Budowlanych Lubsko. Zapowiada się bardzo ciekawie.

Porażki Korony i Arki

Korona Kożuchów przegrała  w Karninie 2:4. Gospodarze otworzyli wynik z karnego, na 1:1 wyrównał przed przerwą Kamil Juszkiewicz. To zespół Mirosława Zeliski prowadził grę, brakowało skuteczności. W drugiej połowie Korona miała zagrać z wyższym pressingiem, z zębem, zmotywowana. Stracili jednak bramkę na 1:2 po rzucie wolnym, za chwilę na 1:3 po sytuacji sam na sam, w 73. minucie na 1:4 po rzucie rożnym. Na 2:4 trafił Koszelowski w 76’, mimo kolejnych okazji, w tym trafienia słupek, Korona już nic więcej nie ukuła.

Arka pojechała do Witnicy w okrojonym składzie. Mecz bardzo równy, na 0:0, o zwycięstwie gospodarzy zadecydowała jeden błąd Arki w 76. minucie i nowosolanie przegrali w Witnicy 0:1.
Marek Grzelka

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content