Odra najlepszym zespołem w Pucharze Starosty

Przy okazji Turnieju Mikołajkowego w halową piłkę nożną nie raz i nie dwa uczestnicy sugerowali, że warto byłoby podobny turniej zrobić w lecie, na trawiastych boiskach. W mgławicy ten pomysł funkcjonował dosyć długo, brakowało jedynie jakiejś ostatecznej decyzji: chłopy gramy.
I taka decyzja zapadła 18 marca w Przyborowie podczas meczu Pogoni z Czarnymi Rudno. Oglądałem tamten mecz z Marcinem Miechowiczem, w którymś momencie rzuciłem: wiesz co, chyba zrobię ten turniej na trawie, dla wszystkich zespołów z powiatu.

Podziękowania

Osobiście dziękuję Panu Staroście Waldemarowi Wrześniakowi za wyrozumiałość, finansowe wsparcie tej imprezy i obecność przy rozdawaniu nagród. Mam nadzieję, że się Panu podobało i za rok zagramy znów razem o II Klubowy Puchar Starosty.
Dziękuję Grzegorzowi Roguli za współpracę – jak zawsze to czysta przyjemność pracować z kimś, kto wie, o co w tym wszystkim chodzi. Dziękuję też turniejowej załodze MOSiR: Zbyszkowi Bonie, Adamowi Pojnarowi, Pawłowi Kuli i Arkowi Kirchnerowi, wiem, jak dużo roboty was ten dzień kosztował.
Dziękuję Panu Andrzejowi Graczykowi, dyrektorowi biura Lubuskiego Związku Piłki Nożnej, za wsparcie turnieju.
Dziękuję dyrekcji i pracownikom podstawówki nr 6 za wypożyczenie bramek na turniej.
Dziękuję sponsorom: Tomkowi Cieśli z ns1.com.pl za rewelacyjne nagrody, dziękuję przyjaciołom: Tomkowi Krembuszewskiemu z Centrum Inwestycyjnego i myjni Amigos, Sylwkowi Bugajowi z Pensjonatu Korona, Arkowi Masiowskiemu z ATR Auto, firmom Etraper i Trikom, sklepowi Obsesja, firmie Green Garden Tomka Rozynka. Dziękuję Julianowi Zarównemu oraz RobertowiJarkowi, którzy pomogli po cichu.
Specjalne podziękowania kieruję do Łukasza Kierula, który nie dość, że się dorzucił, to jeszcze przez cały dzień siedział na stadionie i was naprawiał.
Dziękuję Gracjanowi Lipcowi za fachową opiekę medyczną.
Ogromne słowa uznania kieruję do nowosolskich sędziów, którzy poprowadzili te zawody na świetnym poziomie, za rok zamawiam was Panowie ponownie na ten termin.
Dziękuję Piotrkowi Dukowskiemu za to, że nas nakarmił i napoił.
Dziękuję Wam, piłkarze wszystkich zespołów. To dzięki wam ten turniej był taki, jaki był. Za rok chętnie się z Wami spotkam na drugiej edycji.
Fajnie razem pograć w piłkę. Dziękuję.

Po powrocie do domu rzuciłem okiem w terminarz ligowy, by znaleźć termin, taki, kiedy już nie ma rozgrywek, a jeszcze nie wszyscy wyjadą na urlopy. Wypadł weekend 24/25 czerwca. Policzyłem wszystkie nasze zespoły grające od klasy B po IV ligę, wyszło ich 17. Automatycznie objawiła się formuła, że skoro grać będą zespoły z powiatu nowosolskiego, warto tak tę imprezę nazwać. Puchar Klubowy, bo miejsce w nim mają zespoły klubowe, a nie tworzone dobre składy z kilku klubów, jak to mam miejsce zimą na hali.

Potem zadzwoniłem do dyrektora MOSiR Grzegorza Roguli z pytaniem, czy weszliby w organizację takiej imprezy. Podałem termin i wstępną formułę. Dyrektor Rogula na pomysł przystał od razu. Kolejne kroki skierowałem do starostwa powiatowego, zapytać, czy jest szansa na finansowe wsparcie takiego pomysłu. Tu też się udało. Już 2 kwietnia w Tygodniku Krąg napisałem, że w czerwcu zagramy o puchar starosty.
Pozostało jedynie ogarnąć resztę – czyli jak to wszystko ma wyglądać pod względem systemu gier, znaleźć sędziów, opiekę medyczną, może jakiś katering, sponsorów. I już.

W sobotę na stadionie pojawiło się 16 zespołów. Zabrakło dwóch – LKP Stypułów i Mieszka Konotop, którzy dali znać, że nie zbiorą się tego dnia. Na ostatnią chwilę uratował nas zespół Ermy Książ Śląski, który z dnia na dzień zdecydował się zagrać w zastępstwie LKP.
Zawsze, przed każdą tego typu imprezą, jest obawa: czy wypali, czy nie będzie jakichś grand, czy dopisze pogoda, czy na pewno o wszystkim pamiętałem. Sprawdzałem wszystko po kilka razy. Wychodziło, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik.

MKS – trzy mecze, 30 goli

1    MKS    9    30-9
2    Bugaj Zorza    6    15-11
3    Błękitni    3    18-20
4    Modrzew    0    9-32

Losowanie sprawiło, że w grupie A spotkały się MKS Nowe Miasteczko, Modrzew Modrzyca, Błękitni Wierzbnica i Bogumił Bugaj Zorza Nowe Żabno. Z tej dosyć równej grupy mógł o dwa pierwsze miejsca premiowane awansem bić się każdy.
Ale rano strasznie zniesmaczony Bartek Pelak powiedział, że są w pięciu, że koledzy z Modrzewia nie dojechali. Mimo to wyszli na boisko i za to należy się im szacunek. Zapłacili wysoką porażką 2:14 z MKSem Nowe Miasteczko. Zorza wygrała z Błękitnymi 6:2, w tym meczu złamania dwóch kości śródręcza doznał Łukasz Jarosz. Brak podstawowego bramkarza zaowocował porażką Błękitnych 2:10 z MKS. W międzyczasie Modrzew lekko się doposażył w ludzi i z Zorzą przegrał już tylko 3:4. W ostatnich meczach Błękitni wygrali z Modrzewiem 14:4, a w meczu o pierwsze miejsce w grupie MKS 6:5 wygrał z Zorzą. Grupę wygrał MKS, z drugiego miejsca do ćwierćfinałów wyszła Zorza Nowe Żabno.

Pogoń równa Koronie

1    Pogoń    7    15-6
2    Korona    7    8-4
3    Thrash Attack    3    7-7
4    Erma    0    2-15

Czwartoligowiec z Kożuchowa, A-klasowiec z Przyborowa, Thrash Attack z serie B i Erma, która dopiero szykuje się do naszej klasy B – te zespoły utworzyły grupę B. Pogoń na początek 4:2 ogrywa Thrash Attack. Erma ulego Koronie 0:3 a za chwilę przegrywa z Pogonię 1:8. Korona nieznacznie, 2:1 wygrywa z ekipa z Lipin. Thrash wygrywa z Ermą w ostatniej kolejce 4:1, a w meczu Pogoni z Koroną mamy remis 3:3. Dzięki lepszemu bilansowi bramkę do ćwierćfinałów wychodzi Pogoń, Korona, która przyjechała w bardzo juniorskim składzie, wychodzi jako drugi zespół z tej grupy. Marcin Jelinek, kożuchowski radny a w sobotę piłkarz Ermy, mimo porażek jest zadowolony, uważa, że fajnie, że mogli zagrać, poznać się z innymi zespołami.

Grupa przyjaźni

1    Odra    9    17-6
2    Czarni    6    18-13
3    Błękitni    3    10-10
4    GKS    0    9-25

Stało się tak, że w grupie C zagrały zespoły, Błękitnych Lubięcin, GKS Siedlisko,  Odry Bytom Odrzański i Czarnych Rudno. Ostatnie lata wskutek kadrowych rotacji tak się na tę grupę przełożyły, że byli piłkarze, którzy grali w barwach prawie każdego z tych klubów, np. Mariusz Pojnar grał w sobotę w barwach Błękitnych, gdzie przyszedł z GieKSy, do której to trafił z Odry… Nie było chyba drugiej takiej grupy, gdzie znali się doskonale chyba wszyscy.
Błękitni na dzień dobry 5:2 biją niedawny zespół okręgówki, czyli GKS. Odra 5:2 wygrywa z Czarnymi, choć do Nowej Soli bytomianie przyjechali mocno okrojeni. Za chwilę Odra 4:2 wygrywa z ekipą z Lubięcina, Czarni natomiast 12:5 ogrywają GKS. Ostatni swój mecz GKS przegrywa 2:8 z Odrą, a Czarni w bezpośrednim meczu walczą o awans z Błękitnymi. 4:3 wygrywa zespół z Rudna, który awansuje z drugiego miejsca. Co ciekawe, najskuteczniejszym snajperem zespołu Odry zostaje Alan Zacharewicz, nominalny bramkarz.

Jednak Amator

1    Amator    7    34-6
2    Arka    7    29-4
3    Cuprum    3    8-26
4    Polonia    0    3-38

Grupa D była ciekawa głównie ze względu na pojedynek Amatora z Arką, między zespołami jest lekka zadra, przyznam szczerze, miałem pewne obawy co do tego, jak ten mecz będzie wyglądać. Polonia Kiełcz i Cuprum Czciradz przy takiej „parze głównej” mogły bić się o trzecie miejsce, wyższe było bardzo trudno dostępne. Więc rozstrzygnęli ten bój w pierwszym meczu, 5:2 wygrał zespół z Czciradza. W meczu na szczycie Arka zremisowała z Amatorem 3:3, dwa razy trafił dla Arki Kołodziej, dwa razy dla Amatora Zawojek, tak zaczęli wyścig o króla strzelców.
Arka wygrywa z Cuprum 12:0, a Amator 19:0 z Polonią, Arka z kolei 14:1 wygrywa z Polonią, a „Bobry” 12:3 z Cuprum. W kilku meczach gra w Amatorze wieczny młodzieżowiec, Mirosław „Niedozajechania” Liszka, kilka razy kręci rywalami jak stary młodymi, dosłownie, z tym, że Mirek nie jest stary, ma jedynie niecodzienną jak na ligowe realia trzecią cyfrę w roczniku urodzenia. Rzadką. Amator dzięki strzelaninie na Polonii awansuje z pierwszego miejsca, Arka z drugiego.

Rozgrywki grupowe zamykają się nam oszałamiającą ilością 230 zdobytych bramek w 24 meczach. Turniej wchodzi w fazę pucharową, na placu boju  zostaje najlepsza ósemka – trzy zespoły z IV ligi, jeden z okręgówki, trzy z klasy A i jeden z klasy B.

Na boiskach względny spokój, jedna tylko niepotrzebna czerwona kartka. Kilka żółtych, ale jest spokojnie, nie dochodzi do dantejskich scen. Opieka medyczna roboty za wiele nie ma, wychodzi słońce, na ruszcie skwierczy kiełbasa, z kranu leje się chłodne, ludzie siedzą na trawie. Piknikowo.

Bój o najlepszą czwórkę

W tej fazie turnieju zostało nam osiem zespołów. Mecze rozpoczęły się na czterech boiskach o godz. 16:00. MKS Nowe Miasteczko za rywala ma zespół ze swojej ligi, z Rudna. Czarni na małych placach są bardzo skuteczni – trzy bramki Borowskiego, po dwie Boruszewskiego i Bławuciaka, Kołodziej, Bugajewski, i z wynikiem 9:1 Czarni są już w najlepszej czwórce.

Czekają na rywala z ćwierćfinałowego meczu nr 2, Arka 5:1 wygrywa z Pogonią Przyborów i tworzy z Czarnymi pierwszą półfinałową parę. W meczu nr 3 Bugaj Zorza Nowe Żabno trafia ciężko, na bytomską Odrę. Trzy gole strzela Zacharewicz, trzy Loboda, dwa Dziubański, Chłopowiec, Sauter. Ale cztery razy dziabią B-klasowcy, żegnają się honorowo, dotarli najwyżej ze swojej klasy rozgrywkowej.
Amator gra z Koroną. Dobrze zaczynają kożuchowianie, ale potem cztery razy odpowiadają piłkarze Amatora: Żurawski, Pojnar, dwa razy Zawojek. Ten ostatni ma na koncie już 9 goli, goni Andrzeja Kołodzieja z Arki.

Już wtedy wiedzieliśmy, że nie zagramy tak, jak planowaliśmy wcześniej. Że nie ma szans na zagranie półfinałów i finałów na dużych boiskach. Pogoda, węższe kadry, kontuzje plus najzwyklejsze zmęczenie wzięły górę. Ustaliliśmy, że kończymy turniej tak, jak trwał do tej pory – 2×20 minut na małych boiskach.

Twardzi Czarni, kosmiczny Zacharewicz

Arka z Czarnymi Rudno gra spokojnie, nie szarpie, trzyma siły na finał kontrolując grę. Piłkarze z Rudna jednak nie wybierają się już do domu, nawiązują walkę, ostatecznie przegrywają tylko 4:6. Bez wielkiej spinki, bez niepotrzebnych złych emocji, taka ofensywna gierka, kto więcej strzeli.
W meczu nr 2 działo się o wiele więcej. 20 minut gry i tylko dwie bramki, 1:1 to najniższy wynik tego dnia, co świadczy o wadze tego meczu. Dla Amatora pięknie zapalił Adam Pojnar, lewa nóżka zadaniowo po długim, odpowiedź Odry to bramka Lobody, chyba grającego w sobotę najfajniejszą indywidualną piłkę w tym towarzystwie.

O awansie do finału decydują rzuty karne. W bramce Odry mamy zmianę, Szwatrowa zastępuje Zacharewicz. To będzie kluczowy ruch Odry. Strzela Pojnar, Alan broni. W odpowiedzi bramkę zdobywa Karbowiak.

Zawojek strzela inaczej niż Pojnar, po ziemi, ale Zacharewicz wyczuwa go i odbija piłkę. Odpowiedź Odry to bramka Dziubańskiego.
Ostatnią szansę ma Żurawski, soczyście, mierzy przy słupku, ale Zacharewicz po raz trzeci broni dając Odrze przepustkę do finału.

Bytomska bajka w finale

Przed meczem finałowym zespoły ustaliły, że zagrają ten mecz w wymiarze 2×15 minut. Szerszą kadrę miała Arka, miała też za sobą lżejszy mecz półfinałowy. Faktycznie, na 1:0 dla nowosolan trafił Darek Nazar. Bytomianie nie potrafili znaleźć sposobu na zespół z Nowej Soli, tłukli głową w mur.
W drugiej połowie na 2:0 dla Arki trafił Tomczak, do końca zostało może z pięć minut, Arce wystarczyło pilnować wyniku. Ale po raz kolejny błysnął geniusz Lobody, nikt nie wie, jak to się stało, ale zawodnik Odry, która przez 25 minut nie mogła trafić do bramki Arki, strzelił dwie bramki w odstępie może 40 sekund.

Arka mogła wyjść na 3:2, ale szarżującego sam na sam Ajrysia obrońcy wycięli. Wiedzieli, że przez to końcówkę zagrają ze stratą jednego zawodnika. Ale to było lepsze wyjście, niż puszczenie na bramkę Ajrysia.

Bytomianie dotrwali do ostatniego gwizdka. I tutaj, podobnie jak w meczu z Amatorem, wietrzyli swoja szansę. A że mieli w bramce Alana…
Szymon Ajryś zaczyna, ale nie trafia w bramkę. Karnego strzela Karbowiak, Sasin dosłownie w żeby łapie ten piekielnie mocny strzał – broni twarzą. Na 1:0 dla Arki trafia Kołodziej, stan na 1:1 wyrównuje Dziubański.
Karnego nr 3 dla Arki strzela… Boguś Potażnik, ogromna odpowiedzialność na barkach tego gościa, który przecież gra jedynie okazyjnie. Tymczasem egzekwuje karnego perfekcyjnie, wyczekał Alana i kopnął tam, gdzie go nie było. Odpowiedź Odry to strzał Lobody, trafiony, po serii rzutów karnych mamy 2:2.
Teraz gra toczy się do skutku, karny za karny. Arka składa wszystko w nogi Tomczaka, Zachrewicz znów broni rzut karny, po raz piąty w tym dniu. Odra deleguje do kolejnego strzału Tomka Sautera.

Na ten rzut karny patrzy Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego. Jego klub walczy o puchar. Jego syn strzela najważniejszego karnego. Tomek uderza soczyście, trafia do siatki. Odra wpada w euforię, Arka nie wierzy, że to koniec, że przegrali mecz prowadząc 2:0.

Puchary zespołom wręczali starosta Waldemar Wrześniak, patron honorowy tego turnieju i Grzegorz Rogula, dyrektor MOSiR, współorganizator. Oba zespoły dostały też ufundowane od Lubuskiego Związku Piłki Nożnej piłki, a także solidne piłki meczowe od Tomka Cieśli,  sponsora nagród z firmy ns1.com.pl.

Nagrody indywidualne odebrali: Andrzej Kołodziej z Arki jako król strzelców z 20 bramkami na koncie i Rafał Frąckowiak z Amatora – najlepszy bramkarz turnieju. Obaj dżentelmeni dostali od ns1.com.pl bon do wykorzystania, mogą sobie na stronie firmy wybrać buty piłkarskie, dodatkowo dostali też nagrody od LZPN w postaci koszulek i spodenek sportowych.

Specjalną nagrodę przekazałem dla Łukasza Jarosza, bramkarza Błękitnych Wierzbnica, który zostawił na tym turnieju najwięcej zdrowia. Do niego trafił reprezentacyjny komplet bramkarski, który przekazał nam LZPN.

Jak wyszło? Moim zdaniem tak, jak to sobie wymarzyłem. Bardzo dobrze, co potwierdzaliście koledzy piłkarze dobrym słowem po turnieju. Wniosek jest taki, że za rok, w weekend po zakończeniu roku szkolnego 2017/2018 spotkamy się znów na tym turnieju, by pograć w jego drugiej edycji. Do zobaczenia  za rok.
Marek Grzelka

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content