Remis prawie wypadł z kołyski

Trzecią kolejkę spotkań rozegrano w niedzielę w klasie B

Polonia Kiełcz – Modrzew Modrzyca 3:3
Bramki: Lorenz 33’ i 77’ (k), Mojak 69’ – Gotowiec 47’ i 68’, Lewandowski 31’ (k)

Po pierwszych dwóch kolejkach Polonia Kiełcz przypominała sprintera, któremu ktoś przed strzałem pistoletu rozpoczynającego wyścig odkręcił blok startowy. Reszta poszła, a piłkarze „Kiełczesteru” zaliczyli upadek. Dwa mecze przegrane, bilans bramek 1-12, to na pewno nie jest wymarzony początek sezonu.
Okazja, by ten fatalny start odrobić, miała być w niedzielę.

Kiedy w klasie B w meczu przez pół godziny nie ma bramki, kibice czują się nieswojo. Tak było też w Kiełczu, choć okazji oba zespoły miały kilka.
W 3. minucie po rzucie rożnym na bramkę Modrzewia strzelał Kwaśnik, jednak Stochniał piłkę złapał. W 7. minucie świetna okazję miał Górski, napastnik Modrzewia jednak w czystej sytuacji spudłował. Lorenz sprawdził czujność bramkarza Modrzewia w 10. minucie, był czujny, obronił, a w 11. minucie uratował swój zespół po świetnej sytuacji Bubla. Polonię w 20 minucie bramkarz też uratował, Ulita wyciągnął się jak struna i wybił piłkę zmierzająca do siatki. W 23. na 1:0 mógł trafić Mojak, ale mimo dobrej okazji nie trafił w bramkę.

W 30 minucie w polu karnym Polonii padł po faulu Czerniawski, jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Lewandowski. Jednak dwie minuty później znów był remis. Obrońca Modrzewia tak wybił piątkę, że piłka spadła za szesnastką pod nogi Lorenza, który bez namysły puścił bombę do bramki i dał Polonii remis. W tej połowie swoje okazje mieli jeszcze Mojak i Lorenz, w obu jednak obronił Stochniał.

Po przerwie na boisku po stronie Modrzewia pojawił się Rafał Gotowiec i ta zmiana okazała się kluczowa. Już w 47. minucie ten zawodnik po rzucie rożnym najlepiej wyskoczył w polu karnym i głową strzelił na 2:1 dla Modrzewia. W 55. minucie przed trzecią bramka uratował Polonię Kutowiński wybijając piłkę zmierzającą do pustej bramki, ale w 68. trzeci gol dla Modrzewia wpadł. Akcja prawą stroną, wrzutka, piłka odbija się od nogi Gotowca na 4. metrze, Ulita wyłuskuje ją, ale sędzia boczny pewnie wskazał, że piłka przekroczyła linię bramkową.
Wydawało się, że Polonia już się nie podniesie, ale już minutę później do bramki Modrzewia trafił Mojak po prostopadłym podaniu w pole karne.
Końcówka meczu to dosyć ostra gra i sporo kartek po obu stronach. W 77. minucie sędzia odgwizdał karnego dla gospodarzy, którego na bramkę zamienił Lorenz.

Chwilę potem o mały włos nie doszłoby do historycznej wtopy. Piłkarze chcieli zrobić kołyskę dla dziecka Krzyśka Lorenza, ale tak się do tego zbierali, że zaczęli świętować na własnej połowie. Sędzia tymczasem gwizdnął wznowienie gry, Modrzew szybko ruszył z akcją i o mały włos nie strzelił bramki. Gdyby to wpadło, mielibyśmy chyba kołyskę dekady, kołyskę, z której wypadł remis. Ostatecznie do końca meczu wynik się już nie zmienił i zespoły podzieliły się punktami.
Zespół Polonii Kiełcz dziękuje Marcinowi Łukomskiemu, który w trudnym dla zespołu czasie zasponsorował zakup nowych strojów meczowych.
Marek Grzelka

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content