Sześciu wspaniałych

Sześciu naszych reprezentantów wybrało się w sobotę 19 sierpnia do Ośna Lubuskiego, by wziąć udział w Ośno Triathlon Weekend. Zmagali się na dwóch trasach – 1/8 i ¼ magicznego Ironmana

Triathlon jest sportem dla zwykłego zjadacza chleba kompletnie abstrakcyjnym. Wszyscy wiedzą, że coś takiego jest, że się jednocześnie pływa, jeździ na rowerze i biega, nie jest to żadna wiedza tajemna. Ale kiedy próbujemy sobie to jakoś zmaterializować w głowie, idzie ciężko. Te sobotnie zawody w Ośnie Lubuskim były świetną okazją, by zobaczyć ten mityczny triathlon w praktyce, tym bardziej, że na listach startowych znalazło się aż sześciu naszych reprezentantów: z Nowej Soli, Kożuchowa i Rudna.

Można było wziąć udział na dwóch dystansach – 1/8 lub ćwiartce Ironmana, tego najsłynniejszego wyścigu triathlonowego, chyba jednego z najcięższych challengów, jakie postawić sobie może człowiek. Warto przypomnieć, że Ironman to 3,86 km pływania, 180,2 km jazdy na rowerze i 42,195 km biegu. Nawet trudno sobie to wyobrazić.

Pięciu naszych zawodników zdecydowało się na start na krótszym dystansie. Najpierw płynęli 475 metrów w Jeziorze Reczynek, potem wskakiwali na rower, by pokonać dystans 22,5 km i na koniec czekał ich bieg na dystansie 5,25km wokół jeziora. Takich śmiałków było w sobotę 87.

Na 24. miejscu zakończył zawody 17-latek z Rudna Kacper Dudziak reprezentujący nowosolską Gedię. Pływanie poszło mu średnio, z 68. czasem, ale kiedy przesiadł się na rower, wiadomo było, skąd u niego koszulka Peletonu Nowa Sól – pognał kręcąc szósty czas zawodów. Na koniec dystans 5,25km pokonał w czasie 25,23, mniej więcej w połowie stawki. Czas końcowy Kacpra to 1:20:53.

44. miejsce zajął Łukasz Talkowski, również zawodnik Gedii. Dystans 475 metrów przepłynął w 10 minut (36. wynik), rowerem i biegiem oscylował w okolicy środka stawki, ostatecznie sklasyfikowany został na 44. miejscu z czasem 1:26:26.

52. czas zawodów miał Paweł Kowalewski z Gedii i nowosolskiego CNS. 50. czas w pływaniu, 52. na rowerze i 41. w biegu dały ostatecznie wynik 1:28:36, z czego w strefie zmian spędził długie cztery minuty.

60. wynik zawodów osiągnął Paweł Tomasiewicz z Gedii (70. czas w pływaniu, 58. na rowerze i 47. w biegu), jego ostateczny wynik to 1:31:45.
Piątym naszym zawodnikiem na tym dystansie był kożuchowianin Roman Fita. Kiedy zobaczyłem Pana Romka przed startem, myślałem, że przyjechał komuś kibicować, ledwo szedł. Okazało się, że jest po instalacji endoprotezy biodra. Ale nie przeszkodziło mu to, by wystartować!!! Zajął ostatecznie 68. miejsce (7. w kat. M50), z czasem 1:34:25.

Na ćwierć dystansu Ironmana wystartował Tomek Mazurkiewicz z Gedii. Tutaj do przepłynięcia było 950 metrów, 45km jazdy na rowerze i 10,55km biegu.

Historia Tomka to jest w ogóle kosmiczna sprawa, szerzej o tym napiszę wkrótce, wystarczy powiedzieć, że jeszcze niedawno z bieganiem miał tyle wspólnego, że był kierowcą motocykla z napisem „Pilot” podczas Półmaratonu Solan. Na 87 startujących zajął ostatecznie 47. miejsce.

Dystans 950 metrów przepłynął jak sam zakładał – bez szału, z 76. czasem, ale za to na rowerze poszedł jak błyskawica i przed biegiem znalazł się w pierwszej trzydziestce zawodników. 51:24 w biegu było 46. wynikiem, ostatecznie nowosolanin na mecie zameldował się z czasem 2:42:16.
Ponoć 90 procent ludzi, którzy wzięli udział w zawodach triathlonowych, wraca startować kolejny raz. Te sobotnie zawody były świetnie zorganizowane, dały szansę zobaczyć, co to właściwie jest ten triathlon w praktyce. Jak wielkie wywołują wrażenie, wystarczy nadmienić, że pan Zbyszek Kowalewski, zagorzały nowosolski biegacz i rowerzysta, z Ośna wyjeżdżał ze zdaniem na ustach: „no to teraz trzeba brać się za mocny kraul i za rok tu wystartować”.

Gratulacje dla uczestników. Kawał wyczynu. Piękna sprawa.
Marek Grzelka

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content