FEN: Hassa weźmie odwet?

Bartosz Hassa dostał kontrakt w prestiżowej organizacji Fight Exclusive Night. Stoczy w styczniu rewanż z Mariuszem Lachem. Kilka lat temu przegrał z nim, teraz chce zemsty. – Nie byłem wtedy jeszcze sobą, nie miałem swojego stylu. Teraz każdy z nas może być całkiem inny, dlatego ta walka będzie bardzo dobrym widowiskiem – uważa Hassa

Droga Bartosza Hassy, zawodnika Kickboxing Fighter Nowa Sól, do organizacji Fight Exclusive Night, federacji głośnej medialnie, której gale transmituje Polsat i Polsat Sport, wiodła przez wiele lat pracy i dużo występów na mniejszych galach. – To właśnie mniejsze eventy są w tej branży przepustką do grubszych imprez, o których słyszy większość z nas – nie ma wątpliwości Hassa.

Jak to się stało, że trafił do FEN? Rozmowy zaczęły się kilka tygodni temu. Były różne inne propozycje, ale ta jest najbardziej interesująca.

Bartosz Hassa 12 stycznia w Lubinie w hali RCS podczas FEN 23 zawalczy z Mariuszem Lachem z Legionu Głogów. Obaj panowie znają się doskonale, bo w przeszłości już się ze sobą bili. – Wtedy przegrałem i szczerze mówiąc za bardzo nie pamiętam przebiegu tamtej walki. Wiem jednak, że już wtedy ten zawodnik prezentował świetną technikę i spokój podczas pojedynku. Już wtedy było widać w nim potencjał. Teraz czas na rewanż – uśmiecha się „Hasek” i dodaje: – To był moment, w którym dopiero wchodziłem w świat zawodowych walk na specjalnie organizowanych galach. Nie byłem jeszcze sobą, nie miałem swojego stylu. Teraz każdy z nas może być całkiem inny, dlatego ta walka będzie bardzo dobrym widowiskiem.

Według Hassy jego przeciwnik jest „raczej statyczny, stojący twardo na nogach i mało mobilny”: – Ja nigdy nie zamykam się na jedną metodę. Nasz sport w ringu to jedna wielka niewiadoma i trzeba być przygotowanym na wszystko, na tyle przebiegłym, żeby nie dać przeciwnikowi narzucić swojego stylu, a tym samym realizować swój plan. Atutem Mariusza Lacha jest zdecydowanie duży spokój w ringu.

– Walkę w FEN uważasz za nowe otwarcie, nową szansę w swojej karierze?

– Na pewno tak, chociaż kolejny raz muszę zaznaczyć, że to dzięki tym mniejszym wydarzeniom zawodnicy są zauważani i wciągani na większe gale. Często wydarzenia mniej nagłaśniane przez media mają równie wysoki poziom jak te, które oglądamy np. w telewizji. Tylko że w grę wchodzą mniejsze pieniądze. To jest niestety niesprawiedliwość naszego sportu. Ale z pewnością walka w FEN to dla mnie milowy krok w rozwoju, nowe wyzwanie i wielka przygoda.

Bartosz Hassa zapewnia, że razem ze swoim rywalem dadzą dobre show: – Zawsze podczas walki staram się realizować nasz plan i samego siebie, ale też zaspokoić apetyt tych, którzy mi kibicują. Traktuję to jako dodatkowe zadanie, którego nie mogę pominąć. Gala odbywać się będzie w Lubinie, więc blisko Nowej Soli. Każdego, kto przyjedzie zobaczyć ten świat na żywo, czeka spory zastrzyk adrenaliny i świetny klimat sportów walki.

Trzeba podkreślić, że na FEN 23 będzie walczył również inny nasz człowiek – Kacper Muszyński, bytomianin z Armii Polkowice. On stanie oko w oko z Łukaszem Kaczmarczykiem. O tym szerzej jeszcze napiszemy.

Bilety na galę w Lubinie można kupić na www.eventim.pl, można też zakupić wejściówki pisząc do Bartosza Hassy na Facebooku.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content