Koliberek Sławnikowski zostaje na pokładzie Astry

Na liście pewnych nazwisk w kadrze Astry na nadchodzące rozgrywki znajduje się nasz rozgrywający Artur Sławnikowski. To będzie trzeci sezon siatkarza w barwach klubu z Nowej Soli

Monika Owczarek: Masz za sobą dwa sezony w Astrze. Kiedy rozmawialiśmy dwa lata temu, byłeś pełen obaw, ale i nadziei. Stałeś przed wyzwaniem. Jakie były dla ciebie dwa minione sezony?

Artur Sławnikowski: Pierwszy sezon nie był spełnieniem moich marzeń. Niestety. Mało grałem i to było moim największym zmartwieniem. Nie potrafię sobie wytłumaczyć, dlaczego wtedy lekko spowolniłem. Nowe otoczenie, nowy klub? Sam tego nie rozumiem. Znałem tylko Adama Sobotę.

Później chłopaków w drużynie poznałem i poczułem się już dobrze, ale nie pokazywałem tego, na co mnie stać. Potrzebowałem chwili. Drugi sezon w Astrze wyglądał już dużo lepiej. Dobrze gra mi się z atakującymi. Zagrałem w ważnych meczach i nie schodziłem już z boiska.

A który z ostatnich meczów był dla ciebie wyjątkowy?

Ostatni mecz w Bielawie był niesamowity. To była świetna gra, wszystko wychodziło tak, jak trzeba. Żałuję, że nie mogę sobie go kolejny raz obejrzeć. Z drużyną jestem coraz bardziej zgrany, rozumiemy się na boisku. Bardzo dużo pracowałem na swoją szansę i chcę ją dobrze wykorzystać.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content