Alan Goltz: Nie marnuję czasu, ciągle nad sobą pracuję [ROZMOWA]

Z każdym kolejnym tygodniem odsłaniamy skład Astry na nowy sezon. Siatkarzem, który z nami zostaje, jest również Alan Goltz. Rozmawiamy z nim o formie, planach na przyszłość i pierwszym wyjściu na plażówkę

Monika Owczarek: Jesteś wychowankiem Astry Nowa Sól. Przypomnij nam, jak zaczynałeś i kto był twoim trenerem?

Alan Goltz: Na siatkówkę namówili mnie koledzy z klasy. To było 15 lat temu. Pamiętam, że wtedy poznałem trenera Olka Karimowa, który robił różne testy sprawnościowe wszystkim uczniom klas czwartych, piątych i szóstych. Jak każdy chłopiec uwielbiałem grać w piłkę nożną i reszta dyscyplin mnie nie interesowała. Któregoś dnia ktoś z klasy wpadł na pomysł, żeby pójść na trening siatkówki. I to u mnie zostało do dziś.

Od razu złapałeś bakcyla do siatkówki?

Potrzebowałem trochę czasu. Jak wspomniałem, siatkówka nie była w moim kręgu zainteresowań. Na treningi chodziłem, bo znajomi z podwórka chodzili. Potrzebowałem dużo czasu, żeby siatkówka zaczęła mnie kręcić po całości.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content