Trener Zenon Szpigun o swoich lekkoatletach: To tytani pracy [ROZMOWA]

– Trzeba nadać sens swojemu życiu, a zawodnicy szukają go np. na bieżni – mówi trener Aresa Zenon Szpigun

Aleksandra Gembiak: Jak wyglądają wasze treningi po tym, jak rząd zaczął luzować obostrzenia w sporcie?

Zenon Szpigun: Pandemia nas zaskoczyła, ale ucieszyliśmy się z informacji, że od 4 maja można już znowu trenować. Każdy był zadowolony, bo rozłąkę znosiliśmy źle, zżyliśmy się jako grupa.

Podczas tej przerwy nie było możliwości przeprowadzenia treningów na boisku. Każdy był zamknięty w domu, a przecież przez całą zimę bardzo ciężko trenowaliśmy, szykowaliśmy się do pierwszych zawodów w kwietniu.

Teraz znów trenujemy trzy razy w tygodniu, jednak ta przerwa zrobiła swoje – są już braki techniczne, które nadrabiamy. Przesunęliśmy godziny treningów, które odbywają się teraz od 16.00 do 18.00. Rozluźniły się nieco warunki, bo teraz więcej osób może wejść na stadion. Musimy sobie jakoś radzić w tych trudnych czasach.

Niestety, dużo osób nie może dotrzeć na trening. Mamy w grupie młodzież, która mieszka poza Nową Solą, m.in. w Bielawach i w Niedoradzu. Rodzice też boją się puszczać na treningi, ale zdrowie jest najważniejsze. Nie będę wychodził rodzicom na przekór.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content