Spacerkiem po Czasie: Ulica Chrobrego [HISTORIA]

Nie bez powodu dzisiejsza ul. Chrobrego przed 1945 r. nosiła nazwę Kusserhauptstrasse, którą można przetłumaczyć jako główną ulicę miejscowości Kusser. Swojego czasu była bowiem najważniejszą arterią tej dzielnicy, która po wojnie zmieniła nazwę na Pleszówek

Kiedy zerknie się na mapę naszych okolic z końcówki XIX wieku, tak po prawdzie ówczesna wieś Kusser składa się z dwóch szerszych kresek oblepionych czarnymi kwadracikami – to dzisiejsze ulice Chrobrego i Zamiejska, a kwadraciki to ówczesne zabudowania. Jest jeszcze jedna kreska – to dzisiejsza Zielonogórska, ale tam kwadracików jest tyle, co palców u dłoni nieostrożnego stolarza.

O ile wielu mieszkańców Nowej Soli wie, gdzie jest Pleszówek, tak ze znajomością topografii ulic tej dzielnicy jest problem – nie są zbyt szeroko w mieście znane niuanse szczegółowego położenia nazw ulic związanych z zawodami czy królami. Jednak jeden z królów-patronów ma pozycję uprzywilejowaną, bowiem gdzie leży ul. Chrobrego, wiedzą chyba wszyscy.

Niegdyś osobna wieś

Warto na wstępie chyba odnieść się do Pleszówka w ogóle. Niegdyś była to osobna wieś, z początkami sięgającymi aż XIII wieku. Na wielu starych mapach Kusser znajdziemy, choć Nową Sól jeszcze niekoniecznie.

Ul. Kusserhauptstrasse, czyli dzisiejsza Chrobrego, była główną arterią tej niewielkiej wsi. O jej ważności świadczyło choćby, że to przy niej powstało kilka sklepów, restauracja, szkoły czy pomnik poległych w I wojnie światowej. W 1928 r. wieś Kusser została włączona do miasta Neusalz. Wraz z nią niemal 2 tysiące mieszkających w niej osób stało się nowosolanami.

Po 1945 r. dzielnicę wstępnie nazwano Koserz, jednak szybko przylgnęła do niej nazwa Pleszówek. Stało się tak za sprawą nowych mieszkańców dzielnicy – jako swoje miejsce do życia wybrali tę część miasta osiedlający się tu mieszkańcy z Wielkopolski, wśród nich także ci z Pleszewa. Stąd nazwa – mały Pleszew, czyli Pleszówek. Co ich sprowadziło właśnie w te okolice Nowej Soli? Być może fakt, że można było sobie zająć niewielki dom z kawałkiem ogródka, że dookoła było sporo łąk, co pozwalało na dość samodzielne życie w kwestii zaopatrzenia w jedzenie w początkowym okresie – warzywa, drób, jakaś świnka, a nawet krowa były na porządku dziennym. Wszak jeszcze w latach 80. zdarzało się, że po ul. Chrobrego maszerowały właśnie krowy wyprowadzane na łąki, choćby te przy Czarnej Strudze czy przy wale nieopodal oczyszczalni ścieków, a mieszkańców masowo budziło pianie kogutów. Nie da się też ukryć, że wielu mieszkańców przywiozło ze sobą wielkopolski porządek, schludność i czystość przydomowych podwórek – jest jakością, która przy Chrobrego została do dziś.

Szkoła podstawowa przy Chrobrego. Fot. Jerzy Włodarek/Nowa Sól wczoraj

Jak długa jest ta ulica? Zaczyna się od krzyża przy ul. Zielonogórskiej, a kończy się w… stawie. To lokalnie zwany Pierwszy Staw. Czy jest jeszcze w mieście ulica, która kończy się szlabanem, a za nim jest stawek? Chyba nie. Długość ulicy to ponad kilometr. Wzdłuż niej znajdziemy kilkadziesiąt numerów, w większości zgrabnych, parterowych domków z poddaszem, zbudowanych sto lat temu z hakiem. Zaledwie kilka jest nieco wyższych.

Ważność ulicy Chrobrego dla całej dzielnicy to również szkoła. Po 1945 przez kilkadziesiąt lat, aż do lat 80., w dawnych poniemieckich szkołach, położonych obok siebie, uczyły się dzieci. Na początku było to jedynie 26 uczniów w dwóch klasach, 15 lat później – już ponad 500. Ten fakt spowodował konieczność budowy nowej szkoły przy ul. Botanicznej, gdzie przeniesiono starsze roczniki, a do starej szkoły między ul. Chrobrego a wałem przeciwpowodziowym chodzili tylko najmłodsi uczniowie. Ostatecznie z końcem lat 80. edukacja opuściła niemal 150-letnie budynki szkoły, a klasy zamieniono na mieszkania.

Szklanki nie skaczą już w szafkach

Przy końcu ul. Chrobrego znajduje się plac, niegdyś o wiele bardziej ważny niż dziś. Warto zwrócić uwagę na niemal 150-letni Dąb Pokoju. Piękne drzewo na pewno wiele by nam mogło opowiedzieć, osobiście chętnie bym posłuchał.

Warto zerknąć na specyficzne miejsce nieopodal. Kiedyś był tu pomnik poświęcony poległym w I wojnie światowej. Wypisane były nazwiska tych wszystkich chłopców ze wsi Kusser, którzy poszli w świat się bić i nigdy do domu nie wrócili. Pomnik podzielił miejsce podobnych obiektów na Ziemiach Odzyskanych – przestał nie tylko być istotny, ale wręcz zajęto się, by o nim zapomniano, by niemieckość tych ziem wymazać. Szybko zaadaptowano to miejsce na coś w rodzaju plenerowej kapliczki. Pleszówek przez wiele lat nie miał swojego kościoła i to miejsce niedaleko dębu służyło mieszkańcom jako namiastka miejsca kultu. Odbywały się tam choćby specyficzne nabożeństwa majowe, starsze mieszkanki okolic zbierały się, wyciągały książeczki do nabożeństwa, modliły się i śpiewały. Takie obrazki można było obserwować w tym miejscu jeszcze w latach 80.

Rok 1960, ulica jeszcze z brukowaną nawierzchnią. Fot. Włodzimierz Lewicki/Nowa Sól wczoraj 

Miejsce przy dębie wiele lat było istotne dla mieszkańców z innego także powodu. O określonej porze roku pojawiały się na Pleszówku plakaty informujące, że odbędzie się obowiązkowe szczepienie psów. To właśnie na plac na końcu ul. Chrobrego przyjeżdżał weterynarz, a ludzie z dzielnicy odpinali te wszystkie kosmate ni to psy, ni to małe niedźwiedzie i pokazywali im świat, który okazywał się większy niż pilnowane podwórko.

Przy placu na końcu ulicy stał też jeszcze jeden ważny budynek – Sala Palmowa, czyli restauracja ze sporym ogrodem i dużą, zdobioną w palmy salą. Jeszcze długo po wojnie to miejsce służyło mieszkańcom, odbywały się tu większe uroczystości rodzinne czy bale sylwestrowe. Dziś po Sali Palmowej pozostało bardzo niewiele, jedynie fragmenty dawnego ogrodu, który dziś wzięły w posiadanie pszczoły mieszkające w pobliskich ulach i rozpędzone wrodzoną piennością krzaki. Przy placu także znajdziemy kolejny relikt z dawnych dziejów– dawną siedzibę straży pożarnej, ceglany budyneczek o ujmującym wyglądzie.

Wnętrze dawnej Sali Palmowej. Fot. Muzeum Miejskie w Nowej Soli

Dziś krów na Chrobrego już nie ma, ba – drób to ogromna rzadkość. Nie ma nabożeństw majowych, nie ma imprez w Sali Palmowej ani dzieci w szkołach. Stary bruk zastąpił cichy asfalt i szklanki nie skaczą już w szafkach po przejechaniu samochodu. Trzy przystanki, jeden sklep, dużo spokoju, żadnych tłumów na ulicy. I choć Chrobrego to nadal jedna z głównych ulic Pleszówka, w jakiś przedziwny sposób stała się ulicą boczną.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content