Zuzia skradła nasze serca [AKCJA CHARYTATYWNA]

Człowiek jest tyle wart, ile może dać z siebie innym – to motto często się pojawia na tablicach w mediach społecznościowych. Nowosolanie są bezcenni, bo serca oddanego Zuzi Kuwaczce nie da się zmierzyć ani zważyć

W minioną niedzielę cała dobra energia naszego miasta skumulowała się na parkingu przy szpitalu. Bogumiła Brykalska swoim zapałem ściągnęła ludzi o wielkich sercach, którzy odpowiedzieli na apel i wzięli udział w akcji charytatywnej dla Zuzi Kuwaczki.

Zuzia to dziewczynka cierpiąca na autyzm. Kiedy się ją poznaje, trudno uwierzyć, że jest zamknięta we własnym świecie. Zawsze uśmiechnięta – żywa i energiczna – z zapałem kibicuje swojemu starszemu bratu Krzysztofowi grającemu w Astrze Nowa Sól na pozycji środkowego.

Cała rodzina Kuwaczków zamieszkała w Nowej Soli po tym, jak Krzysztof dołączył do Koliberków. Przeprowadzili się z tłocznego i głośnego Śląska. Swoją szczerością i otwartością szybko skradli serca nowosolan, a wśród nich Bogumiły Brykalskiej.

– Poznałam naszą cudowną Zuzię i jej mamę. Od razu wiedziałam, że kolejna biegowa akcja charytatywna będzie dla niej. Bardzo byśmy chcieli, żeby pojechała na obóz rehabilitacyjny nad morze. Nigdy jeszcze nie była na takim wyjeździe, a to ważne dla jej zdrowia – opowiadała organizatorka niedzielnego biegu. Z przejęciem podkreśla, że nie spodziewała się takiego odzewu, bo zjawiło się mnóstwo ludzi. – Niektórych nawet nie znam. Mam nadzieję, że złapią bakcyla do pomagania i biegania i już z nami zostaną. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa – dodała Bogumiła Brykalska.

Imponująco prezentowała się 30-osobowa grupa sportowców z CNS Marcina Reusa. – Możemy pomagać, to pomagamy, ile jesteśmy w stanie. Cieszymy się, że możemy sprawić komuś radość. Im więcej możemy dać z siebie dobrego, tym lepiej – mówi Reus.

Do pomagania trzeba mieć serce. Jeśli się ma w sobie tyle pozytywnej energii, co pani Małgorzata, to w Nowej Soli drzemie wielki potencjał. – Rano było „morsowanko”, a teraz mamy „bieganko” dla Zuzi – uśmiechnęła się Małgorzata Błażejewska, zanim ruszyła w trasę.

W akcji wzięli udział przyjaciele Krzysztofa z Astry. Wysocy siatkarze wyróżniali się na tle pozostałych biegaczy. Nie zabrakło przedstawicieli sztabu szkoleniowego, w tym trenera Wiktora Zasowskiego, oraz prezesa Przemysława
Jetona. – Nie spodziewałem się, że tyle osób przyjdzie pomóc mojej siostrze – stwierdził wzruszony
K. Kuwaczka.

Z wielkim trudem mówiła Aneta Kuwaczka. Przytulając Zuzię, ocierała łzy. – Nigdy bym nie przypuszczała, że w nowym dla nas mieście zostaniemy tak dobrze przyjęci. Wystarczyło kilka tygodni, żebyśmy czuli się tutaj dobrze i bezpiecznie. Jest tutaj cisza i spokój, życzliwość i uśmiech, czyli wszystko to, czego szukaliśmy dla naszej Zuzi. Dziękuję Bogusi, tak bardzo dziękuję. Dzięki tej pomocy Zuzia pierwszy raz pojedzie na obóz. Przepraszam, ale nie mogę mówić… – wzruszyła się pani Aneta, ocierając twarz z łez.

Wieczorem na swoim profilu na Facebooku Bogumiła Brykalska napisała: „Pomimo mrozu, pomimo obostrzeń, zastrzeżeń, pomimo reżimu, dystansu, maseczek, udało się! Zebraliśmy dla Zuzi 2792 zł 63 gr! Dziękuję Wam wszystkim, którym się chciało! Jak zwykle, kłaniam się nisko!”.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content