Zrobili rajd, pamiętają o poległych żołnierzach. Historyk: Warto kontynuować takie inicjatywy

Członkowie grupy Motozwierzyniec po raz kolejny uczcili pamięć żołnierzy 2. Armii Wojska Polskiego poległych podczas bitwy pod Budziszynem. W jaki sposób? Organizując rajd pamięci

Bitwa pod Budziszynem była jedną z najkrwawszych bitew II wojny światowej. W niespełna dwa tygodnie polska armia straciła ponad 20 tys. żołnierzy i ponad połowę czołgów i artylerii. Pomimo przewagi liczebnej nasza armia poniosła dotkliwą porażkę i to tuż przed końcem wojny – to była ostatnia wygrana Niemców.

– W przeważającej liczbie zginęli młodzi ludzie, nawet 18-, 19-latkowie, którzy zostali rzuceni w wir wojny. Na cmentarzu wojennym w Zgorzelcu spoczywa 3,5 tys. spośród nich. Wielu nie zostało odnalezionych – mówi Tomasz Kaczmarek, pomysłodawca wypadu motocyklowego szlakiem historii.

Członkowie grupy Morozwierzyniec od trzech lat organizują rajdy motocyklowe przywracające pamięć o polskich bohaterach. W tym roku grupą około 30 motocykli przejechali 250 km, odwiedzając pomniki ukryte w lasach nad Nysą Łużycką i zwiedzając byłą strażnicę wojskową w Toporowie, a także składając wieńce na cmentarzu wojennym w Zgorzelcu. Motocykliści odwiedzają te miejsca, na których toczyły się walki.

– Tymi naszymi wyjazdami chcemy uczcić pamięć Polaków, którzy ginęli na drugim froncie. Nie skupiamy się na tym, kto dowodził pewnymi działaniami. Dla nas nie ma to żadnego znaczenia. My skupiamy się na pamięci o ludziach, żołnierzach, których już nie ma. Upamiętniamy tych, którzy z tym ogromem cierpienia i tragedii musieli się spotkać. Po prostu trzeba o nich pamiętać – dodaje Kaczmarek.

Wyjazdy motocyklistów budzą wielki podziw w oczach Tomasza Andrzejewskiego, historyka i dyrektora nowosolskiego muzeum, który podkreśla, że bitwa pod Budziszynem i generalnie Operacja Łużycka w czasach komunistycznych była gloryfikowana, ale w nieprawdopodobnie zakłamany sposób. – Wielki szacunek dla tych młodych ludzi, którzy rok po roku oddają hołd żołnierzom. Moje zdanie jest jednoznaczne. To bardzo ciekawa inicjatywa przypominająca zapomnianą historię tragicznych wydarzeń z udziałem żołnierzy wojska polskiego – mówi dr Andrzejewski.

Przypomnijmy, bitwa pod Budziszynem była klęską polskich wojsk na tydzień przed zakończeniem wojny.

Propagandowo mówiło się o 9 do 10 tys. zabitych i 10 tys. rannych, ale historycy uważają, że strat było zdecydowanie więcej. A to plasuje tę krwawą bitwę jako trzecią pod względem ofiar po kampanii wrześniowej i powstaniu warszawskim.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content