Pół tysiąca kilometrów dla generała Buka

W zeszły piątek Sztafeta Pamięci gen. Buka dobiegła do Żagania, który co roku kończy 500-kilometrowy bieg poświęcony generałowi Tadeuszowi Bukowi, który zginął przed siedmioma laty w katastrofie smoleńskiej.

Idea jest taka, że żołnierze biorący udział w sztafecie wybiegają ze Spały, rodzinnej miejscowości generała, do Żagania, gdzie uczestniczą w obchodach święta 34 Brygady Kawalerii Pancernej. W tym roku w siódmej edycji sztafety  pobiegło 10 żołnierzy. 

– Najdłuższy odcinek pokonany w ciągu jednego dnia wyniósł 82 kilometry. Tamtego dnia najbardziej wytrwały zawodnik przebiegł ok. 60 kilometrów, a pozostali od 30 do 50 km – informuje starszy chorąży Daniel Sienkiewicz, rodzony nowosolanin i jeden z pomysłodawców organizowanego od 2011 roku memoriału ku pamięci generała Buka.

Żołnierze pobiegli m. in przez Sławę, Siedlisko, gdzie odwiedzili dwa przedszkola – publiczne i niepubliczne, Przyborów, gdzie odwiedzili uczniów z tamtejszej szkoły, Nowe Miasteczko, gdzie także spotkali się z młodzieżą, docierając w czwartkowe popołudnie do Kożuchowa, gdzie przyjął ich burmistrz Paweł Jagasek.

W odcinku nowosolskim, z Przyborowa przez Nową Sól, w sztafecie wzięli udział: wicestarosta nowosolski Przemysław Ficner, były starosta Józef Suszyński, wójt gminy wiejskiej Nowa Sól Izabela Bojko.

Sami żołnierze najbardziej cenią sobie fakt, że o generale, który nadal jest w ich sercach i umysłach, tak chętnie słuchają najmłodsi. –  To jest taki dzień patriotyzmu nowoczesnego, połączonego z wychowaniem, edukacją, kulturą fizyczną, z mocnym przesłaniem patriotycznym. Cieszymy się, że młodzieży możemy opowiadać o tak wybitnym dowódcy – podsumowuje tegoroczną edycję st. chorąży Sienkiewicz, dla którego był to prawdopodobnie ostatni udział w memoriale. – W tym roku żegnam się z mundurem, odchodzę z wojska, dlatego zależało mi, żeby wziąć udział w tej siódmej sztafecie, mimo że w dwóch poprzednich z różnych powodów nie udało mi się wziąć udziału. Na pewno uczestniczyć w tym przez te kilka lat było dla mnie czymś ważnym – podkreśla jeden z pomysłodawców całego przedsięwzięcia, które w następnych latach na pewno będzie kontynuowane. – Na chwilę obecną samorządy zabiegają o to, żeby umieścić je na oficjalnej trasie sztafety w kolejnych latach, bo, jak podkreślają ich włodarze,  to jest prestiż – podkreśla st. chorąży Sienkiewicz.
Mariusz Pojnar

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content