Nie chcą szerszej drogi

– Chcą nas na siłę uszczęśliwić remontem, który zakłada poszerzenie wąskiej drogi. A poszerzenie będzie oznaczać, że gmina wywłaszczy część naszych działek. Skąd takie plany, skoro tu nie ma ruchu, a z drogi korzystają tylko ludzie z kilku domów? – pytają zdenerwowani pomysłem władz mieszkańcy Ciepielowa. – Nie zamierzam wychodzić poza istniejącą drogę – uspokaja wójtowa

Gdy chodzi o tematy dróg, nieważne czy na terenach miejskich czy gdzieś na wsi, w zasadzie nasi Czytelnicy zawsze zwracają się do nas z interwencją, które mają przyspieszyć długo wyczekiwane przez nich remonty. W poprzednim tygodniu zdarzyła się sytuacja zgoła odmienna…

– Doszły nas słuchy, że wewnętrzna droga, przy której stoi zaledwie kilka domów, w tym nasz, ma być w niedalekiej przyszłości rozbudowana – mówili państwo Danuta i Ryszard Sarnowscy z Ciepielowa w gminie wiejskiej Nowa Sól.

– Dziś jest to bardzo wąska uliczka, z której tak naprawdę korzystamy tylko my i nasi sąsiedzi. Żadnego większego ruchu tam nie ma. Kilkanaście lat temu ludzie sami utwardzili ją asfaltem, a tam, gdzie kończy się zabudowa jednorodzinna, zaczyna się droga gruntowa prowadząca do niezagospodarowanych terenów. Szkopuł w tym, że pomysłem pani wójt Izabeli Bojko jest, aby z jezdni o szerokości 3 metry zrobić 5 metrów. Kompletnie nie widzimy sensu takiej inwestycji – mówił pan Ryszard.

Mężczyzna wraz z żoną obawiali się, że droga ma być poszerzona dla działającego nieopodal ich domów przedsiębiorcy. – Dziś korzysta on z drugiego, równoległego dojazdu, gdzie droga ułożona jest z zabytkowej kostki, a jezdnia jest szersza. Może teraz ma poruszać się tuż pod naszymi oknami, mówię tuż pod oknami, bo poszerzenie drogi miałoby się odbyć kosztem części naszych działek, które pani wójt chce wywłaszczyć – mówili zaniepokojeni.

Dzień później doszło we wsi do rozmów z wójtową. Poruszano kilka tematów, a wśród nich również rozbudowę drogi, co interesowało nie tylko państwa Sarnowskich, ale i ich sąsiadów – Mariana Kowalskiego, Lesława Handzlika i Irenę Badecką.

– Próbowaliśmy dowiedzieć się, jaki jest cel rozbudowy drogi, tym bardziej że jako mieszkańcy Ciepielowa nie widzimy w tym kompletnego sensu. Niestety, wójt I. Bojko szybko przestała z nami rozmawiać, nie odpowiadała na pytania i powiedziała, że protesty ją nie obchodzą – relacjonował nam R. Sarnowski.

– Nasze płoty stoją tak, jak stały za Niemca. Są słupy, które wyznaczały granice od momentu zasiedlenia tych terenów, skąd więc straszenie nas, że gmina może nam nakazać przesunięcie płotów i zrobienie miejsca na poszerzenie jezdni? – pytał M. Kowalewski.

– Co ważne, wątpliwość dotycząca przedsiębiorcy została rozwiana. Właściciel firmy zadeklarował, że jemu rozbudowa nie jest potrzebna, bo jeździ i jeździć będzie drugą stroną – podkreślał L. Handzlik.

– Zastanawia nas, jaki jest cel rozbudowy drogi, dorobienia chodnika i latarni na odcinku, gdzie są tylko pola. W środku wsi brakuje chodnika, dzieci wychodzą z autobusu szkolnego i idą ulicą i jakoś nie słyszy się, żeby tam miał się pojawić chodnik – dodała I. Badecka.

Mieszkańcy relacjonowali nam, że obecny na spotkaniu projektant nie widział przeszkód, aby zaprojektować jezdnię na szerokość 3,5 metra. – Podobno chodzi o zmianę linii energetycznej z napowietrznej na podziemną. Jasne, to trzeba zrobić, tylko jaki jest cel poszerzania drogi? W biuletynie gminnym władze chwalą się, że w Dąbrownie robiona jest droga na 3,5 metra szerokości wraz chodnikiem. To u nas też tak nie można? Ok, niech robią nową i ciągną dalej wzdłuż pola, ale po co tak szeroko? – dopytuje R. Sarnowski.

Wójt Izabela Bojko odniosła się do uwag przekazanych nam przez mieszkańców. Szefowa gminy wiejskiej wyjaśnia, że inwestycja planowana w Ciepielowie będzie realizowana zgodnie z obowiązującymi przepisami i warunkami technicznymi.

– Jest to związane z wymogiem ewentualnego ubiegania się o dofinansowanie z programów rządowych. Obecnie jestem na etapie umieszczenia w budżecie budowy sieci wodno-kanalizacyjnej. Droga, o którą pytają mieszkańcy, składa się z trzech odcinków, a celem jej budowy jest przede wszystkim poprawa warunków mieszkańców (remont nawierzchni). Konieczna jest również budowa kanalizacji deszczowej, ponieważ drogi znajdują się na wzniesieniu, podczas opadów deszczu wszystkie wody wraz z piachem spływają na drogę powiatową – opisuje I. Bojko.

– Drugim ważnym powodem zmiany jest uzbrojenie w sieć wodno-kanalizacyjną i drogową nieruchomości, która jest własnością gminy i na której obecnie kończę budowę placu zabaw. Również na tej działce posiadam koncepcję budowy świetlicy, którą zamierzam zrealizować, a ponadto na tym placu znajduje się boisko – mówi wójtowa odpowiadając na zarzut o budowę drogi „donikąd”. – Uspokajam mieszkańców, że przy inwestycji obecnie nie zamierzam wychodzić poza istniejący pas drogowy. Informuję też, że w 2018 roku nie zamierzam budować tego odcinka drogi – dodaje I. Bojko.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content