Uwięziona na własnym podwórku…

W Przyborowie od dłuższego czasu trwa przebudowa ulicy Łąkowej. Szkopuł w tym, że robotnikom zabrakło materiałów, a szczególnie odczuła to pani Jadwiga.
– Jak tak można? Ponad dwa tygodnie nie mogę się stąd wydostać, bo mam ponad półmetrową dziurę przed furtką. Innym usypali wyjście z posesji, a mnie pominęli – mówiła, nie kryjąc łez, pani Jadwiga, gdy przyjechaliśmy do Przyborowa na jej wezwanie w czwartek ok. godz. 13.00 poprzedniego tygodnia.

– Dobrze, że sąsiedzi pomagają mi z wynoszeniem śmieci i zakupami, ale już jak pojechać do lekarza nie mam. U mnie co 20 dni musi być opróżniane szambo, ale teraz nie da się tu wjechać – opowiadała poruszająca się z balkonikiem pani Jadwiga.

Kobieta dzwoniła do inspektora budowlanego we wtorek. Na miejsce przyjechał kierownik robót i obiecał, że w czwartek wyjście zostanie usypane. – Pół dnia minęło i nikogo nie ma. Po co się za to zabierali, skoro materiałów nie mają? – pytała mieszkanka Przyborowa i w tym momencie nadjechał kierownik.

– O problemie dowiedziałem się dopiero we wtorek i od razu przyjechałem. Nic mi wcześniej moi podwykonawcy nie zgłaszali. Są problemy z materiałami, ale zrobimy to jeszcze dziś, a najdalej jutro – deklarował właściciel firmy budowlanej Radosław Adamowski.

Kilka godzin później przestrzeń pomiędzy krawężnikiem,, a bramą została zasypana.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content