Za długo w nich nie pochodził…

Niespełna dwa miesiące cieszył się nasz Czytelnik z nowych butów, potem się kompletnie rozkleiły. Gdy złożył reklamację, usłyszał, że „obuwie było intensywnie użytkowane, o czym świadczy jego wygląd – liczne zabrudzenia”. Czytelnik odpowiada, że przecież w piłkę w tych butach nie grał…

Nasz Czytelnik kupił buty w sklepie Martes Sport w pierwszej połowie września. Zapłacił za nie 130 zł. Pochodził w nich niespełna dwa miesiące i się rozwaliły. Od jednego z nich mocno odkleiła się podeszwa, drugi też wygląda już nie najlepiej.

Gdy mężczyzna znalazł w domu paragon, zgłosił w sklepie reklamację. Był 25 listopada. Żądał naprawy, wymiany lub zwrotu pieniędzy.

– Nawet nie pochodziłem w nich jednego sezonu… – denerwuje się nasz Czytelnik. – No to niech oni piszą na ulotce, że w tych butach trzeba chodzić tylko po mieszkaniu. Albo niech napiszą, ile kilometrów można w nich przejść. A gdybym uległ wypadkowi w tych butach? Bo one nie nadają się do chodzenia. Mieszkam na wsi i chodziłem w nich po ogrodzie, po podwórku. Nie na tyle, żeby się rozwaliły. W piłkę w nich nie grałem – proszę pana, w moim wieku? Prawdopodobnie są źle sklejone. Przecież nie ja je sklejałem, tylko producent. Komu nie pokażę tych butów, słyszę, że to chyba jakiś żart! W każdym razie zaniosłem reklamację do sklepu i ją przyjęli. A potem zadzwonili, że reklamacji nie uwzględniono i że mam przyjść po stare buty.

Odpowiedź ze sklepu przyszła 30 listopada. „Uprzejmie informujemy, iż roszczenie nie może zostać uwzględnione” – czytamy w piśmie.

Według Martes Sport defekty „mają charakter uszkodzenia mechanicznego, za które sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności. Po oględzinach organoleptycznych przedmiotowych butów nie stwierdziliśmy żadnych wad fabrycznych mogących stanowić podstawę do uznania reklamacji”.

Później czytamy: „Uszkodzenia mechaniczne, obicia, otarcia, zdarcia, zahaczenia, odwarstwienia nie stanowią o niezgodności towaru z umową i nie podlegają reklamacji”.

To jest ciekawy cytat: „Dodatkowo obuwie było intensywnie użytkowane, o czym świadczy ich wygląd – liczne zabrudzenia”.

Firma również przypomniała Czytelnikowi – tu cytat – że „obuwie powinno być konserwowane i oczyszczane specjalnymi środkami do tego przeznaczonymi, aby buty spełniały swoją funkcję jak i były bardziej wytrzymałe w warunkach zewnętrznych”.

I dalej: „Klient nie może przerzucać winy na producenta za uszkodzenia, do których sam doprowadził w trakcie użytkowania. Za tego rodzaju zmiany producent czy sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności, gdyż nie są to wady konstrukcyjne (…)”.

– Intensywnie używane buty? Ludzie, przecież ja po to je właśnie kupiłem, żeby w nich chodzić – emocjonuje się Czytelnik. – To następnym razem dajcie gwarancję na miesiąc albo nie dawajcie jej wcale. Piszą, że nie są to wady konstrukcyjne. A przecież tutaj nie zadziałał dobrze klej. To kto to klei? Fabryka. Dalej mam nadzieję, że sklep się zreflektuje i da mi po prostu nowe buty albo zwróci pieniądze – dodaje.

Wysłaliśmy pytania w tej sprawie do firmy Martes Sport. Czekamy na odpowiedzi.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content