Wiosną znikną szamba
Gmina kończy pierwszy etap inwestycji kanalizacyjnej. Już za chwilę mieszkańcy 24 nieruchomości będą mogli przyłączyć się do sieci i zapomnieć o szambie
Na początku minionego tygodnia mieszkańcy nieruchomości objętych inwestycją kanalizacyjną spotkali się z wykonawcą Ferdynandem Kaczorem z firmy Zinstal. W sumie dotyczy to 24 nieruchomości. – Zgodnie z umową i harmonogramem w kwietniu odbędą się odbiory techniczne. W tej chwili rozmawiamy z właścicielami o włączeniu się do kanalizacji – wyjaśnia wójt Henryk Matysik. Po stronie gminy leży wykonanie sieci kanalizacyjnej i zakończenie jej każdorazowo studzienką na granicy każdej z posesji. Od granicy do domu, czyli tzw. przyłącze mieszkańcy muszą wykonać we własnym zakresie.
– Przyłącze należy wybudować zgodnie ze sztuką, musi przejść niezbędne odbiory techniczne. Nie da się go wykopać samemu – zwraca uwagę wójt Matysik. Najbezpieczniej jest więc skorzystać z usług firmy, która budowała kanalizację. Mieszkańcy obecni na spotkaniu mogli bezpośrednio porozmawiać o tym z wykonawcą i umówić się na wizję lokalną na własnych podwórkach. – Trudno mi precyzyjnie określić, ile kto zapłaci. Wszystko zależy od warunków, jakie zastaniemy na miejscu. W jednym przypadku może to kosztować 200 zł za metr, w innym dwa razy tyle, bo podłoże było mokre, po drodze stał piękny płot, rosły krzaki lub trzeba było zasypać szambo – tłumaczy F. Kaczor. Zaznacza, że każde przyłącze należy traktować indywidualnie.
H. Matysik przyznaje, że jest jeszcze trochę czasu na wykonanie przyłączy, ale warto już dziś się do tego przymierzyć. Mieszkańcy, którzy przyszli na spotkanie, byli tego samego zdania. – Jesteśmy z tą myślą oswojeni i przygotowani na to, że trzeba wykonać przyłącze. Szambo to kłopot, wreszcie będziemy mieli wygodnie, jeżeli o mnie chodzi, to nie mogę się już doczekać – stwierdza Elżbieta Łąkowiak.
Mieszkańcy wielorodzinnego domu przy ul. Poznańskiej stawili się na spotkaniu w komplecie. – Sami łopatą nie wykopiemy, powinna to zrobić profesjonalna firma. Wykonawca, który budował sieć, dobrze zna teren i warto z nim rozmawiać – przyznaje Andrzej Biernat. Dodaje, że temat został już w domu przedyskutowany, a decyzja o przyłączu podjęta. Tę samą nieruchomość co M. Biernat reprezentowały na spotkaniu Krystyna Stachowiak i Iwona Ratajczak. – Jesteśmy zdeterminowani i chcemy się jak najszybciej przyłączyć do kanalizacji. Nie możemy się już doczekać, żeby płacić tyle, ile zużyjemy. Wspólne szambo na dziewięć rodzin to kłopot, jest wiecznie pełne. Kanalizacja daje nam niezależność – tłumaczyła K. Stachowiak.
Pani Iwona dodała, że skończą się też sąsiedzkie nieporozumienia w tej sprawie. – Niektórzy czują się pokrzywdzeni, że płacą po równo, choć zużywają mniej wody. Jedni drugim zarzucają, że mieli wielu gości, inni że wyjechali na długo i nie odkręcali kranów, a rachunek wyszedł jak zwykle. Jak będziemy podłączeni do kanalizacji, każdy będzie płacił za siebie – podkreślała pani Iwona.
Ze wszystkich nieruchomości Konotopu zaledwie 24 będą miały możliwość odprowadzania ścieków do kanalizacji. Co z pozostałymi? – Trwa ostatnia faza możliwości sięgania po środki unijne. Trudno powiedzieć, co będzie dalej. Nie chcę obiecywać na wyrost, ale mam pomysł na dalsze kanalizowanie Konotopu. Wierzę, że uda się go zrealizować – zapowiada H. Matysik.
- Wieczorne ściganie w Lubawce. Jak poszło lekkoatletom Astry? - 16 maja 2021
- Kwiaty poprawiają humor! [ZIELONE OGRODY NAD ODRĄ] - 12 maja 2021
- Aleksander Karimow: Obok seniorów mamy doskonałą młodzież [ASTRA] - 8 maja 2021
super sprawa czekam kiedy my będziemy mogli się podłączyć