22 kosze to za mało

– Policzyłam, że w całym Kożuchowie, nie licząc osiedli, znajdują się 22 kosze na śmieci. Może nawet o dwa za dużo podaję. Ktokolwiek idzie, nie ma gdzie wyrzucić choćby papierka. A cały Kożuchów sprzątają tylko dwie panie – rozpoczęła Alicja Prokopiak, mieszkanka Kożuchowa, podczas ostatniej sesji gminy.

Następnie zwróciła się bezpośrednio do burmistrza: – Powiem panu, że jak jeszcze w Kożuchowie rządził naczelnik, to pań sprzątających tę samą powierzchnię było 35. W mieście było czysto. Koszy, co może pan sprawdzić, było do opróżnienia 160. Proponowałabym zwiększyć liczbę pojemników, żeby było gdzie ten papierek wrzucić, bo inaczej trafia on na ulicę. Proponuję również zwiększyć liczbę pań z miotłami na plecach chociaż do sześciu. One sprzątają tylko wokół ratusza i ulicę Słowackiego. I na tym kończy się sprzątanie miasta. Wiem, że ulica Wolności, czy inne, należą pod Powiatowy Zarząd Dróg, proszę zatem od nich wymagać, żeby były sprzątnięte. Pan jest gospodarzem i żądam tego od pana. Nie będę się osobiście zwracała do zarządu dróg – zażądała mieszkanka.

Burmistrz postanowił z miejsca odpowiedzieć na jej apel, bo uznał, że odpowiedź jest prosta. – Moim zdaniem koszy w gminie jest wystarczająco dużo, tylko musimy nauczyć się wrzucać do nich śmieci – skwitował. Wspomniał, że już wcześniej były interpelacje radnych, żeby dostawić kosze przy ul. Kraszewskiego i gmina wykonała ten krok. – Dostawiliśmy kosze a i tak wszystko lądowało na ziemi dwa metry obok. Nauczmy ludzi rzucać śmieci do kosza – podkreślił P. Jagasek.

Recepta nie jest prosta

Burmistrz, nieco zdenerwowany apelem mieszkanki, podpowiedział jej, żeby przekonała radnych do zwiększenia środków na zatrudnienie większej ilości pracowników sprzątających. – Jeśli radni zwiększą te kwoty, to zatrudnimy 10-15 pań do sprzątania, ale proszę później nie krzyczeć, że podnosimy podatki. Pani ma jedną receptę na funkcjonowanie miasta – zwalać wszystko na burmistrza albo radnych – stwierdził Jagasek.
O swoich spostrzeżeniach na temat sprzątania miasta opowiedział również przewodniczący rady. – Odnośnie pań sprzątających też mam swoją uwagę – zaczął Ireneusz Drzewiecki. – Przydałoby się zmienić organizację systemu pracy pań sprzątających. One chodzą we dwie. Gdyby chodziły osobno, to z pewnością ich wydajność by wzrosła. Nieraz jechałem i widziałem, w jaki sposób pracują – dodał radny.

W rozmowie z nami, pozbawionej już gorących emocji z sesji, burmistrz poinformował, że temat sprzątania miasta już dawno został podjęty przez USKOM i prezes Trojanowski wie, co ma zrobić. – Jest mowa o tym, by było więcej pań sprzątających, ale jak przekazałem pracowników interwencyjnych do USKOMu, to podniesiono krzyk, że jak to, przecież to ludzie przyjęci przez urząd. W tym roku kogoś też przeznaczę, ale też rozwiązaniem jest i wchodzi to w życie, że osoby, które muszę odrabiać wyroki są automatycznie przekazywane do USKOMu i będą się tym zajmować – puentuje P. Jagasek.

Nie jest najgorzej

Zapytaliśmy również kilku kożuchowian o to, czy czują się mieszkańcami czystego miasta. – Ogólnie nie jest najgorzej w porównaniu do okresu sprzed dwóch lat. Ale wczoraj byłam w Nowej Soli i tam jest pięknie. Byłam pod wrażeniem – porównuje Małgorzata Sawicka.  Z kolei według Kazimiery Bielewicz w Kożuchowie jest czysto. – Jak wiatr nawieje liści, to trzeba je zgrabić, to normalne, ale w mieście jest ogólnie czysto. 22 kosze to jednak trochę za mało. Uważam też, że powinni skierować do sprzątania więźniów, bo roboty jest. Siedzą za darmo, a my płacimy za nich podatki, to chociaż na coś się przydadzą – zauważa Kazimiera Bielewicz.

Dodatkowym pomysłem, na który wpadł kolejny mieszkaniec jest zamontowanie dodatkowych koszy, które jednak zostaną trwale przymocowane do podłoża. – Widzę te dwie panie sprzątające codziennie około 5.00. Chodzą w parze, bo może się boją. Największym problemem u nas nie jest bałagan, a brak bezpieczeństwa. O tym gmina powinna pomyśleć w pierwszej kolejności. Proszę przyjechać w nocy i zobaczyć, co tu się dzieje. Szczególnie niebezpiecznie jest w czasie weekendu. Przy braku bezpieczeństwa w mieście walory estetyczne odchodzą, jak dla mnie, na drugi plan- podkreśla pan Robert.
Anna Karasiewicz

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content