Radnemu podłożono świnię?

Na kożuchowskiego radnego Andrzeja Nowocienia wpłynęło zawiadomienie do rady miejskiej, w którym zarzuca mu się matactwa przy rozdawaniu paczek żywnościowych najuboższym mieszkańcom gminy. Skarga została rzekomo złożona przez sąsiada, który nie pała do Nowocienia wielką sympatią. Ten wypiera się całej historii. Nowocień z kolei uważa, że to początek „brudnej” kampanii wyborczej

ZAWIADOMIENIE

W związku z podejrzeniem o możliwości popełnienia przestępstwa, przez p. Andrzeja Nowocienia(…) informuję, że w/w prowadzi działalność gospodarczą na mieniu Gminnym, -uzyskuje przychód, nie ujmując go w zeznaniu o wysokości dochodu PIT 37 (…) gdyż przy rozdzielaniu pomocy żywnościowej dla potrzebujących (żywność otrzymuje bezpłatnie z Banku Żywności…), POBIERA OD OBDAROWANYCH MIESZKAŃCÓW 5 ZŁ (SŁOWNIE :PIĘĆ ZŁOTYCH) OD OSOBY W RODZINIE., nie odprowadzając należnego podatku, oraz korzysta z mienia gminnego (na prowadzenie tej zarobkowej działalności), gdyż żywność ta i pobieranie opłat prowadzi w Remizie Strażackiej OSP Stypułów (własność Gminy Kożuchów). Korzysta tam nieodpłatnie, z pomieszczeń oraz mediów. Jest to nieuprawnione wykorzystywanie mienia gminnego, złamanie ustawy o samorządach (…), oraz wykorzystuje swoją pozycję w OSP(członek zarządu) zastraszając pozostałych z zarządu.
Po przeanalizowaniu jego oświadczeń majątkowych (jawne dane na stronie urzędu, nie ujawnił tych dochodów i tej działalności.
W związku z powyższym, wnoszę o zbadanie tej sprawy, przesłuchanie świadków (…)W/w potwierdzą , że było ustalone , że p.Nowocień ma płacić za korzystanie z pomieszczeń.
Jest podejrzenie, że radny Nowocień złamał przepisy ustawy o samorządzie gminnym i poświadcza nieprawdę oraz czerpie nieuzasadnione korzyści materialne, przy wykorzystywani majątku Gminy, wykorzystując swoja pozycje, oraz czerpie nieuzasadnione korzyści materialne, rozdając żywność(…)
Poza rym, nie prowadzi ewidencji – co otrzymał z Banku i co wydał poszczególnym Mieszkańcom. Nie ma też żadnego kryterium udzielania tej pomocy i istnieje uzasadnione podejrzenie, że nie wszystkie produkty są rozdawane potrzebującym, a wręcz „te lepsze” trafiają do znajomych i rodziny p. Radnego. Czy to prawda?
Zgodnie z Pana uprawnieniami, jako Przewodniczącego Rady Miasta proszę o podjęcie odpowiednich kroków prawno-administracyjnych i wyjaśnienie tej nie do końca jasnej sprawy. Oczekuję też rzetelnego wyjaśnienia i odpowiedzi pisemnej na zgłoszone przeze mnie potencjalne nieprawidłowości.

Żeby dowiedzieć się, co tak naprawdę się wydarzyło, postanowiliśmy zorganizować małe dziennikarskie śledztwo. Pojechaliśmy w pierwszej kolejności do Zbigniewa Szyszki, sąsiada A. Nowocienia, który podpisany był pod zawiadomieniem.
Szyszko przyznał, że od dawna ma konflikt z Nowocieniem. Kiedyś pracowali razem w Nowej Soli. Z czasem o coś się pokłócili i ich relacje od wielu lat już mocno napięte.

Były zgłoszenia do PINBu, sąsiedzkie złośliwości. Szyszko jednak, pomimo całej niechęci do sąsiada radnego, zapiera się rękami i nogami, że skargi nie składał.

– Nigdy nie wtykam nosa w nieswoje sprawy, on tu wydaje te paczki ja nie wiem, na jakiej zasadzie, ale nigdy żadnego pisma do gminy nie składałem, nie interesuje mnie to, co on w tych paczkach ma, jak to sprzedaje czy rozdaje. Ja mu tam do niczego nie zaglądam – podkreśla Z. Szyszko, który o tym, że jakoby złożył do gminy zawiadomienie, dowiedział się od jednej z pracownic urzędu. – Byłem akurat tego dnia w Kożuchowie. Znajoma powiedziała mi, że właśnie mnie broniła, bo zastosowałem pismo na Nowocienia. Ja na to, że w życiu żadnego pisma nie pisałem. A ona, że to by nawet do mnie nie pasowało. Pobiegłem szybko do urzędu i powiedziałem, że nie jestem żadnym wielbłądem i że nie dam z siebie niego zrobić. Poprosiłem ich, żeby mi wysłali kopię pisma, to zgłoszę to na policję. Chociaż sympatia moja jest po stronie autora tego pisma, to jednak mój podpis podrobili, bo ja takiego nie mam. Napisałem do gminy, że żadnego związku z zaistniałą sytuacją nie mam. Przypuszczam jednak, że zrobił to ktoś, kto wie, że mamy konflikt między sobą – opowiada Szyszko.

Nowocień nie ma większych wątpliwości. W jego ocenie mogły to napisać osoby, które widzą dla siebie szansę w najbliższych wyborach samorządowych.

– Myślę, że nie napisała tego osoba, która pobiera paczki z żywnością, tylko ktoś, kto po prostu zazdrości albo chce mnie oczernić w oczach ludzi, bo zbliżają się wybory. Nie oszukujmy się, ja myślę, że już zaczęła się kampania wyborcza i po prostu ktoś chce zrobić mi na złość. Domyślam się, że są to mieszkańcy Stypułowa. Chciałbym, żeby całą sprawą zajęła się policja – podkreśla A. Nowocień.

Wielkim minusem całego zamieszkania z zawiadomieniem może być fakt, że radnemu najzwyczajniej w świecie odechce się wolontariatu. – Nie wiem, czy to mnie zniechęci. Na razie cały chodzę z nerwów. Załatwiam samochód, ostatnio nawet swoim prywatnym wiozłem 600 kg żywności. Ledwo to wsadziłem – opowiada radny.

Jego zniechęcenia najbardziej obawiają się jednak osoby, które z pomocy żywnościowej korzystają. – Jak dowiedziałam się, że tak szkalują pana Andrzeja, to się rozpłakałam. Od razu powiedziałam, że to pomówienie. Jak on przestanie rozdawać paczki, to co my, biedni ludzie, zrobimy? Gdzie pójdziemy szukać jedzenia? Bez tych paczek będzie ciężko – martwi się Joanna Potrzeba:
– Moim zdaniem to jest po prostu jakiś spisek. Kto ma cel, aby pomówić radnego w oczach innych. Jakby nie patrzeć, to on piastuje urząd. To straszne, co mu zrobiono. Ja jednak nie wierzę w ani jedno słowo z tego listu. Dla mnie pan Andrzej jest osobą kompetentną i bardzo dobrą – podkreśla stypułowianka.

Radnego bronią również koledzy z ochotniczej straży pożarnej.

– Ze wszystkimi osobami, które pobierają paczki, radny rozlicza si pisemnie. Na pewno zrobili mu świństwo, bo zbliżają si wybory i możliwe, że to gra jego kontrkandydata, który chce Andrzejowi zrobić pod górkę, odebrać mu głosy. A prawda jest taka, że radny robi dla naszej miejscowości dużo dobrego podkreśla Damian Bednarczuk, naczelnik OSP w Stypułowie.
Głos w sprawie zabiera również wiceprzewodniczący rady miejskiej w Kożuchowie.

– To zawiadomienie działa zniechęcająco na ludzi pomagających innym, a co najgorsze wyrządza szkodę wszystkim, którzy chcą i działają w swoich lokalnych społecznościach w różnym zakresie. Uważam za stosowne, by bronić dobrego imienia społeczników z naszej gminy, a Andrzej do nich z pewnością należy. Tym bardziej, że sprawa dotyczy również naszego kolegi radnego – denerwuje się Marcin Jelinek, który w przeszłości również był wolontariuszem w programie żywnościowym.

– Zarzuty w zawiadomieniu mocno przekręcają fakty. Nie jest ono w pełni wiarygodne. Należy się skupić na wspieraniu społeczników, a nie ich oczernianiu. Jeżeli ktoś uważa, że gdzieś łamane jest prawo. to od tego są odpowiednie służby, a nie donoszenie do mediów. Najwyraźniej komuś zależy tylko na tym, by zniszczyć człowieka, by zabić w nim chęć pomagania, by stworzyć złą atmosferę – podkreśla Jelinek, który wypowiedział wojnę tego typu praktykom.

– Z tym trzeba walczyć. I od dzisiaj będę to robił. Nie może być tak, że ktoś poświęca swój czas, zaangażowanie i chęć pomocy, a potem jakiś szanowny, zapewne siedzący w domu i myślący, jak tu komuś dokopać, pisze paszkwile na osobę, która działa i się stara. Jeżeli jako społeczeństwo dajemy przyzwolenie na takie szykanowanie bez dowodów i bez stwierdzenia obiektywnie faktów, to oznacza że się godzimy na brak szacunku dla wszystkich, którzy działają społecznie. Nie jest wykluczone, że następne zawiadomienie będzie dotyczyć kogoś innego. Jeżeli będziemy milczeć, to znaczy, że to akceptujemy. Mam nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona, a Andrzej dalej będzie robił to, co robi. A działania niszczące społeczników bez stwierdzenia winy zostaną społecznie i prawnie potępione – podkreśla radny z Książa.
Anna Karasiewicz

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content