Były współpracownik oskarża nowosolską projektantkę

„Współpracowałem z projektantką Anną Młynarczyk Annomalia. Pseudo projektantkę można kojarzyć z drugiej edycji programu Project Runway TVN” – napisał Tomasz Liam Góralczyk na stronie www.annomalia.net, którą okrasił tytułem: „Praca przez sześć miesięcy za darmo”.
W zamieszczonym tam bardzo obszernym tekście opisuje, jak przebiegała współpraca między nim a pochodzącą z Nowej Soli projektantką. Odnosi się do tego, jakie były między nimi ustalenia i co działo się od momentu, gdy po raz pierwszy poprosił o pieniądze. Żeby wzmocnić to, co pisze na temat byłej szefowej, dołączył print-screeny z ich mailowej korespondencji oraz rozmów na portalu społecznościowym Facebooku. Góralczyk pracował na stanowisku asystenta projektantki w ramach stażu.

Asystent wygrywa w sądzie

Ich współpraca zaczęła się w stycznie 2016 roku.
– Podczas rozmowy kwalifikacyjnej i ustalania warunków współpracy zostałem poinformowany o nieregularnych wynagrodzeniach z powodu braku stałych dochodów marki, jak również nie została ustalona konkretna stawka za wykonywaną przeze mnie pracę. A ww. umowa nigdy nie została podpisana – opisuje początek współpracy z nowosolanką, znaną choćby z udziału w programie Projekt Runway, Tomasz Góralczyk.
Twierdzi, że do maja 2016 roku był zapewniany przez ówczesną szefową, że jak tylko zostanie podpisana umowa z inwestorem, który miał zainwestować w markę projektantki i firma zyska płynność finansową, zaległe miesiące zostaną mu uregulowane. – Na początku czerwca ub. roku, gdy zapytałem wprost, czy jak marka zostanie dofinansowana ureguluje mi płatności za minione miesiące, dostałem odpowiedź, że nie ma czegoś takiego jak uregulowanie za poprzednie miesiące i zacznie mi płacić normalnie od momentu podpisania umowy z inwestorem, tzn. tak jakbym zaczął dla niej pracować dopiero w momencie podpisania umowy z inwestorem, a poprzednie miesiące się nie liczyły, jakby ich nie było – wspomina Góralczyk.
W tym samym czasie, jak podaje na stronie, dowiedział się, że w 2015 roku w podobny sposób miała zostać potraktowana inna osoba. Po przemyśleniu całej sytuacji postanowił zakończyć współpracę z pochodzącą z Nowej Soli projektantką. – Dokładnie 21 czerwca 2016 roku podczas rozmowy telefonicznej podsumowałem całą naszą współpracę i poprosiłem o rozliczenie się ze mną za poprzedni okres (styczeń-czerwiec) podając konkretną kwotę, która była możliwa do negocjacji, jak również wspomniałem o podpisaniu umowy o pracę dla formalności. Wtedy pseudoprojektantka stwierdziła, że nic mi nie zapłaci, bo wiedziałem przecież, że nie ma z czego mi płacić i znajdzie naszą rozmowę na Facebooku lub smsy potwierdzające to, że zgodziłem się pracować dla niej „charytatywnie”, nie oczekując żadnego wynagrodzenia do momentu podpisania umowy z inwestorem. Takiej rozmowy oczywiście nigdy nie było (…) Poinformowałem ją, że jeśli w ciągu tygodnia nie odniesie się do tej rozmowy i nie dojdziemy do porozumienia, sprawę skieruję do właściwego sądu – opisuje całą sprawę Góralczyk.

Annomalia dla WP: to był bezpłatny staż

Jak zapowiedział, tak zrobił. Przedstawił sporo dowodów na to, że Annomalia obiecywała mu płatną pracę, a jego obowiązki znacznie wykraczały poza zadania stażysty. Na niekorzyść projektantki przemawiał także fakt, że po prostu nie zjawiła się w sądzie. Nie przedstawiła swoich racji i dowodów na to, że jej były asystent się myli. Na stronie, którą ten założył, opublikował także wyrok sądu, który orzekł, że Anna Młynarczyk jest winna i powinna mu zapłacić konkretną kwotę. Jaką? Tego Góralczyk nie zdradza. „W związku z tym, że Annomalia nie zapłaciła mi kwoty ustalonej przez sąd, sprawę skierowałem do komornika i tam sprawa utknęła. Projektantka mimo postępowania komorniczego skutecznie unika spłacenia mnie, a w związku zablokowaniem firmowych kont, pieniądze od inwestora najprawdopodobniej przechodzą przez jej prywatne konta, do których komornik nie ma dostępu – twierdzi Góralczyk.
Skontaktowałem się z Anną Młynarczyk, stawiając jej konkretne pytania dotyczące całej sprawy. Obiecała, że się do nich ustosunkuje, ale do zamknięcia numeru nie dostałem odpowiedzi.
Z publikacji internetowych wiadomo, że Annomalia całą sprawę widzi inaczej: „Uważam, że bezpłatny staż to nie jest żadne oszustwo. Podczas tych miesięcy, kiedy współpracowaliśmy razem, przekazałam Tomaszowi całą moją wiedzę, wszystkie kontakty, cały „know-how” i doświadczenie. To jest równie cenne, co pieniądze. To jest manipulacja, a publikacja naszej prywatnej korespondencji w internecie narusza moje dobro osobiste. To jest złamanie prawa – podsumowuje i zapewnia, że nie umywa rąk od odpowiedzialności – powiedziała portalowi kobieta.wp.pl.
– Współpracowałam z panem Góralczykiem od stycznia 2016 roku i umówiłam się wtedy z nim na trzymiesięczny staż. Po upływie trzech miesięcy powiadomiłam go, że nie jestem w stanie dalej podejmować z nim współpracy i albo musimy ją zakończyć, albo będzie pracować za darmo. Pan Góralczyk powiedział, że podejmuje pracę bez wynagrodzenia, bo wierzy w markę i chce ją rozwijać. Zdecydował się na bezpłatną pracę, mając świadomość niepewnych warunków płatniczych – wyjaśniała również na łamach portalu WP A. Młynarczyk.
Mariusz Pojnar

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

One thought on “Były współpracownik oskarża nowosolską projektantkę

  • 15 lutego 2018 at 12:34
    Permalink

    „Po upływie trzech miesięcy powiadomiłam go, że (…) będzie pracować za darmo.” Pracować za darmo… Jakiś eufemizm… Khe, khe, khe… Typowy standard polskiego dziadostwa.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content