Bezpardonowy atak w dniu otwarcia

„Elżbieta i Leszek B. zostali kilka tygodni temu zatrzymani przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Powodem zatrzymania są podejrzenia o wielomilionowe przekręty na podatku VAT. Sprawę opisywała już Gazeta Tygodniowa ze Świebodzina” – tak zaczyna się tekst ulotki, która pojawiła się w skrzynkach pocztowych bardzo wielu nowosolan w końcówce poprzedniego tygodnia.

W dalszej jej części opisane są rzekome nielegalne praktyki rodziny ze Świebodzina, która miałaby pod przykrywką różnego rodzaju biznesów utworzyć pajęczynę oszustw, powiązań i pralnię brudnych pieniędzy. – Po wpłaceniu kaucji B. zostali wypuszczeni z aresztu i pozostają pod kontrolą policji i służb skarbowych. Grozi im kara do pięciu lat więzienia – czytamy dalej.

Na odwrocie ulotki jest jeszcze kilka przestrzegających haseł, jak np. „Są podejrzani o pranie brudnych pieniędzy i wyłudzenie wraz z innymi podmiotami podatku VAT na kwotę 53 mln” czy też „Kupując w nowosolskiej Mrówce wspierasz potencjalnych przestępców skarbowych”.

W piątek 28 kwietnia odbyło się oficjalne otwarcie Mrówki w Nowej Soli. Była na nim obecna rodzina Bezaków, bo o nich mowa, Elżbieta i Lesław oraz trzech z ich czworga synów – Paweł, Wojciech i Tomasz. – Wiedzieliśmy, że musimy być przygotowani na rywalizację z konkurencją, ale czegoś takiego się nie spodziewaliśmy… – mówią właściciele hurtowni Omega w Świebodzinie oraz poza nowosolską jeszcze dwóch Mrówek – w Świebodzinie oraz w Międzyrzeczu.

O kim napisała Gazeta Tygodniowa?

Stylizowane na artykuł w gazecie ulotki niektórzy z pracowników naszej redakcji znaleźli w swoich skrzynkach. Od piątku rana informowali nas o nich również nasi Czytelnicy. – Widzieliście to? Całe osiedle Konstytucji 3 Maja jest tego pełne. To jakaś podejrzana sprawa, którą powinniście się zająć i ją wyjaśnić – polecił nam jeden z mieszkańców. – Sama jestem przedsiębiorcą. Uważam, że to co zrobiono nowej marce w mieście, to jest cios poniżej pasa. To wręcz niewyobrażalne! Przecież pola do działalności nie brakuje, tak dla Mrówki, jak i dla innych firm sprzedających m.in. materiały budowlane – komentowała Czytelniczka, która przyniosła broszurkę do redakcji.

Szukając kolejnych głosów w dyskusji udało nam się porozmawiać z Mirosławem Lubarskim, członkiem zarządu i dyrektorem do spraw marketingu i eksportu Grupy Polskie Składy Budowlane, właściciela sieci Mrówka.
– Nie mieliśmy pojęcia, że taka ulotka pojawiła się w Nowej Soli, choć jej treść oraz artykuł ze świebodzińskiej gazety również dostaliśmy na wiele z naszych skrzynek mailowych niedługo przed waszą wiadomością – mówił M. Lubarski. – W 15-letniej historii PSB nie zdarzyło się jeszcze, żeby ktoś w taki sposób nas atakował. Gdyby rodzina ze Świebodzina faktycznie miała za sobą taką historię, nigdy nie weszlibyśmy z nimi we współpracę. Poza tym ulotka brzmi kuriozalnie, bo wynikałoby z niej, że przekręty są prowadzone na kwoty wielokrotnie przewyższające dochody państwa Bezaków. Teraz będą oni musieli podjąć jakieś kroki, aby tę sprawę wyjaśnić, odnaleźć autorów ulotki, bo to w nich uderza ona najbardziej. Grupa PSB włączy się w to tylko pośrednio – zaznacza dyr. Lubarski.

W materiałach, które niejaki Janusz Małecki (lub Malecki, takie dane znajdują się w adresie e-mailowym) rozesłał do członków PSB znalazł się wspomniany przez dyrektora artykuł pt. „Nasz biznesmen wyprowadzony w kajdankach” z czwartku 30 marca 2017 r., autorstwa Alicji Jóźwickiej, dziennikarki Gazety Tygodniowej ze Świebodzina. Tekst mówi o zatrzymaniach CBŚ, które policja zorganizowała w kilku miejscach w kraju we wrześniu poprzedniego roku. Jedno z nich miało dotyczyć członka „znanej w Świebodzinie rodziny”. – Członkowie grupy wyłudzali podatek od towarów i usług na podstawie stwierdzających nieprawdę faktur VAT, przyjmowali oraz pomagali w ukryciu mienia znacznej wartości, pochodzącego z oszustwa – pisze dziennikarka. Cytowany przez nią Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy prokuratury we Włocławku, dodawał: – Dokonywali wyłudzeń podatku VAT przy rzekomym obrocie kawą oraz artykułami spożywczymi.

A. Jóźwicka w artykule zaznaczała: – W sprawę zamieszane są osoby, które od lat na terenie Świebodzina prowadzą działalność gospodarczo-handlowo-usługową. Jedna z osób była swego czasu zaangażowana w życie społeczno-samorządowe miasta i powiatu.

W artykule nie padła nazwa świebodzińskiej firmy ani nawet inicjały zatrzymanych, a dziennikarka wyjaśniała, że próbowała, choć bezskutecznie, się z nimi skontaktować. Czy tekst odnosi się do właścicieli nowosolskiej Mrówki? A. Jóźwicka odpowiada wymijająco. – W przeciągu ostatnich miesięcy w Gazecie Tygodniowej ukazało się kilka artykułów (dotyczących różnych podmiotów gospodarczych) o przestępstwach o charakterze skarbowym oraz akcjach zatrzymań prowadzonych przez CBŚ. Natomiast w żadnym z tych artykułów nie padły dane wspomnianych w ulotce przedsiębiorców – napisała nam dziennikarka.

Z panem J. Małeckim również próbowaliśmy się skontaktować, aby wyjaśnić jego rolę w sprawie – czy jest tylko informatorem, czy może brał udział w tworzeniu ulotki. E-mail wysłany w piątek przed południem nie doczekał się do wczoraj (tj. do poniedziałku) odpowiedzi.

Wzorowa rodzina

Jeszcze zanim podczas piątkowego otwarcia Mrówki spotkaliśmy się z członkami rodziny Bezaków, przed sklepem zamieniliśmy kilka zdań z kierownikiem marketu, wykonawcą budynku i dostawcą towaru. Wszyscy podkreślali, że ludzie, do których nas prowadzą, to godni naśladowania przedsiębiorcy. – Wzorowa rodzina. Matka i ojciec działają już od wielu lat w kilku miejscach. Samodzielni, uczciwi, żyją tym, co robią. Pan Leszek podczas budowy tej Mrówki siedział tu do późnych godzin. Ulotka to totalna bzdura. Już pierwszy dziś klient przyniósł ją ze sobą i z zażenowaniem powiedział „zobaczcie, co o was piszą” – mówili.

Chwilę potem siedzieliśmy już przed Elżbietą i Leszkiem Bezakami oraz synami Wojciechem i Pawłem. Ich zdaniem za ulotką stoi konkurencja. – Komu innemu miałoby na tym zależeć, w takim czasie, tuż przed otwarciem, jak nie miejscowym konkurentom? Kto ma rozum na karku, kto zna się trochę na biznesie, ten domyśli się, że ulotka nas szkaluje – mówi pan Leszek. – Tyle tylko, że powinniśmy konkurować na normalnych zasadach, przez towary i ceny, a nie tak, bo jednak będą też tacy, którzy uwierzą w te kłamstwa – dodawała pani Elżbieta. – Jeszcze na dobre nie weszliśmy w Nową Sól, a dzieje się coś takiego. Robi się z nas przestępców, złodziei. To cios poniżej pasa, który godzi zarówno w nasz wizerunek, jak i Grupy PSB, której mrówki są częścią – oceniali W. i P. Bezakowie.

Rodzina ze Świebodzina otwierała swoją firmę na samym początku lat 90. Wszystko zaczęło się od małego sklepu spożywczego, gdzie za ladą stała pani Elżbieta. – Ciężką pracą doszliśmy do tego, co mamy dziś. Na każdą z Mrówek braliśmy kredyty, które regularnie spłacamy. Nie mamy wobec nikogo choćby złotówki zaległości. Gdyby było inaczej, ani PSB by z nami nie współpracowała, ani banki nie udzielałyby nam kredytów. Jesteśmy dobrą firmą zatrudniającą w sumie 150 osób, a w tym około 60 w Nowej Soli. Wielu jest z nami od kilkunastu lat, niedawno przyjęliśmy też trzech pracowników z jednego z nowosolskich sklepów. Nie zabiegaliśmy o to, sami się zgłosili – wyjaśnia E. Bezak.

Właściciele Mrówki nie podjęli jeszcze decyzji czy i jak będą dochodzić sprawiedliwości. – Może pójdziemy z tym na policję, nie wiem, bo tyle mamy na do zrobienia, że trudno jeszcze nad czymś takim się teraz głowić. To wszystko są pomówienia. I ta ulotka i ten artykuł w gazecie świebodzińskiej – zapewnia E. Bezak. – Wyłudzenia na 50 mln zł i zatrzymanie? Każdego dnia byłem na budowie, więc ciekawe kiedy ktoś miałby mnie zatrzymać, to raz, a dwa, jakbyśmy mieli takie pieniądze, to po co mielibyśmy rozwijać swoją firmę? – pyta retorycznie L. Bezak.
Do dnia wydania nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania wysłane do CBŚ. Do tematu wrócimy.

Artur Lawrenc

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content