Graffiti największym problemem

Czy obywatele Ukrainy dokładają się do statystyk służb dotyczących wykroczeń i przestępstw? Jak skutecznie walczyć z pseudografficiarzami oraz co będzie z nowosolskim aresztem? To najważniejsze pytania jakie padły podczas wspólnej komisji radnych z przedstawicielami służb mundurowych i organów ścigania

Odbywająca się dwa razy do roku komisja radnych miejskich ze służbami, które dbają na co dzień o nasze bezpieczeństwo, odbyła się tym razem w powiatowej komendzie straży pożarnej. Po części, w której mundurowi tradycyjnie zapoznali zebranych ze statystykami, radni oraz prezydenci Nowej Soli przeszli do zadawania konkretnych pytań. Pierwsze zadał radny Rafał Stachowiak, a dotyczyło one ewentualnych zdarzeń z udziałem obywateli Ukrainy, których w naszym mieście przybywa.

– Z naszej pracy nie wynika, aby z powodu napływu obcokrajowców odnotowano większą liczbę wykroczeń i przestępstw – mówiła Ewa Antonowicz-Fechner, zastępca prokuratora rejonowego.

– Nie prowadzimy statystyk z podziałem na narodowość, ale na pewno mogę powiedzieć, że zdarzenia z ich udziałem to margines. Zdarzy się np. kradzież w sklepie czy prowadzenie roweru w stanie nietrzeźwym. Nie można mówić o zagrożeniu. Przypadków, w których to Polacy mieliby działać na szkodę obcokrajowców, też nie mamy – dodał komendant policji Grzegorz Karpiński.

Dyrektor aresztu śledczego zwrócił uwagę na wiszące nad jednostką widmo zamknięcia.

– To w zasadzie nie jest nic nowego. Od 1985 roku zależnie od strategii osób, które są nad nami, na przemian areszt w Nowej Soli jest przewidywany do zamknięciu lub nie. Dziś znów istnieje takie zagrożenie, a jeśli faktycznie do tego dojdzie, to pociągnie to zeasobą również rozwiązanie sekcji konwojowej policji, którą przeniosą wówczas do Zielonej Góry.

Tematem, który zdominował spotkanie, był problem coraz wyraźniejszy w mieście, czyli niszczenie elewacji budynków przez pseudografficiarzy.

– Wspólnie musimy zminimalizować ten proceder, tym bardziej, że mieszkańcy boją się oficjalnie zgłaszać na policję i wskazywać sprawców. Jako miasto przygotowaliśmy dla wspólnot program pomagający w zakupie kamer, który został wstrzymany przez wojewodę, ale niebawem uchwała zostanie poprawiona i to wystartuje – mówił przewodniczący rady Piotr Szyszko.

Komendant policji oraz pani prokurator zgodzili się, że złapać i ukarać autorów napisów jest bardzo trudno z kilku powodów. Po pierwsze to słabej jakości monitoring miejski, z nagrań którego niezwykle trudno jest rozpoznać sprawców. Dwa, to brakuje również dowodów w postaci zeznań świadków, którzy nie będą się bali powiedzieć przed sądem o tym, kto zniszczył dany budynek. – Jest pewna zmowa milczenia, dlatego warto zainwestować w lepsze kamery. Dziś grafficiarze czują się pewnie i bezkarnie – mówiła prokurator Antonowicz-Fechner.

Prezydenci – Wadim TyszkiewiczJacek Milewski, zwracali uwagę, że większość autorów graffiti to osoby znane z imienia i nazwiska, którym trzeba teraz w jakichś sposób udowodnić winę i ich ukarać.

– Może nie sto, ale 70 proc. nazwisk mamy. Wiemy kim oni są, ale bez jakichś działań operacyjnych się nie obejdzie. Nasze miasto pięknieje, jednak w ostatnim czasie przybywa też przypadków zniszczeń ścian, szczególnie nowych budynków – komentował W. Tyszkiewicz. – Skoro ci ludzie są wytypowani, to czy nie można złapać kogoś na gorącym uczynku? Czy nie można ich przypilnować? Mamy do czynienia z jakąś plagą. Mam wrażenie, że te osoby zrobiły sobie z tego dobrą zabawę – dodawał J. Milewski.

– Domysły to za mało. Żeby zacząć procedurę karną i wdrożyć jakieś działania, konieczne jest w pierwszej kolejności posiadanie dowodów – zeznania świadka czy dobre nagranie z monitoringu – wyjaśniała zastępca prokuratora rejonowego. – Wszystko rozbija się też o środki. Nie mamy tylu ludzi, żeby kierować ich jeszcze do chodzenia z grafficiarzami. Jeżdżenie za nimi też nie zdałoby egzaminu. Mamy na to pewien inny pomysł – zapowiedział komendant Karpiński.

W najbliższym czasie urząd zorganizuje akcję zamalowywania napisów na ścianach. Czas pokaże, jakie przyniesie to efekty – naprawione ściany czy większą zachętę pseudografficiarzy do malowania na elewacjach.
Artur Lawrenc

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

One thought on “Graffiti największym problemem

  • 23 czerwca 2019 at 07:43
    Permalink

    Witam, osobiście zupełnie zgadzam się z powyższym !

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content