Adwokaci z sercem na dłoni

Jak ustaliliśmy kancelaria Mariusza Ratajczaka udziela raz w miesiącu bezpłatnych porad prawnych. – Jest to inicjatywa oddolna adwokatów. Pomaganie osobom potrzebującym to misja adwokatury – mówi M. Ratajczak

Adwokaci z kancelarii Mariusza Ratajczaka postanowili odpowiedzieć na zapotrzebowanie osób, które zgłaszały się do kancelarii, bo uważają, że pomaganie osobom, które są w trudnej sytuacji życiowej, niekoniecznie finansowej, jest misją adwokatury.

Bezpłatna pomoc udzielana jest raz w miesiącu lub raz na dwa miesiące. Jest to dzień, kiedy wszyscy adwokaci są na miejscu i wówczas osoby potrzebujące pomocy są przyjmowane. Za każdym razem na takie spotkanie przychodzi średnio kilkanaście osób. Przychodzą z różnymi problemami, od spraw karnych, gdzie jest czynnik znęcania się w rodzinie, kobiety są zagubione i nie potrafią sobie poradzić, nie wiedzą, gdzie się udać, poprzez sprawy socjalne, zasiłki, sprawy dotyczące ZUSu oraz sprawy dotyczące elementów spraw cywilnych, zasiedzenia, zniesienie własności, sprawy spadkowe. Bezpłatne porady nie są udzielane przedsiębiorcom.

Anna Karasiewicz: Dlaczego zdecydował się pan na udzielanie bezpłatnych porad?

Mariusz Ratajczak: Rozmawialiśmy kilkukrotnie z adwokatami w kancelarii, którzy współpracują ze mną. Uważaliśmy, że z uwagi na zapotrzebowanie, ale też naszą wewnętrzną potrzebę misji adwokatury, która niesie za sobą pomoc, będziemy udzielali bezpłatnych porad. Postanowiliśmy, że będzie to w formie bardziej zorganizowanej, kiedy konkretnego dnia będziemy mogli poświęcić swój czas dla ludzi i z odpowiednim wyprzedzeniem ich poinformujemy, żeby mogli zebrać dokumenty, żeby ich nie odsyłać, żeby od razu uzyskali merytoryczną poradę.

Czy to jest misja całej adwokatury czy tylko wasza?

To misja adwokatury. Jedną z misji jest pomaganie osobom ubogim, w ciężkiej sytuacji rodzinnej, finansowej. My, z uwagi na to, że misja zgadza się z naszymi przekonaniami, chcemy ją zrealizować w naszym lokalnym wydaniu. W zasadzie w każdej akcji ogólnopolskiej – Dzień bezpłatnych porad adwokackich, jak jest organizowany przez Naczelną Radę Adwokacką, nasza kancelaria bierze udział. Bierzemy też udział w spotkaniach z młodzieżą, gdzie przedstawiane są podstawowe prawa obywatelskie, tematy związane z konstytucją. Ostatnio braliśmy udział w czasie Europejskiego Dnia Wymiaru Sprawiedliwości w symulacji rozprawy z Liceum Ogólnokształcącym, co wzbudziło duże zainteresowanie młodzieży. Uczniowie występowali w sądzie, my – adwokaci – doradzaliśmy uczestnikom procesu. Sprawę prowadził realny sędzia. Taka akcja nie tylko buduje nasze poczucie spełnienia obowiązku, ale też jest pozytywna dla wizerunku całej adwokatury.

Zawód adwokata jest traktowany dość stereotypowo. Czy myśli pan, że uda się Wam zmienić swoimi działaniami to dość negatywne oblicze?

Te stereotypy są krzywdzące i nieuprawnione. Nasza inicjatywa jest oddolna i lokalna. Ale globalnie również bierzemy udział w ogólnopolskich akcjach. Kilka lat temu założyliśmy „Fundację na rzecz pomocy socjalnej adwokatom, aplikantom adwokackim i pracownikom adwokatury”, w której jestem fundatorem. Swoim zasięgiem obejmuje całą Polskę. Wbrew stereotypom jest wielu adwokatów, którzy potrzebują bieżącej i natychmiastowej pomocy, którzy nie mają dochodów, którzy chorują na choroby nowotworowe. Pomagamy aplikantom w ciężkich sytuacjach, żeby mogli kontynuować naukę na aplikacji. Na początku fundacja działała dzięki wpłatom fundatorów, teraz utrzymujemy się z darowizn. Fundacja jest wspomagana głównie przez Okręgową Radę Adwokacką we Wrocławiu i inne rady. Pomagamy sami sobie.

Czyli adwokat nie musi być zły, jakby się mogło wydawać?

On z założenia nie jest zły. Jeśli stanie pani przed całym aparatem państwowym, przed jego siłą, który w sposób według pani nieuprawniony chciałby pani w jakiś sposób zaszkodzić, to jedyną osobą, która pani pomoże jest właśnie adwokat. Po pierwsze ma on kodeksowy obowiązek działania tylko na pani korzyść. Ma kodeks adwokacki, który zobowiązuje go do zachowania tajemnicy adwokackiej, obrończej. Dodatkowo jego działania są reglamentowane ściśle przez ten kodeks. Jest niezależny, bo nie może pracować w oparciu o kodeks pracy, nie może być kogoś pracownikiem. Jest niezależny w swoich działaniach i wolny. Taka osoba nie może się bać tego państwa reprezentując pani interesy, bo ma cały wachlarz możliwości pani obrony w różnych tematach. Warto korzystać z pomocy adwokatów wcześniej, niż jak coś się wydarzy.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content