W Joście wylicytują koszenie trawnika

Jak donosi portal nowapraca.pl, pracownicy Josta będą licytować swoje talenty i umiejętności, m.in. koszenie trawnika, opiekę nad dzieckiem czy pomoc w pracach budowlanych. Wszystko, żeby pomóc Nowosolskiej Paczce w zakupie busa

Pracownicy Josta postanowili wspomóc Nowosolską Paczkę i zorganizować wewnątrzzakładową licytację usług. 25 osób wystawiło swoje talenty. Licytujący to również pracownicy zakładu.

– Wśród ofert jest coś dla ducha i dla ciała: od domowych przetworów, ciast i tortów od dwóch Goś, Pawła, Marka i Mariusza po minikoncerty na skrzypce i saksofon (Dominika i Robert). Są oferty opieki nad dziećmi (Monika i Leszek), lekcji gry w szachy (Paweł) czy matematyki (Ania) albo niemieckiego (Kasia). Magda proponuje przygotowanie zaproszeń okolicznościowych. Michał koszenie trawnika, a Paweł pomóc w remoncie. Chłopaki z logistyki zamówień pomogą w pracach przydomowych – koniecznie w trójpaku. Karina rozliczy PIT, Tomek umyje okna, a Gosia uporządkuje domowe archiwum dokumentów. Daria i Dominika z kolei opracowały graficznie katalog usług na licytację – wylicza Katarzyna Grygiel z działu personalnego Josta.

Wszystkie zebrane podczas licytacji środki przekazane zostaną stowarzyszeniu Nowosolska Paczka. – Będzie to nasza JOSTowa cegiełka do zakupu busa – informuje pani Katarzyna.

Jak się okazuje, latem tego roku powstała w Joście inicjatywa zakładowego wolontariatu. – Tak po prostu, z potrzeby zrobienia czegoś dobrego dla innych. Uznaliśmy, że razem będzie nam raźniej. W ramach pierwszego spotkania powstało mnóstwo pomysłów na działania, które moglibyśmy podjąć, w tym aukcje usług. Każdy z nas potrafi zrobić mnóstwo rzeczy, którymi może się podzielić – mówi K. Grygiel.

Jak podkreśla pani Katarzyna, członkowie stowarzyszenia NP to ludzie tacy sami, jak darczyńcy z Josta. – Pracują na etacie, mają rodziny, obowiązki, a do tego mieli dużo odwagi, żeby potrzebę pomocy przekuć w czyn. Zaimponowali nam i poruszyli serca. Nasi koledzy – Bartek, Rysiek, Łukasz i Marcin – wspierali też NP w zabezpieczeniu koncertu charytatywnego dla Michasi i Antosi. To wszystko małe aktywności, ale pokazują, że jest w nas potrzeba pomagania. Jak powiedział nasz kolega Paweł – pomaganie to my mamy we krwi – dodaje pani Katarzyna.

Wczoraj (tj. poniedziałek) znaleźli się nabywcy na 19 spośród 25 usług na licytacji. Akcja potrwa do środy (22 listopada). – Zastanawialiśmy się, czy dzielić się informacją o aukcji poza firmą. Pomyśleliśmy, że warto. Może będzie jakąś inspiracją dla kogoś. I dowodem, że można zrobić coś dobrego wspólnie w pracy. Cieszą nas też pytania spoza firmy o możliwość dołączenia do inicjatyw. To bezsporny dowód na to, że potrzebujemy i chcemy pomagać. W tej edycji dołączenie do nas nie jest możliwe. Jeśli w przyszłości coś się zmieni, damy na pewno znać – zapewnia K. Grygiel.

Wdzięczni pracownikom Josta są przede wszystkim członkowie stowarzyszenia NP. – Bus jest nam potrzebny, aby formalnie działać na terenie całego powiatu. W tej chwili jest ciężko, nasza działalność jest ograniczona. Mając busa moglibyśmy dotrzeć do każdego zakątka powiatu. Dziś za każdym razem musimy szukać kogoś, kto pojedzie jako wolontariusz i o takie osoby jest coraz trudniej. Otrzymaliśmy ze starostwa garaż, a do pełni szczęścia brakuje nam tylko busa – mówi Marcin Mańkowski, prezes NP.

Sama akcja zorganizowana w Joście niezmiernie go cieszy. – Podziwiam tych ludzi, że im się chce robić coś dla drugiego, że znaleźli na to czas i wspomagają naszą inicjatywę. Już dziś bardzo im dziękuję.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content