Zmory parku na Kopernika

Syf, porozrzucane butelki i potłuczone szkło, pijackie burdy, demolka, wyzwiska, wulgaryzmy, ataki na mieszkańców i załatwianie potrzeb fizjologicznych na oczach przechodniów – to codzienność z jaką borykają się mieszkańcy bloków i kamienic wokół parku na os. Kopernika oraz każdy, kto musi przez park przejść

Problem w parku poruszaliśmy już niejednokrotnie na łamach „Tygodnika Krąg”. Niestety, co jakiś czas wraca jak bumerang, tak naprawdę nic w tej kwestii nie idzie ku lepszemu. Jest nawet gorzej, bo pijackie bandy z miesiąca na miesiąc czują się coraz bardziej bezkarne, bo nikt nic im nie może tak naprawdę zrobić.
O sprawie rozmawialiśmy z Danutą Kubicką, powiatową radną, która jest oburzona sytuacją.

– Na tyłach sklepu Czerwona Torebka jest straszny syf. Bezdomni pościągali tam jakieś kanapy, fotele. Urządzili tam sobie jeden pokój do spania, a drugi przystosowali na toaletę. Krzaki służą jako ochrona przed deszczem – denerwuje się D. Kubicka. Radna podkreśla, że kobiety z tego rejonu boją się wyjść z domu z dziećmi, są nagabywane przez pijanych mężczyzn. – Ci ludzie są często agresywni. Tam przebywa grupa stałych bywalców, raczej są to młode osoby, z takim wysokim na czele. Oni sieją największy postrach przesiadując tam noc i dzień. Nie pójdą do noclegowni. Straż powinna tam być non stop – alarmuje D. Kubicka.

Problem jest też znany radnemu miejskiemu z tego okręgu Andrzejowi Petreczce, który jakiś czas temu sam interweniował będąc świadkiem ataku na kobietę. Radny zaznacza jednak, że to nie jest rolą obywateli, ale policji, która jego zdaniem powinna bardziej kompleksowo podejść do tematu. – Nie twierdzę, że policja nie interweniuje, ale powinni ich stamtąd zabierać za każdym razem, jak dostają informację, że są. Mieszkańcy z kolei powinni dzwonić i zgłaszać, że coś się dzieje – podkreśla A. Petreczko.

– Wiele razy interweniowałem podnosząc sprawę pijaków, meneli, którzy terroryzują parki i inne miejsca publiczne w wielu zakątkach miasta. Zrobiłem nawet kiedyś mapę takich punktów, która została przekazana policji. Istnieje stworzona przez MSWiA mapa zagrożeń, gdzie mieszkańcy mogą zgłaszać takie niebezpieczne punkty. Za każdym razem na komisjach ze strażą miejską czy policją podnoszę temat ludzi, którzy stwarzają zagrożenie i psują wizerunek miasta – opowiada A. Petreczko. Jeśli chodzi o sam park na os. Kopernika, to jego zdaniem problem jest poważny.

– Nie da się otworzyć okna, bo słychać wulgaryzmy, przekleństwa. To wszystko wygląda ohydnie. Nawet w niedzielę rano, ludzie idą do kościoła, a oni siedzą, piją. Nie ma opcji, żeby starsza pani, która idzie z torebką, się nie bała. To są ludzie chorzy, którzy moim zdaniem z alkoholizmu już nie wyjdą, bezdomni, ludzie, którzy zatracili wyczucie. Są tam i młodzi, którzy mogliby sobie życie ułożyć inaczej, ale wolą żebrać na nalewki, ale siedzą tam i grupy starszych około 50-tki – opowiada radny Petreczko.

Jego zdaniem zniszczenia, które notorycznie dokonywane są na pobliskim placu zabaw, to sprawka właśnie opisywanych pijackich band. – Bez planu policji na tych ludzi to my niczego nie zrobimy. Bo zgłaszanie problemu to jest jedno, ale muszą na policję dzwonić wszyscy mieszkańcy, interweniować za każdym razem, nie mogą się bać. Ale na tym obowiązek obywatelski się kończy. Tak samo moja rola radnego jest wypełniona w stu procentach, bo poza podnoszeniem tematu i zgłoszeniami na policję nic więcej nie mogę zrobić. Działań należy wymagać od policji, chociaż nie twierdzę, że nic nie robią. Policja musi znaleźć na to pomysł, bo nie może być tak, że mniejszość terroryzuje większość – dodaje radny.

Policja od początku roku miała w parku około 50 interwencji.

– Przede wszystkim dotyczyły spożywania alkoholu w miejscu publicznym, czasami niszczenia mienia. Dużo mieliśmy nieobyczajnych wybryków, czyli ktoś się napił i leżał na ziemi, załatwiał potrzeby fizjologiczne w miejscu publicznym, powodował zgorszenie. Wiele zgłoszeń dotyczyło również zakłócania ładu i porządku pod wpływem alkoholu – hałasowanie, wybryki chuligańskie, używanie słów wulgarnych – wylicza Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. Dodaje, że z każdej interwencji sporządzone zostały mandaty albo wnioski do sądu.

– Mandat karny za wspomniane wykroczenia przewiduje karę od 50 do 500 zł. Jeśli natomiast postępowanie mandatowe nie przynosi rezultatu, przyjeżdżamy i widzimy, że ta osoba jest nam znana, to policjanci sporządzają wniosek do sądu o ukaranie i to sąd decyduje o karze – wyjaśnia J. Sęczkowska.

Podejmowane przez policję działania niestety nie przynoszą pożądanego przez mieszkańców rezultatu. – Jeśli po mandacie, wniosku do sądu kolejnego dnia znów mamy wezwanie i spotykamy tę samą osobę i jest pijana, to wozimy ją do izby wytrzeźwień, za którą płaci około 200 zł – podkreśla J. Sęczkowska.
Park na os. Kopernika wpisany jest do Krajowej Mapy Zagrożeń. Geoportal pokazuje, że zgłoszono tam sześć razy spożywanie alkoholu w miejscu niedozwolonym.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content