Ceramiczna kuźnia talentów

Dzieci i dorośli pracujący w glinie w jednej z sekcji Nowosolskiego Domu Kultury mieli okazję zaprezentować imponujące efekty ostatnich miesięcy warsztatów. – Poziom rośnie z wystawy na wystawę – mówili goście wernisażu

Niezwykle kolorowe i zaskakujące kształtami przedmioty oraz postaci wypełniły przestrzeń kawiarenki Nowosolskiego Domu Kultury. Warsztatowcy tworzący pod okiem Ewy Tyburcy podsumowali ostatnie miesiące swojej aktywności.

– Są tu prace zarówno dzieci, jak i dorosłych. Cieszę się, że możemy się tym państwu pochwalić, a w szczególności dziękuję rodzicom, którzy przyprowadzają na zajęcia swoje dzieci. To wiele znaczy dla ich rozwoju – mówiła do gości pani Ewa, instruktorka warsztatów z ceramiki.

– Ważnym punktem ekspozycji są wiatraki i Don Kichot. To symbole naszych ceramicznych podróży w świat wyobraźni, symbole kształtowania zdolności manualnych i poznawczych. Z przyjemnością drugi rok obserwuję postępy dzieci, które samodzielnie tworzą coraz dojrzalsze prace – dodała E. Tyburcy.

Wśród małych artystów na wernisażu była m.in. Marta Baturo. – Bardzo lubię te zajęcia i to, że z gliny można tworzyć różne kształty, np. małe koguty i ludziki – mówiła Marta, dla której nie jest to pierwsza wystawa zawierająca jej prace. – Fajnie, że inni przychodzą i oglądają, co zrobiliśmy na zajęciach. Nie stresuje mnie to – przyznawała dziewczynka.

Jedną z mocno rzucających się w oczy prac jest wieża z kapeluszy wykonana przez Anitę Wietrzyńską. – Na początku podejście miałam trywialne, to miały być po prostu kapelusze, ale w trakcie tworzenia stwierdziłam, że jednak nie może to powstawać bez żadnej myśli przewodniej, bez przesłania. W ten sposób opowiadam o losach popsucia kultury Indian amerykańskich, ponieważ jest to jedna z najsmutniejszych historii ludzkości – wyjaśniała uczestniczka zajęć dla dorosłych.

– Na ceramikę chodzę pół roku, natomiast trochę pracowałam w glinie na studiach, jednak wówczas nie były to zajęcia artystyczne, a ich celem było rozwijanie wyobraźni architektów. Glina odpręża. Chętnie uczęszczałabym też na malarstwo i muzykę, ale nie da się być wszędzie. Inna sprawa, że malować można w domu, ale gliny już się nie wypali – przyznawała A. Wietrzyńska.

W roli widza na wystawie znalazła się artystka również specjalizująca się w ceramice – Krystyna Betiuk. – Poziom rośnie z wystawy na wystawę. Znam twórczość Ewy od dawna, wiem, że zawsze zaprezentuje coś nowego i że będzie to miało jakość. Dzieci pod jej kierunkiem wspaniale się rozwijają – komentowała K. Betiuk.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content